Reklama

Aktorka o kontynuacji popularnego horroru. Ma być jeszcze straszniej!

Maika Monroe udzieliła niedawno wywiadu dla Collidera, w którym zdradziła kilka szczegółów nadchodzącego sequela "Coś za mną chodzi". Na ten moment jest zachwycona współpracą z reżyserem i scenarzystą, Davidem Robertem Mitchellem i nie może doczekać się efektu końcowego. Zapowiada, że będzie jeszcze mroczniej.

Marika Monroe: "Jestem bardzo podekscytowana"

Sequel docenionego przez krytyków horroru "Coś za mną chodzi" (2014) wzbudza wiele emocji. Szczególnie ponownej pracy na planie nie mogła doczekać się Marika Monroe, która w pierwszej części wcieliła się w główną bohaterkę - Jamie "Jay" Height.  

Dla aktorki był to debiut w filmie fabularnym, który otwarł jej drzwi do dalszej kariery, dlatego tym bardziej ciepło wspomina czas spędzony przy realizacji. W niedawnym wywiadzie dla Collidera nie mogła powstrzymać się od pochwał w kierunku reżysera oraz zdradziła, czego mogą spodziewać się widzowie. 

Reklama

"David jest genialny. Naprawdę genialny. [...] On nigdy nie stworzyłby kontynuacji, gdyby nie sądził, że przebije oryginał" - przyznała w rozmowie. 

Później dodała również, że kontynuacja pozytywnie zaskoczy widzów. 

"Czytanie [scenariusza] było najbardziej szaloną rzeczą na świecie" - dodała podekscytowana na koniec. 

"Coś za mną chodzi": O czym opowiada film?

Historia przedstawiona w pierwszej części horroru "Coś za mną chodzi" śledziła losy 19-letniej Jay (Maika Monroe), która jest prześladowana przez tajemniczą siłę. Zło potrafi przybierać różne formy, nawet przemieniać się w bliskie jej osoby. Dziewczyna dzielnie walczy o przetrwanie, w czym pomaga jej grupa przyjaciół. Wspólnie starają się odnaleźć sposób, by uniknąć kolejnych katastrof.

Kontynuacja, zatytułowana na ten moment "They Follows", ma mieć światową premierę jeszcze w tym roku.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Coś za mną chodzi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama