Reklama

Aktor z filmu "Omen" pobił rowerzystów

To zły omen i to... dosłownie. 46-letni Brytyjczyk trafił dziś, w piątek 13, do sądu za pobicie na jezdni dwóch cyklistów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nazywał się Harvey Spencer Stephens. Jako dziecko to on zagrał rolę Damiena - syna szatana w kultowym horrorze "Omen".

To zły omen i to... dosłownie. 46-letni Brytyjczyk trafił dziś, w piątek 13, do sądu za pobicie na jezdni dwóch cyklistów. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie nazywał się Harvey Spencer Stephens. Jako dziecko to on zagrał rolę Damiena - syna szatana w kultowym horrorze "Omen".
Harvey Stephens w filmie "Omen" /Mary Evans Picture Library /East News

Brytyjskie media obszernie relacjonują tę sprawę, z uwagi na dzisiejszą datę i tożsamość Brytyjczyka.

Spencer Stephens nie zrobił kariery filmowej, mimo iż jego rola w kultowym horrorze była godna uznania. Słuch o nim zaginął, aż do dnia, gdy wdał się w sprzeczkę z dwoma rowerzystami, po czym brutalnie ich zaatakował. Może za to pójść do więzienia.

Po latach Stephens pytany przez dziennikarzy o rolę Damiena odpowiedział: "Było super na planie, ale miałem zaledwie 5 lat, więc nie bardzo wiedziałem, co się wokół mnie dzieje. Niewiele myślałem później o tym filmie".

Reklama

Po "Omenie" Harvey Spencer Stephens pojawił się na dużym ekranie jeszcze dwa razy.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Omen
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy