Ali MacGraw: Życie, wyciskacz łez
Zostawiła męża, który naprawdę ją kochał, ale nowy związek nie przyniósł jej szczęścia. Znalazła je dopiero w samotności...
Gdy okazało się, że 8-letnia Ali MacGraw nie potrzebuje aparatu ortodontycznego, jej matka odetchnęła z ulgą. "Może mieć krzywe zęby, nie zostanie przecież modelką czy aktorką" - ocenił lekarz. Aparat oznaczałby finansową katastrofę dla państwa MacGraw, którzy jako artyści i tak ledwo wiązali koniec z końcem. Zanim jednak okazało się, że kamera kocha jej wystającą jedynkę, Ali została prymuską.
"Byłam dziewczynką idealną - mówiła. - Całą energię poświęcałam, by kontrolować chaos naszego życia". Tworzył go jej ojciec, malarz, który nigdy nie zdołał uporać się z dzieciństwem spędzonym w sierocińcu. Frustrację wyładowywał, lejąc pasem młodszego brata Ali. Matka nie interweniowała, uważając go za "prawdziwego artystę" i biorąc chałturę za chałturą. A Ali wierzyła, że dobrym zachowaniem ochroni brata. Świetnymi stopniami zapracowała też na stypendia, bez których o dobrej szkole średniej mogłaby tylko marzyć. Jako 14-latka wybrała szkołę w Connecticut, byle dalej od rodzinnego Pound Ridge. Odtąd też samodzielnie się utrzymywała.
W 1960 r. miała 20 lat, właśnie ukończyła prestiżowy koledż i nic nie stało już między nią a Nowym Jorkiem. Niezależne marzycielki z długimi nogami i cienkimi portfelami zaludniały tu każdą redakcję i agencję reklamową - ona została asystentką legendarnej Diany Vreeland z "Harper’s Bazaar". Po pół roku przechwycił ją fotograf mody Melvin Sokolsky, proponując 100 zamiast 50 dolarów tygodniowo. "Przychodziła do biura codziennie o 8 rano, a gdy czasem wpadałem tam o 1 w nocy, przygotowywała jeszcze rzeczy na następny dzień" - zachwycał się.
Po godzinach, gdy nie padała ze zmęczenia, przesiadywała w najmodniejszych barach. "Podczas jednego z cocktail party spotkałam Nixona i Salvadora Dalego" - wspominała. W zamian za komplement pod adresem jego inkrustowanej klejnotami laski Dali wysłał jej zapakowaną jak prezent, oklejoną perłami żywą iguanę. Nic dziwnego, że Ali nie było w głowie zakładanie rodziny. Jej małżeństwo, które jako 22-latka zawarła z bankierem z Harvardu i synem znanego neurochirurga, Robinem Hoenem, przetrwało nieco ponad rok.