Reklama

Aleksandra Domańska: Jej orężem jest poczucie humoru

​Dla Aleksandry Domańskiej kreacja w "Podatku od miłości" jest debiutem w roli pierwszoplanowej. Aktorka pochłonięta jest promocją filmu, jednak zachowuje dystans do show-biznesu, czemu daje wyraz w humorystycznych postach na profilu instagramowym.

​Dla Aleksandry Domańskiej kreacja w "Podatku od miłości" jest debiutem w roli pierwszoplanowej. Aktorka pochłonięta jest promocją filmu, jednak zachowuje dystans do show-biznesu, czemu daje wyraz w humorystycznych postach na profilu instagramowym.
Aleksandra Domańska w scenie z "Podatku od miłości" /Robert Pałka /materiały dystrybutora

Przed 29-letnią Aleksandrą Domańską otworzyła się szansa na wielką karierę - do kin weszła komedia romantyczna "Podatek od miłości", w której gra główną rolę kobiecą. Partneruje jej Grzegorz Damięcki. Do tej pory Polacy mogli kojarzyć aktorkę z roli w serialu Dwójki "O mnie się nie martw".

Domańskiej raczej nie grozi zachłyśnięcie się sławą. Na swoim profilu instagramowym z poczuciem humoru i sarkazmem odnosi się do absurdów show-biznesu i życia celebryckiego. Kreuje jednocześnie dwie postaci. Ona, racjonalistka, to "Doman", a jej alter ego, naiwne i marzące o sławie, to "Ola". "Doman" i "Ola" toczą ze sobą długie, pełne humoru i uszczypliwości, rozmowy.

Reklama

"Są pewne sytuacje, z którymi się absolutnie nie zgadzam i uważam, że są bardzo szkodliwe. Uważam więc, że jedynym sposobem, żeby z tym walczyć, albo przynajmniej nie stracić kontaktu z rzeczywistością, jest dystans i poczucie humoru" - uważa Domańska.

Łatwo mówić, trudniej zrobić. Aktorka przyznaje, że był moment w trakcie zdjęć do filmu, kiedy nie potrafiła zachować zimnej krwi: "Nie należałam do najłatwiejszych na początku zdjęć (śmiech). Byłam bardzo przejęta: miałam zagrać swoją pierwszą główną rolę i czułam na sobie ogromną odpowiedzialność za powodzenie projektu. Już na próbach dochodziło między mną a Grzegorzem do niewielkich spięć. On mnie namawiał do tego, żebym się uśmiechnęła, a ja odpowiadałam, żeby mnie nie traktował protekcjonalnie... Podczas pierwszej wspólnej sceny też było nerwowo, a słuchający nas z boku producent i reżyser byli przekonani, że z filmu nic nie wyjdzie".

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Aleksandra Domańska | Podatek od miłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy