Reklama

Andres Muschietti nakręci "Draculę"?

Andres Muschietti, odpowiedzialny za wchodzący właśnie na ekrany kin horror "To", jest głównym kandydatem do wyreżyserowania kolejnego filmu o Draculi.

Andres Muschietti, odpowiedzialny za wchodzący właśnie na ekrany kin horror "To", jest głównym kandydatem do wyreżyserowania kolejnego filmu o Draculi.
Andres Muschietti stał się w krótkim czasie specjalistą od horrorów /Neilson Barnard /Getty Images

Prawa do postaci wampira ze słynnej powieści Brama Stokera posiada studio Paramount Pictures. Wytwórnia nosi się z zamiarem przygotowania serii filmów o legendarnych stworach. Pierwszym z nich była "Mumia" z Tomem Cruisem, która weszły na ekrany polskich kin w czerwcu tego roku.

Jak donosi portal Deadline - teraz Paramount chce przedstawić historię Draculi. Studio ma w planach zaangażowanie na fotel reżysera Muschiettiego.

Twórca "Mamy" (2013) właśnie wprowadza do kin nowy horror. Już 8 września będziemy mieli okazję podziwiać jego "To" - adaptację słynnej powieści Stephena Kinga. Obraz otrzymał znakomite recenzje w USA. Krytycy podkreślają nawet, że to najlepsza ekranizacja "mistrza grozy" od lat. Mogło to być jednym z argumentów przemawiających za zaangażowaniem reżysera do projektu o Draculi. Nowy film ma być prequelem słynnej historii o wampirze.

Reklama

Fabuła produkcji ma opierać się na historii stworzonej przez Dacre Stokera (potomka Brama Stokera) i J. D. Barkera. Opowieść osadzona będzie w realiach 1868 roku. Głównym bohaterem ma być sam Bram Stoker, który więzi złowieszczą moc w starożytnej wieży i bada ją.

Nie ma jak na razie żadnych szczegółów dotyczących obsady filmu. Nie jest także pewne, czy Muschietti przejmie pieczę reżysera. Sukces "To" wywołał ponoć w wytwórni Warner Bros. chęć natychmiastowego przygotowania przez artystę sequela produkcji.

Muschietti w wywiadzie dla Yahoo przyznawał: "Chciałem się skupić przede wszystkim na emocjonalnej podróży grupy dzieciaków. Wejście w inny wymiar - drugą stronę - jest czymś, co moglibyśmy dalej rozwinąć". "Chciałem zostawić coś na drugą część. Jest jeszcze kolejny film do zrobienia z tej opowieści" - przekonywał.

Reżyser stwierdził, że to ograniczenia ekonomiczne nie pozwoliły mu na zrealizowanie całości jego wizji. "Nie chciałem wchodzić w przedstawienie wszystkiego, bo to wykończyłoby nasz budżet. Samo przygotowanie tego świata pochłonęłoby w zasadzie połowę pieniędzy. Musiałbym przez to poświęcić wiele innego materiału" - powiedział. Po ciepłym przyjęciu “To" coraz realniejszą staje się jednak idea powstania sequela produkcji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Andres Muschietti | To 2017 | Stephen King
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy