Aleksandra Nieśpielak miała romans ze znanym reżyserem. Była jego muzą!
Aleksandra Nieśpielak była dopiero na początku swej zawodowej drogi, gdy - dokładnie ćwierć wieku temu - Władysław Pasikowski powierzył jej główną rolę kobiecą w "Demonach wojny wg Goi". Dziennikarka Nicol, w którą się wcieliła, otworzyła przed aktorką drzwi do kariery, ale cała Polska, zamiast zachwycać się jej kreacją, plotkowała o jej romansie z reżyserem!
Rola w filmie Władysława Pasikowskiego była spełnieniem marzeń 25-letniej Aleksandry Nieśpielak. Była studentką ostatniego roku aktorstwa w łódzkiej szkole filmowej i miała już na swoim koncie kilka epizodów, ale to szansa, jaką dał jej reżyser kultowych "Psów" i "Krolla", miała stać się jej przepustką do wielkiej kariery.
Aleksandra Nieśpielak doskonale pamięta swe pierwsze spotkanie z Pasikowskim.
"Zaprosił mnie na casting, bo byłam w typie jego bohaterki. Rolę Nicol dostałam dlatego, że znam francuski. Od razu mnie o to spytał" - opowiadała po latach w rozmowie z "Tele Światem".
Fakt, że znany i ceniony reżyser wybrał ją do swojego filmu, aktorka potraktowała jak wielkie wyróżnienie.
"Na planie - grając u boku Bogusława Lindy - byłam na początku przerażona. Ale magia Pasikowskiego polega na tym, że u niego aktorzy są zgraną paczką przyjaciół. Nikt nie dał mi odczuć, że jestem zielona" - wspominała w wywiadzie dla "Imperium TV".
"Magia" Pasikowskiego podziałała też na piękną Olę w zupełnie innym znaczeniu. Po prostu zadurzyła się w filmowcu...
Plotki o uczuciu, które w 1998 roku połączyło śliczną aktorkę i starszego od niej o 14 lat reżysera, obiegły środowisko filmowców lotem błyskawicy. Choć Aleksandra i Władysław starali się jak najdłużej ukryć swój związek przed wścibskimi, nie udało im się utrzymać go w zupełnej tajemnicy. Można ich było spotkać razem na różnego rodzaju uroczystościach i bankietach oraz "wytropić" podczas romantycznych spacerów, na które uwielbiali chodzić tylko we dwoje.
O ile w sytuacjach oficjalnych nie obnosili się z łączącą ich zażyłością, o tyle wtedy, gdy przechadzali się ulicami Warszawy nierozpoznani przez przechodniów, czuli się na tyle swobodnie, że trudno było nie zauważyć, iż są sobie bardzo bliscy.
Pytania o związek z reżyserem Aleksandra Nieśpielak albo ignorowała, albo zbywała stwierdzeniem, że nie mówi w wywiadach o życiu prywatnym.
"Obserwuję koleżanki, które o swoim życiu trąbią na prawo i lewo, widzę, jak przelotne są ich związki. Nie chcę, by moje życie było telenowelą oglądaną przez miliony widzów. Miłość jest teraz dla mnie najważniejsza i pragnę cieszyć się nią sama, bez udziału fotoreporterów i dziennikarzy" - wyznała dziennikarce "Pani".
Władysław Pasikowski, słynący z niechęci do aktorek, wobec których potrafił być bardzo szorstki, Aleksandrę wyraźnie faworyzował.
"To chyba obecnie najbardziej obiecująca młoda aktorka polskiego kina" - skomplementował ją w rozmowie z magazynem "Halo".
Dziś niewielu już fanów jego twórczości pamięta, że to właśnie Aleksandra Nieśpielak była pierwszą aktorką, którą zatrudnił dwukrotnie. Dwa lata po premierze "Demonów wojny wg Goi" Pasikowski powierzył jej rolę Oli w filmie "Reich".
Brukowce prześcigały się w domysłach, czy Aleksandra jest "tylko" muzą reżysera, czy jednak kimś znacznie mu bliższym. "Życie na gorąco" zwróciło uwagę, że gdy przy Oli Władysław zawsze się uśmiecha, a nawet zdejmuje ciemne okulary, z którymi praktycznie się nie rozstawał.
Ani Aleksandra Nieśpielak, ani Władysław Pasikowski nigdy nie potwierdzili oficjalnie, że na przełomie XX i XXI wieku byli parą. Jeśli jednak rzeczywiście łączyło ich uczucie, to z całą pewnością nie była to miłość "po grób". Wkrótce po premierze "Reichu" każde z nich poszło w swoją stronę.