Reklama

Aktor "Harry'ego Pottera" nie żyje

Robert Knox, który wystąpił w jednej z głównych ról w najnowszej części "Harry'ego Pottera", został zamordowany w sobotę w Londynie.

18-latek starał się ochronić młodszego brata przed uzbrojonym w dwa kuchenne noże napastnikiem. Bójka miała miejsce przed jednym z barów w południowo-zachodnim Londynie.

Knox zagrał Marcusa Belby, studenta Ravenclawu w ekranizacji szóstej części przygód młodego czarodzieja "Harry Potter i Książe Półkrwi", której premiera przewidywana jest na listopad 2008 roku. Przedstawiciele Warner Bros., studia produkującego film, przyznali, że byli zaszokowani wiadomością o śmierci aktora. Knox był jednym z pięciu, którego po bójce przywieziono z obrażeniami do szpitala. Wśród nich był także 21-latek, który został aresztowany jako podejrzany o morderstwo.

Reklama

Zdarzenie wywołało w Wielkiej Brytanii ożywioną dyskusję na temat przemocy wśród młodzieży.

Morderstwo Knoxa jest już 14. podobnym przypadkiem w Londynie w tym roku. Rząd przyspieszył prace nad nową ustawą, która zaostrzy kary za posiadanie broni. Jednak specjaliści przyznają, że kluczowa jest przede wszystkim edukacja i reakcja społeczeństwa na zbrodnie dokonywane przez nastolatków.

Dla Roberta Knoxa występ w najnowszym "Harrym Potterze" miał być początkiem jego wymarzonej kariery aktorskiej.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aktor | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy