Aktorzy bili się naprawdę? Gwiazdor poważnie ranny podczas zdjęć
21 marca 2024 roku na platformie Amazon Prime Video zadebiutuje film "Road House", czyli remake kultowego "Wykidajły" z 1989 roku. Warto przypomnieć sobie kulisy filmu z Patrickiem Swayze'em. Aktor chciał, by sceny walk wydawały się jak najprawdziwsze. Dlatego poprosił swojego partnera w jednej ze scen, by ten nie markował ciosów. Rezultat był łatwy do przewidzenia i wyjątkowo bolesny dla obu zaangażowanych.
"Wykidajło" Rowdy'ego Herringtona w czasie swej premiery nie przypadł do gustu ani krytykom, ani publiczności. Film doczekał się statusu kultowego, gdy trafił na kasety VHS. Trudno się temu dziwić. To przerysowana kwintesencja lat osiemdziesiątych, w dodatku absurdalnie brutalna — wystarczy wspomnieć tylko scenę wyrywania krtani.
Bijatyk z "Wykidajły" przeszły do historii z powodu swej intensywności, wyjątkowej nawet jak na standardy kina akcji końca lat osiemdziesiątych. Jak zdradził Marshall Teague, który wcielił się w Jimmy'ego Reno, jednego z antagonistów, aktorzy często walczyli naprawdę. Tak było podczas sceny jego potyczki ze Swayze'em. Gwiazdor "Dirty Dancing" zachęcał go, by ten atakował najmocniej, jak tylko potrafił. Chciał, by epicka walka, którą kręcono na przestrzeni pięciu nocy, wydawała się jak najprawdziwsza.
Wynikiem takiej strategii były liczne obrażenia, których doznawali aktorzy. Teague, który był biegły w sztukach walki, na początku zdjęć wyśmiewał Swayze'ego z powodu jego braku umiejętności. Emocje między mężczyznami sięgnęły zenitu właśnie podczas realizacji sceny końcowej potyczki ich bohaterów. "Podczas seansu zwróćcie uwagę na to, że nie markujemy ciosów. [Swayze] Kopnął mnie z półobrotu w oko i rozwalił mi oczodół. Więc ja połamałem mu żebra" - mówił Teague w rozmowie z "Daily Mail".
"W naszej scenie [Swayze] miał mnie kopnąć w klatkę piersiową. Po pierwszej próbie spojrzałem na niego z politowaniem i powiedziałem: 'Tylko tyle? To będziesz robił przez całą noc'? Kopnął mnie znowu, a ja zrobiłem krok w tył, może dwa. Zbyłem go stwierdzeniem, że jeśli to jego najlepsze kopnięcie, to mamy przed sobą żałosną walkę. On rzucił tylko: 'Włączyć kamerę' i kopnął mnie tak mocno, że poleciałem dziesięć stóp do tyłu" - wspominał Teague. Wtedy aktor zaproponował, by nie markować ciosów. Obaj zgodzili się, że nie będą bili się po twarzy — mieli przed sobą przecież jeszcze sporo dni zdjęciowych. Poza tym nie było żadnych zasad.
Teague przyznał także, że obaj ze Swayze'em pozwalali sobie na improwizację. W pewnym momencie odtwórca roli Jimmy'ego Reno podniósł leżącą na ziemi kłodę i z całej siły uderzył nią przeciwnika w bok. Kosztowało to Swayze'ego dwa złamane żebra. Kilkukrotnie ekipa interweniowała, by ich rozdzielić. Po zdjęciach natomiast okładali ich lodem.
Czy "Road House" doczeka się podobnego uznania, co kiedyś "Wykidajło"? Przekonamy się niebawem. Film pojawi się w ofercie serwisu Amazon Prime Video już 21 marca 2024 roku.