Reklama

Alexander Skarsgard: Śladami ojca

Karierę aktorską zaczynał z łatką "syna znanego taty", lecz szybko odnalazł swoje miejsce w kinie. Popularność w rodzimej Szwecji zdobył już w wieku trzynastu lat. Od ojca - Stellana, nauczył się, by zawsze być wobec siebie uczciwym i dbać o rodzinę. "Ludzie nie muszą wiedzieć wszystkiego o moim życiu prywatnym" - deklaruje. 25 sierpnia Alexander Skarsgard kończy 40 lat.

Karierę aktorską zaczynał z łatką "syna znanego taty", lecz szybko odnalazł swoje miejsce w kinie. Popularność w rodzimej Szwecji zdobył już w wieku trzynastu lat. Od ojca - Stellana, nauczył się, by zawsze być wobec siebie uczciwym i dbać o rodzinę. "Ludzie nie muszą wiedzieć wszystkiego o moim życiu prywatnym" - deklaruje. 25 sierpnia Alexander Skarsgard kończy 40 lat.
Aktor jest sześciokrotnym laureatem plebiscytu na najseksowniejszego Szweda /materiały prasowe

Jako syn szwedzkiego gwiazdora Alexander Skarsgard miał ułatwiony start. Swoją pierwszą rolę otrzymał od przyjaciela ojca w wieku lat siedmiu - zagrał u boku taty w dramacie "Ake i jego świat" (1984) Allana Edwalla. Pełnoprawnym debiutem dla najstarszego z szóstki rodzeństwa Skarsgardów była jednak pierwszoplanowa kreacja w pięć lat późniejszym filmie "Hunden som log" (tłum. "Pies, który się uśmiechał"). To ona zapewniła mu rozpoznawalność, gdy miał zaledwie trzynaście lat.

Tyle że nagła sława nieco przerosła nastoletniego Skarsgarda - aktor zdecydował się porzucić aktorstwo, bo z popularnością czuł się źle. "Powiedziałem rodzicom, że nie chcę tego dłużej robić" - wspominał później. "Mój tata odparł na to: 'Musisz to kochać, jeśli tak nie jest, rób cokolwiek innego, co uznasz za słuszne'. Do tej pory dziękuję mu, że tak odpowiedział. Gdybym dalej grał w tak młodym wieku, dzisiaj nie byłbym aktorem. Wypaliłbym się po chwili" - opowiadał gwiazdor.

Reklama

Przerwa od kina okazała się w przypadku Skarsgarda zaskakująco długa. Alexander odrzucał wszystkie propozycje filmowe przez kolejne osiem lat. W tym czasie zaczął studia polityczne, z których szybko zrezygnował, odbył półtoraroczną służbę wojskową w oddziale antyterrorystycznym i próbował swoich sił jako student architektury. Natura była jednak silniejsza od obaw i niechęci do sławy. Skarsgard wrócił do aktorstwa, a w 1997 roku przeprowadził się do Nowego Jorku, by tam uczęszczać do szkoły teatralnej.

W kolejnych latach wszystko poszło już jak z płatka. Najpierw zadebiutował w Hollywood małą rolą Meekusa w komedii "Zoolander" (2001) u boku Bena Stillera. W 2003 roku zdobył nominację do nagrody Guldbagge dla najlepszego aktora drugoplanowego za kreację w szwedzkim filmie "Podryw na psa". Natomiast przed przystąpieniem do prac nad wojennym mini-serialem HBO "Generation Kill: Czas wojny" (2008), zagrał w dwóch sztukach i spróbował swoich sił jako reżyser.

Na planie przełomowego dla Skarsgarda "Generation Kill", Szwed nie tylko podszkolił się z angielskiego - na potrzeby produkcji uczęszczał na korepetycje ze specjalistami od amerykańskiego akcentu - ale przede wszystkim usłyszał o zamiarze realizacji innego serialu. Była to "Czysta krew", "wampiryczny" projekt, w którym Skarsgard wywalczył sobie rolę Erica Northmana, tysiącletniego wampira, właściciela baru i kochanka głównej bohaterki.

Początkowo 32-letni wtedy aktor nie zainteresował się propozycją. Dopiero, gdy usłyszał, że za projektem stoi scenarzysta "American Beauty" - Alan Ball, zdecydował się wziąć udział w castingu. W adaptacji serii powieści Charlaine Harris ubiegał się o rolę Billa Comptona, ostatecznie jednak powierzono mu postać Erica. To właśnie dzięki niej zyskał popularność niemal na całym globie.

W wampira z "Czystej krwi" aktor wcielał się aż przez siedem lat, pomiędzy 2008 a 2014 rokiem. Długi czas pracy na planie serialu nie przeszkadzał jednak Skarsgardowi. Wręcz przeciwnie, jak sam często powtarzał, było to dla niego najlepsze źródło stałego zarobku. "Dostawałem tak dużo kasy za 'Czystą krew', że mogłem spokojnie rezygnować z innych filmów" - przyznał po latach gwiazdor. Za każdy odcinek produkcji w trakcie realizacji dwóch ostatnich sezonów otrzymywał niebagatelną kwotę - 275 tysięcy dolarów.

Dlatego też w tym okresie rzadko mieliśmy okazję oglądać Skarsgarda w innych dziełach. Nie odmówił jednak Lady Gadze, przyjmując rolę w teledysku do piosenki "Paparazzi" i Larsovi von Trierowi, zyskując angaż w osławionej "Melancholii" (2011) u boku Kirsten Dunst. Pozował także legendarnej fotografce gwiazd Annie Leibovitz, wystąpił w wielu reklamach i cały czas brał udział w castingach na superbohaterów. W ekranizacjach komiksów Marvela starał się o posadę zarówno jako Thor, jak i Kapitan Ameryka  - bezskutecznie.

Świadomy, że kariera w serialu nie będzie trwać wiecznie, Skarsgard ciągle próbował przebić się do pierwszej ligi Hollywood. Zagrał w superprodukcjach "Battleship: Bitwa o Ziemię" (2012), "Dawca pamięci" (2014) i w tegorocznym "Tarzan: Legenda", w którym partneruje mu Margot Robbie. W jednym z wywiadów przyznał, że rolę w ostatnim z wymienionych filmów przyjął... tylko ze względu na ojca. "Jest wielkim fanem Tarzana" - wyznał Skarsgard.

Okres przygotowań przed zdjęciami do przygodowego widowiska Davida Yatesa był dla aktora wyjątkowo ciężki. Wszystko ze względu na intensywną dietę: "Pierwsza faza polegała na trzymiesięcznej pracy na siłowni. Kręciłem jeszcze wtedy 'Czystą krew'. Jadłem 7 tysięcy kalorii dziennie i 'robiłem' masę. Dopiero potem, półtorej miesiąca przed rozpoczęciem zdjęć, zacząłem współpracę z Wayne'em McGregorem, w trakcie której określaliśmy fizyczność mojego bohatera" - opowiadał Skarsgard.

Dla Szweda nie jest jednak przeszkodą zmienianie się do roli. "Moim zdaniem to artystyczne samobójstwo, jeśli boisz się zagrać kogoś brzydkiego, nie podejmujesz wyzwań i stajesz się zbyt próżny. Nigdy się do tego nie zniżę. Zawsze szukam w filmach czegoś prawdziwego, świeżego. Przyciągają mnie postaci, które mają w sobie odrobinę smutku i ciemności" - deklarował w jednym z wywiadów.

Między kolejnymi dużymi projektami, aktor, śladem ojca, nie rezygnował z ról w mniejszych, nieraz niszowych projektach. Pojawił się m.in. mockumentalnym "Zdobyciu bieguna" (2009), thrillerze "Grupa: 'Wschód'" (2013) i dramacie "Wyznania nastolatki" (2015), za każdym razem spotykając się na planie z najwybitniejszymi współczesnymi aktorami. Gwiazdor zgodził się także wrócić do telewizji - już wkrótce zobaczymy go w siedmioodcinkowym serialu "Big Little Lies". Niedawno informowaliśmy również, że u boku Keiry Knightley zagra główną rolę w dramacie "The Aftermath".

Alexander Skarsgard prywatnie należy do osób bardzo pewnych siebie, swobodnych i zdecydowanych. Aktor wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że trudne tematy i nagość nie są dla niego żadną przeszkodą. Duża w tym zasługa wychowania. Jak mówił, w domu rodzinnym "drzwi zawsze były otwarte. Każdej nocy kręciło się koło stołu przynajmniej 10-15 osób. Było bardzo głośno, nie brakowało jedzenia, alkoholu, ale też miłości. To był jeden wielki chaos" - wspominał.

Mimo takich obrazów wyniesionych z dzieciństwa, Skarsgard obecnie bardzo nie lubi naruszania jego prywatności. "Nie chcę, by ludzie wiedzieli o mnie za dużo. Nauczyłem się od taty, by być szczerym wobec siebie i chronić rodzinę... Są rzeczy, o których mogę mówić publicznie, ale są też takie, o których nie powinienem mówić" - tłumaczył gwiazdor. Nie przeszkadza mu to jednak często pojawiać się na okładkach kobiecych magazynów - aktor jest sześciokrotnym laureatem plebiscytu na najseksowniejszego Szweda.

Swój wolny czas Alexander poświęca dwóch pasjom: piłce nożnej i... randkowaniu. Jest jednym z największych fanów szwedzkiej piłki nożnej, należy także do szerokiego grona miłośników kobiecej urody. W Hollywood uchodzi za jednego z największych podrywaczy wśród celebrytów. W ciągu ostatnich kilku lat spotykał się z takimi sławami, jak: Amanda Seyfried, Izabella Miko, Elisabeth Olsen, Charlize Theron, Ellen Page, Taylor Swift, Katie Holmes i Alicia Vikander. Od 2015 roku pozostaje w związku z brytyjską prezenterką telewizyjną i modelką Alexą Chung.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alexander Skarsgard
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy