Reklama

Alec Baldwin przeklina. Puściły mu nerwy

Gdy w poniedziałek Alec Baldwin wraz z żoną ogłosili na profilu instagramowym, że w ich rodzinie pojawiło się szóste dziecko, córeczka Lucia - niemal sześć miesięcy po tym, jak urodziło się piąte - w sieci zawrzało. Instagram stał się polem walki między składającymi gratulacje, a tymi, którzy rodzinę Aleca Baldwina nie boją się określać mianem hodowli. Gwiazdorowi w końcu puściły nerwy.

Gdy w poniedziałek Alec Baldwin wraz z żoną ogłosili na profilu instagramowym, że w ich rodzinie pojawiło się szóste dziecko, córeczka Lucia - niemal sześć miesięcy po tym, jak urodziło się piąte - w sieci zawrzało. Instagram stał się polem walki między składającymi gratulacje, a tymi, którzy rodzinę Aleca Baldwina nie boją się określać mianem hodowli. Gwiazdorowi w końcu puściły nerwy.
Alec Baldwin i jego żona Hilaria mają już szóstkę dzieci / Gotham/GC Images /Getty Images

"Powinieneś zająć się swoimi sprawami" - odpisał 62-letni aktor internaucie, który pod instagramowym postem witającym kolejne, szóste już dziecko gwiazdora, zaczął zadawać pytania o jego pochodzenie. Bo wziąwszy pod uwagę to, że niecałe pół roku temu Hilaria Baldwin przywitała na świecie syna, Eduardo, to macierzyństwo Hilarii w przypadku kolejnego dziecka wydaje się nieco wątpliwe.

"Kto jest matką? Nie byłaś w ciąży. Urodziłaś sześć miesięcy temu. Jeśli to była surogatka, po prostu to powiedz. Jeśli dziecko zostało adoptowane, po prostu to powiedz. Jeśli dziecko było wynikiem romansu i zdecydowałeś się wychować je z żoną, po prostu to powiedz. Jeśli nie chcecie nic mówić - dlaczego nie przestaniecie ciągle publikować posty czy zdjęcia i liczyć na kliknięcia? Po prostu wychowujcie swoje 100 dzieci na osobności" - nie bez sarkazmu i zjadliwości skomentował jeden z followersów znanej pary rodziców anons o powiększeniu rodziny. I to właśnie jemu Alec nad wyraz zwięźle odpowiedział: "Powinieneś się zamknąć, k..., i zająć się swoimi sprawami".

Reklama

Ale nie uciszyło to dyskusji. Bo irytację wśród fanów wzbudziło nie tylko epatowanie rodzinną sielanką, którą niemała część obserwatorów skłonna jest uznać raczej za rzekomą. Oliwy do ognia dodało raczej konsekwentne unikanie jakichkolwiek wyjaśnień na temat pochodzenia dziecka. W myśl zasady: "Możesz podziwiać. Tyle i aż".

Jak informuje magazyn "Vanity Fair", skończyło się tym, że zablokowane zostało komentowanie pod postem 37-letniej żony Aleca Baldwina. A warto dodać, że jeszcze do niedawna ucząca jogi żona gwiazdora, była nie dość, że aktywna to i dostępna w social mediach. Na większość komentarzy swoich fanek odpowiadała, udzielając rad dotyczących szeroko pojętego zdrowego lifestylu.

Czas pokaże, czy separowanie się od fanów, siłowe zamykanie im ust, czy też odpowiadanie na wybrane tylko pytania okaże się właściwą strategią. Zwłaszcza w przypadku żony aktora, której popularność i rozpoznawalność w dużej mierze zbudowane zostały w oparciu o popularność męża oraz - pozorną, jak się okazało - dostępność dla fanów.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama