Reklama

Aktorka zdradza kulisy polskiej koprodukcji. Czuła się, jakby była pod ciągłym nadzorem

Niemiecka aktorka Sandra Hüller otrzymała nominację do Oscara za główną rolę w "Anatomii upadku" Justine Triet. W wywiadzie dla "Variety" zdradziła, że nie spodziewała się takiej reakcji ludzi na swój sukces. Nieznajomi ludzie zaczepiają ją, by jej pogratulować. Aktorka zdradziła także kulisy prac nad "Strefą interesów" Jonathana Glazera.

Sandra Hüller: Najlepszy rok w karierze?

Aktorka, która gości właśnie na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie, gdzie promuje "Strefę interesów" Jonathana Glazera, przyznała, że nie jest przyzwyczajona do bycia w centrum uwagi. "Rano śmieję się do siebie, bo to jest takie miłe. Gdy wyprowadzam mojego psa, ludzie mi gratulują. Ludzie, których nigdy wcześniej nie widziałam" - wyjawiła. 

Dla Hüller ostatni sezon był niezwykle udany. Jej dwa ostatnie filmy - "Anatomia upadku"  i "Strefa interesów" - miały swą premierę podczas festiwalu w Cannes, gdzie zdobyły dwie najważniejsze nagrody. Obie produkcje otrzymały także po pięć nominacji do Oscara, w tym za najlepszy film roku. Hüller ma szansę na statuetkę za rolę w "Anatomii upadku". Z kolei za "Strefę interesów" może otrzymać nagrodę BAFTA. 

Reklama

Sandra Hüller o kręceniu "Strefy interesów": 10 kamer było ciągle włączonych

Aktorka przyznała, że obawiała się przyjęcia roli w "Strefie interesów". Przekonało ją jednak spotkanie z Glazerem. "Nie chciał powtarzać narracji, którą widzieliśmy wcześniej, ani niczego upiększać, co także się zdarzało" - mówiła Hüller.

Według niej wrażenie, jakie wywołuje film, wynika z decyzji reżysera o 10 kamerach, które bez przerwy śledziły pracę na planie "Stworzyło to wrażenie życia pod nadzorem. Miałam wrażenie, że byłam ciągle obserwowana" - tłumaczyła aktorka.

Z tego powodu praca na planie "Strefy interesów" była dla niej specyficznym doświadczeniem. "Nie traciliśmy czasu na przerwy techniczne. Byliśmy sami w domu, a asystent reżysera czasem mówił nam, że przestali kręcić, a czasem nie. Dźwięk zgrywało 60 mikrofonów i czasem komunikowaliśmy się w niepostrzeżenie, gdy mieliśmy jakiś problem, bo wiedzieliśmy, że mogą wykorzystać każdą część materiału" - mówiła.

"Anatomia upadku" i "Strefa interesów" nominowane do Oscarów

"Anatomia upadku" i "Strefa interesów" otrzymały po pięć nominacji do Oscara. Pierwszy film ma szansę na statuetkę dla najlepszej produkcji roku, za reżyserię Justine Triet, główną rolę kobiecą, scenariusz oryginalny i montaż. "Strefa interesów" jest nominowana za film roku, reżyserię, scenariusz adaptowany, dźwięk i film międzynarodowy.

Nagrody zostaną wręczone 10 marca 2024 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Strefa interesów | Anatomia upadku (2023)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy