Reklama

Aleksandra Hamkało: Musiała tłumaczyć się z postu na Instagramie

W dniu "Wszystkich Świętych" Aleksandra Hamkało opublikowała na Instagramie ikonę z napisem "fuck patriarchy". Aktorka, znana z ról w takich produkcjach, jak "Big Love", "Na dobre i na złe", "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" czy "Disco polo", musiała się z tego wytłumaczyć.

W dniu "Wszystkich Świętych" Aleksandra Hamkało opublikowała na Instagramie ikonę z napisem "fuck patriarchy". Aktorka, znana z ról w takich produkcjach, jak "Big Love", "Na dobre i na złe", "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" czy "Disco polo", musiała się z tego wytłumaczyć.
Aleksandra Hamkało /Andras Szilagyi /MWMedia

Aktorka podpadła swoim fanom, udostępniając na Instagramie pracę modnej amerykańskiej artystki Marion Peck. Na obrazie kobieta w tęczowej aureoli depcze nagiego mężczyznę o fryzurze i rysach twarzy... Donalda Trumpa. Została oskarżona o profanację. A tłumaczenia tylko zaogniały sytuację.

Aleksandra Hamkało opatrzyła opublikowany obrazek zdaniem: "Marion Peck na niedzielę". W komentarzach wytknięto jej świętokradztwo.

Internauta Marcin zauważył w obrazie, że Maryja depcze Jezuska. Inni dziwią się, że "ceniona aktorka" bierze udział w prowokacjach. Gdy ostrych komentarzy przybywało, Hamkało postanowiła doprecyzować, o co chodzi w jej wpisie.

Reklama

"Widzę, że u niektórych z Was wywołuje ten obrazek ogromne emocje, więc może powiem, co ja tutaj widzę. Widzę kobietę trzymającą w ręku kaduceusz, czyli symbol pokoju. Obok jest kula ziemska, co mogłoby oznaczać, że reprezentuje ona ludzkość albo Matkę Ziemię. Nad jej głową unosi się tęcza, czyli symbol radości i równości. Pod jej stopami leży zaś nagi Donald Trump, jeden z najbardziej zakłamanych polityków na świecie. (...) Obraz jest utrzymany w stylistyce obrazu religijnego, co jest na pewno charakterystyczne dla autorki obrazu, (...) jednakowoż w tej pracy nie wykorzystuje, ani co więcej, nie profanuje żadnego religijnego symbolu. Także tak".

Ale jako że wykład o sztuce spotkał się z umiarkowanym zainteresowaniem, dodała kolejny wpis.

"Oczywiście mój komentarz, że jest to obrazek na niedzielę, jest umieszczeniem go odrobinę głębiej w kontekście religijnym. Nazwałabym to jednak raczej prowokacją niż profanacją. A prowokacja ta wywołana jest (uwaga, tutaj werble) moją wiarą w Boga. I w związku z nią, to czego aktualnie pragnę najbardziej to rozdzielenia państwa od kościoła. Ponieważ to, jak Kościół myje sobie rączki z politykami, jest właśnie tej mojej wiary profanacją. Kurtyna".

Marion Peck urodziła się w 1963 roku w Manili na Filipinach. Dorastała w Seattle w stanie Waszyngton. Obecnie mieszka w Los Angeles. Styl jej malarstwa określany jest jako pop surrealizm.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Hamkało
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy