Reklama

Agnieszka Włodarczyk: Odważny debiut w "Sarze". Cała Polska o tym mówiła

Agnieszka Włodarczyk miała zaledwie 16 lat, gdy Maciej Ślesicki obsadził ją w tytułowej roli w filmie "Sara". U boku Bogusława Lindy młoda Włodarczyk zagrała swoje pierwsze odważne sceny! Jej debiut wywołał obyczajowy skandal, a sama aktorka po latach mówiła, że czuła się "zbrukana". W wywiadach wspominała, że jej zdaniem sceny z nastolatką były niepotrzebne.

Agnieszka Włodarczyk: Kontrowersyjny debiut

W 1997 roku, gdy na ekrany kin wszedł film "Sara", cała Polska mówiła o piersiach 16-letniej wówczas debiutantki - Agnieszki Włodarczyk. Występ młodziutkiej aktorki u boku Bogusława Lindy był szeroko komentowany i... krytykowany przez obrońców moralności. Reżyserowi Maciejowi Ślesickiemu zarzucano, że nie ma wstydu, każąc nastolatce paradować nago przed złożoną z niemal samych mężczyzn ekipą filmową.

Reklama

Na to, by Agnieszka zagrała w "Sarze" w stroju biblijnej Ewy, reżyser musiał uzyskać zgodę jej matki. Aktorka bardzo długo miała żal do mamy, że ta wręcz zachęcała ją do przyjęcia kontrowersyjnej roli.

Dopiero w sierpniu tego roku aktorka wypowiedziała się o swoim debiucie nieco obszerniej. "Nie przypuszczałam, że dostanę swoją pierwszą rolę tak wcześnie, bez przygotowania i szkoły. Kiedy poszłam na casting do 'Sary', od roku grałam, a raczej próbowałam śpiewać w Teatrze Buffo. Piszę o tym w ten sposób, bo wtedy trochę niezrozumiałe było dla mnie, jak można zatrudnić dziewczynę, która tak mało potrafi. To samo tyczyło się roli w filmie" - wspominała we wpisie zamieszczonym w sieci.

"Kiedy przyszedł dzień i musiałam zdecydować, czy chcę zagrać tak odważną rolę, czy nie, wiedziałam, że mam dwa wyjścia. Albo zostanę w domu, który mówiąc delikatnie, nie był oazą spokoju, albo dostanę szansę wyrwania się z tego koszmaru i będę niezależna. Bardzo mi na tej niezależności zależało, żeby nikt mi już niczego nie wypominał, nie krzyczał, nie wpędzał w poczucie winy, nie robił awantur. Nie chcę wchodzić w szczegóły, ale uwierzcie mi, łatwo nie było. Mój ojczym szczerze mnie nienawidził" - wyjaśniła swoją sytuację.

Włodarczyk podkreśliła, że zagrała Sarę zagrała, "żeby się uwolnić". "Mama dała mi wybór, a ja z niego skorzystałam" - dodała.

"Dopiero jakiś czas temu poczułam coś na kształt dumy. Dostałam nawet nagrodę za debiut na międzynarodowym festiwalu filmowym w Kijowie, o czym nikt nie wie. Miło. W moim kraju wtedy spotykały mnie przykrości, więc czułam głównie wstyd. Mimo wszystko nie żałuję tej decyzji, bo chyba tylko dzięki niej, dziś mogę żyć na własny rachunek i na własnych warunkach" - wyznała Włodarczyk.

Aktorka zapewniła że nie była molestowana ani nie została w żaden sposób skrzywdzona na planie filmowym. "Nie czuję, żeby ktokolwiek na planie naruszył moje granice. Byłam traktowana z szacunkiem, a ekipa troszczyła się o mnie, jak należy" - stwierdziła.

Agnieszka Włodarczyk nigdy więcej nie wystąpiła w takiej roli

Choć Agnieszka Włodarczyk ma na swoim koncie kilka bardzo odważnych sesji zdjęciowych, a zdjęcia, do których pozowała w negliżu, wiele razy publikowane była na łamach magazynów dla panów, tytułowa Sara z filmu Macieja Ślesickiego jest... jedyną rozbieraną rolą w jej karierze.

Po głośnym debiucie, który przyniósł jej niebywałą popularność i dzięki któremu na trwałe zapisała się na kartach historii polskiej kinematografii, nigdy więcej nie zdecydowała się pokazać na ekranie w pełnej krasie... Jeśli rola, którą ma zagrać, wymaga nagości, zgadza się ją przyjąć pod warunkiem, że w scenach rozbieranych będzie miała dublerkę!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Agnieszka Włodarczyk | Sara
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy