Aktorka musiała zmienić swoją dietę dla tej jednej roli
Millie Bobby Brown to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek młodego pokolenia. Pojawia się w coraz większej liczbie produkcji, a te wymagają od niej coraz więcej. Tym razem musiała zmienić swoją dietę.
Na platformie Netflix zadebiutował nowy film, w którym pojawiła się Millie Bobby Brown w roli głównej. "Dama" to przyjemna dla oka opowieść fantasy, w której znajdzie się dama w opałach i smok, a także niegodziwa królowa. Dla tej roli musiała zmierzyć się z nowymi wyzwaniami.
Millie Bobby Brown w filmie "Dama" wciela się w bohaterkę, która w dniu swojego ślubu zostaje zdradzona i wysłana na pewną śmierć. Szybko pozbywa się większość zbędnego materiału ze swojej sukni, jednak pozostaje w gorsecie, który nie jest najwygodniejszym strojem do biegania po jaskiniach i walki ze smokiem. Jak radziła sobie aktorka z tymi utrudnieniami?
"Musisz po prostu wymyślić różne sposoby oddychania... Nie myślisz w ten sposób, ale po prostu musisz. Musiałam wymyślić różne rzeczy, które mogłabym zjeść na lunch. I różne sposoby oddychania. Bo nie można zjeść niczego zbyt ciężkiego, bo trzeba skakać z jaskini do jaskini i utrzymywać określoną sylwetkę" - wyznała Brown.
Aktorka niedawno przyznała się, że nie jest zbyt wielką fanką ćwiczeń i treningów. Wyjaśniła też, że do roli w "Damie" nie przygotowywała się specjalnie. Jej celem było pokazanie, jak w rzeczywistości wyglądałaby taka postać wrzucona do nowej sytuacji.
"Nie chciałam być przygotowana, ponieważ moja postać też przez to przechodzi, więc po prostu: 'Dlaczego miałbym się przygotowywać i być umięśnionym, świetnym wspinaczem, skoro chcę zobaczyć błędy?"
Według słów Brown, dzięki pokazaniu błędów i upadków, mogliśmy bardziej wczuć się w główną bohaterkę i bardziej ją polubić.