Andrew Garfield: Głodził się przez pół roku. W aktorskim szaleństwie jest Metoda!
Obchodzący 40. urodziny Andrew Garfield znakomicie sprawdza się zarówno w niezależnych, ambitnych produkcjach ("Chłopiec A", "Parnassus"), jak i w repertuarze typowo komercyjnym ("Kochanice króla", "Pełnia życia"). Do aktorskiej elity i na czołówki gazet trafił za sprawą tytułowej roli w serii o Człowieku-Pająku ("Niesamowity Spider-Man"), najwięcej wyrzeczeń kosztował go jednak występ w "Milczeniu" Martina Scorsese.
Andrew Garfield urodził się 20 sierpnia 1983 roku w Los Angeles. Mimo przyjścia na świat w najbardziej filmowym mieście świata, młody Andrew nie rozpoczął aktorskiej kariery już w wieku kilku lat - jak to miało miejsce w wypadku wielu jego rówieśników, kolegów po fachu. Jako trzylatek, razem z rodzicami, przeniósł się bowiem do Anglii (jego matka jest Brytyjką).
Lekcje aktorstwa zaczął brać dopiero w wieku piętnastu lat. Następnie uczestniczył w warsztatach teatralnych dla młodzieży w Epsom (brytyjskie miasto w hrabstwie Surrey), po czym zaczął pracować przede wszystkim jako aktor teatralny (szybko zdobył kilka prestiżowych nagród za swoją grę).
Zadebiutował na ekranie jako dwudziestodwulatek w krótkometrażowym filmie "Mumbo Jumbo" (2005), ale zwrócono na niego uwagę dopiero za sprawą głównej roli w "Chłopcu A" (2007), adaptacji powieści Jonathana Trigella pod tym samym tytułem opowiadającej o młodym mężczyźnie, który opuszcza więzienne mury (trafił tam jeszcze jako dziecko za popełnienie morderstwa) i próbuje się odnaleźć w świecie. Pierwsza duża rola przyniosła mu nagrodę BAFTA.
Wybrany przez samego Roberta Redforda, zagrał jedną z głównych ról w jego filmie z 2007 roku zatytułowanym "Ukryta strategia" (u boku m.in. Toma Cruise'a, Meryl Streep i samego reżysera). Wcielił się w zdolnego, ale leniwego studenta, którego pełen ideałów wykładowca (Redford) przekonuje do większego zaangażowania, przestrzegając jednocześnie przed skutkami niewykorzystania potencjału, jaki posiada.
W 2009 roku wcielił się w Eddiego Dunforda w filmowej trylogii zatytułowanej "Wilcze prawo". Największy wkład miał w część o podtytule "1974", gdzie jego bohater, młody i ambitny dziennikarz prasowy, badał sprawę zaginięcia kilkuletniej dziewczynki. Odnosząc na ekranach coraz większe sukcesy, Garfield wpadł w oko samemu Terry'emu Gilliamowi, który powierzył mu jedną z głównych ról w swojej produkcji "Parnassus" (2009). W przygodowym filmie fantasy aktor wystąpił m.in. u boku Heatha Ledgera, którego niespodziewana śmierć opóźniła pracę na planie (zastąpili go: Jude Law, Colin Farrell i Johnny Depp).
W 2010 roku Garfield wystąpił w oscarowej produkcji Davida Finchera "The Social Network". Wcielił się w Eduarda Saverina (był za swoją kreację nominowany do Złotego Globu i nagrody BAFTA), ale początkowo miał zagrać samego Marka Zuckenberga. Reżyser uznał jednak, że aktor gra zbyt emocjonalnie i rolę tę powierzył Jesse'emu Eisenbergowi.
W tym samym roku aktor wystąpił również w "Nie opuszczaj mnie" - ekranizacji bestsellerowej powieści Kazuo Ishiguro, autora "Okruchów dnia", wyreżyserowanej przez Marka Romanka. Na planie towarzyszyły mu m.in. Carey Mulligan i Keira Knightley. Film opowiadał o trójce przyjaciół, którzy dorastali razem w angielskiej szkole z internatem, skrywającej przerażający sekret. Gdy bohaterowie poznają szokująca prawdę o tym, że zostali stworzeni jako klony wyhodowane na dawców organów, postanawiają wykorzystać ulotne chwile, by kochać i żyć.
Prawdziwa sława przyszła jednak dopiero w momencie wygrania castingu na odtwórcę tytułowej roli w nowej odsłonie przygód Człowieka-Pająka. Tym bardziej, że "Niesamowity Spider-Man" (2012) Marca Webba przypadł do gustu fanom komiksowego oryginału o wiele bardziej niż trylogia Sama Raimiego, w której w główną rolę wcielał się Tobey Maguire.
Ekranowy romans pomiędzy Peterem Parkerem a Gwen Stacy był jedną z najmocniejszych stron filmu. Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról była niezaprzeczalna i... przeniosła się także na ich życie prywatne. W efekcie w krótkim czasie Garfield i Emma Stone zostali parą. Para rozstała się w 2015 roku, co mocno odbiło się na zdrowiu psychicznym Garfielda, który dotąd nie ułożył sobie życia osobistego.
Znakomity film uświetniony komercyjnym sukcesem przyczyniły się do podpisania umowy z Garfieldem w sprawie kontynuacji "Niesamowitego Spider-Mana". Sequel wszedł na ekrany kin w kwietniu 2014 roku, a w jednego z rywali tytułowego bohatera wcielił się w nim Jamie Foxx (Elektro).
W tym samym roku aktor zagrał też w niezwykle udanej niezależnej produkcji "99 Homes" Ramina Bahraniego u boku Michaela Shannona i Laury Dern.
Kolejna rola aktora przyniosła mu pierwszą w karierze nominację do Oscara. Akcja "Przełęczy ocalonych" Mela Gibsona rozgrywała się u schyłku II wojny światowej. Garield wcielił się w filmie w amerykańskiego sanitariusza Desmonda Dossa, który podczas krwawej bitwy o Okinawę odmówił noszenia broni i zabijania z powodów moralnych. "Chciał służyć dokładnie tak, jak służyli wszyscy inni, czuł się dokładnie tak, jak wszyscy młodzi ludzie w tamtych czasach. A przynajmniej większość z nich. Został jednak postawiony przed trudnym dylematem, ponieważ głęboko wierzył w to, że życie należy ratować, a nie odbierać" - mówił o swoim bohaterze aktor.
W tym samym roku aktor zagrał główną rolę także u Martina Scorsese. W rozgrywającym się w XVII wieku "Milczeniu" wraz z Adamem Driverem wcielił się w jednego z dwóch młodych jezuitów, którzy pokonują tysiące kilometrów, aby potajemnie przedostać się do Japonii, gdzie toczy się bezwzględna walka z chrześcijaństwem. Misjonarze poszukują swojego nauczyciela (Liam Neeson) - słynącego z odwagi kapłana, o którym krążą plotki, że wyrzekł się wiary katolickiej i został buddyjskim mnichem. Na potrzeby roli szczupły aktor schudł dodatkowo aż 18 kilogramów.
Garfield zdradził, że aby by wiarygodnie sportretować swojego bohatera, przez pół roku odmawiał sobie jedzenia i unikał seksu. "To było naprawdę fajne i dość dzikie, psychodeliczne wręcz doświadczenie" - zdradził laureat Złotego Globu.
W 2017 roku Garfield zagrał u boku Claire Foy w melodramacie "Pełnia życia", opowiadającym o pełnym życia mężczyźnie zapadającym na chorobę, która powoduje paraliż. Z kolei rok później w nietypowym kryminale "Tajemnice Silver Lake" Davida Roberta Mitchella wcielił się w bezrobotnego pożeracza popkultury z Los Angeles, w którym tajemnicze zniknięcie atrakcyjnej dziewczyny z sąsiedztwa obudzi niezmordowanego detektywa
Z kolei w "Królu internetu" wcielił się w przebojowego chłopaka, który korzystając ze swoich pięciu minut, chce ujawnić pustkę i jałowość internetowej popularności. "Andrew jest jednym z wielkich aktorów naszego pokolenia. Jest też szalenie inteligentny emocjonalnie, rozumie naszą kulturę i dokąd ona zmierza, więc wiedziałam, że pomoże mi wymyślić, jak pokazać to wszystko w bardzo podprogowy sposób. Ale wiedziałem też, że jest świetnym tancerzem. Ma komediowe wyczucie czasu i te cechy, których nie mógł pokazać, ponieważ zazwyczaj jest obsadzany jako bohater. Pomyślałam, że byłoby bardzo interesujące zobaczyć go jako maniakalną postać" - mówiła reżyserka Gia Coppola.
W 2021 roku na ekrany trafił oscarowy film "Oczy Tammy Faye", w którym Garfield wcielił się w męża tytułowej bohaterki (Jessica Chastain). Oglądaliśmy go także w obrazie "Spider-Man: Bez drogi do domu".
Rok temu Andrew Garfield, niedługo po otrzymaniu nominacji do Oscara za rolę w filmie "Tick, tick... boom!" zaskoczył swoich fanów wyznaniem, że planuje zrobić sobie przerwę w karierze.
"Sezon nagród to istne szaleństwo. Muszę trochę od tego wszystkiego odpocząć, nabrać dystansu, przemyśleć, co chcę dalej robić i kim chcę być. W ostatnim czasie byłem bardzo aktywny i poświęcałem sporo energii na rzeczy, które - chociaż są moją wielką pasją - bywają męczące na dłuższą metę. Muszę naładować baterie" - przyznał Garfield w rozmowie z "People".
Przerwę od grania w filmach zamierza wykorzystać na rozkoszowanie się sielskim życiem z dala od blasku fleszy i wścibskich oczu paparazzich.
"Jestem bardzo podekscytowany perspektywą cichego, spokojnego życia. Chcę wziąć trochę wolnego. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać na wakacje. Chcę słuchać muzyki, spędzać czas z przyjaciółmi, jeść hamburgery i po prostu być zwykłą osobą, nie gwiazdą" - zaznaczył laureat Złotego Globu.