Ale afera! Bojkotuje premierę własnego filmu. Ma ważny powód
"Road House" to nowa wersja kultowego "Wykidajły", która premierę będzie miała w marcu na festiwalu SXSW w Austin. Zapewne pojawi się na niej gwiazdor filmu Jake Gyllenhaal, ale z pewnością zabraknie na tym wydarzeniu reżysera produkcji Douga Limana. Jak się okazuje, będzie to forma protestu. Przeciwko czemu?
Nakręcony w 1989 roku film "Wykidajło", znany też jako "Przydrożny bar", był jednym z największych hitów epoki VHS. W głównej roli wystąpił w nim Patrick Swayze. Już wkrótce na ekranach pojawi się reboot tej produkcji, a w głównej roli zobaczymy w nim Jake'a Gyllenhaala.
Wyreżyserowany przez Rowdy'ego Harringtona film "Wykidajło" opowiada historię Daltona, tytułowego specjalisty od zaprowadzania porządku w barach. Mężczyzna przyjmuje propozycję pracy w barze Double Deuce znanym z tego, że każdego wieczora dochodzi tam do krwawych bójek. Wkrótce okazuje się, że miasteczkiem, w którym mieści się bar, rządzi miejscowy gangster (Ben Gazzara). Dalton będzie musiał zmierzyć się z nim i jego ludźmi.
Nowa wersja "Wykidajły" będzie zatytułowana "Road House". Scenariusz napisali Anthony Bagarozzi ("Nice Guys. Równi goście") i Charles Mondry, a za kamerą stanie Doug Liman, którego "Tożsamość Bourne’a" zrewolucjonizowała współczesne kino akcji. Podobnie jak w przypadku oryginalnego filmu, producentem rebootu będzie Joel Silver ("Predator", "Szklana pułapka").
Premiera "Road House" zaplanowana została na otwarcie znanego festiwalu SXSW w Austin, który rozpoczyna się 8 marca. Pewne jest, że na wydarzeniu nie pojawi się Doug Liman. Ma to być forma protestu. Reżyser zdradził to w felietonie, który napisał dla Deadline.
Przeciwko czemu? Otóż okazuje się, że Liman był pewien, że jego film najpierw trafi do kin, a dopiero później na platformę Prime Video. Tymczasem właściciel tego ostatniego, czyli Amazon planuje od razu wprowadzić obraz na streaming.
Reżyser nie zgadza się z tą decyzją i zapewnia, że został oszukany. Dodaje, że "Road House" może być jego najlepszym filmem, a Gyllenhaal gra tu rolę życia. I choć pierwotnie miał nie robić negatywnego szumu wokół filmu, to zmienił decyzję. Zapewnia, że robi to nie tylko w swoim imieniu, ale również innych oszukanych filmowców.