Reklama

Andrzej Lepper w filmie Jerzego Gruzy

Karierę nie tylko sejmową, ale i aktorską rozpoczął właśnie Andrzej Lepper. W najnowszym filmie Jerzego Gruzy - "Gulczas, a jak myślisz?", przywódca "Samoobrony" zagra samego siebie. W tym tygodniu Lepper zrealizował na planie filmu sceny ze swym udziałem. Po zakończeniu pracy powiedział: "Jadę pisać nowe scenariusze. Ale już na Wiejską".

Film "Gulczas, a jak myślisz?" to, zdaniem reżysera Jerzego Gruzy, "strzał w dziesiątkę". Wystąpi w nim większość mieszkańców domu Wielkiego Brata, grając swe "życiowe role".

Piotr to szalony motocyklista, Karolina zagra córkę pazernego właściciela stacji benzynowej (Janusz Rewiński), zakochaną w Grzegorzu. Monika wystąpi w roli początkującej gwiazdy występującej w filmie zblazowanego reżysera (Radek Pazura). Jedynie Gosia wyłamie się ze swego wizerunku i zagra pielęgniarkę-nimfomankę.

Anna zagra miłośniczkę i uczestniczkę rajdów samochodowych, Manuela będzie dziennikarką, a Klaudiusz zagra turystę z Niemiec podziwiającego uroki Mazur. Alicja wystąpi w roli członkini gangu, a Janusz Dzięcioł - dzielnego strażnika miejskiego.

Reklama

"Już podczas pisania scenariusza wpadłem na pomysł, by zaprosić do współpracy lidera Samoobrony" - opowiada reżyser Jerzy Gruza. "Nie wiedziałem wtedy, że będzie posłem. Ale do sceny, w której rolnicy blokują drogę, nadawał się tylko pan Andrzej. Do końca nie byłem pewien, czy zgodzi się na propozycję. Ale zgodził się".

Lepper gra kierowcę, który nie może przejechać przez blokadę. Na planie zachowywał się jak profesjonalny aktor - nie myślał o pośpiechu, najpierw dowiedział się o czym będzie film, przywitał się ze wszystkimi, a potem... postanowił uzgodnić warunki kontraktu.

"Ja tu będę grał, a oni potem coś przemontują i wcale mi nie zapłacą" - powiedział przewodniczący "Samoobrony". Wtedy ktoś z ekipy na kolanie napisał mininikontrakt filmowy. Na jaką kwotę? Nie wiadomo...

Gdy kamera była już gotowa, a reżyser miał krzyknąć "akcja", Lepper przeistoczył się w kapryśnego gwiazdora filmowego.

"Ja jestem polskim rolnikiem i chcę jeździć polskim samochodem. Zamieńcie mi tego Mercedesa na Poloneza".

Gdy chwilę potem dowiedział się, że w filmie nic nie będzie mówił, zrobił awanturę: "Na jak to? Ja mam nic nie mówić? To kogo ja tu gram: siebie czy jakiegoś chłopka?!" - krzyczał do stojącego w oddali Jerzego Gruzy.

Nie czekając na odpowiedź reżysera, Lepper zaczął wydawać instrukcje filmowcom. Mających z nim grać aktorów pouczał, co mają mówić.

"To nie może być tak, że pan mnie nie poznaje. Jak ja wysiądę z samochodu, to pan powie do mnie zupełnie coś innego, niż jest w scenariuszu, a ja coś tam logicznego odpowiem" - pouczał grającego w tej samej scenie Janusza Rewińskiego.

Lider "Samoobrony" postawił na swoim - reżyser zgodził się na jego krótką wypowiedź.

Komedia "Gulczas, a jak myślisz?" zadebiutuje na ekranach kin już w grudniu, wtedy też będzie można ocenić, czy Andrzej Lepper jest utalentowanym aktorem. Do tego czasu również będzie można się przekonać, jakim jest politykiem.

Super Express
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Gruza | film | Andrzej Lepper
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy