90-letni gwiazdor debiutuje jako powieściopisarz. Ma się czym chwalić?
Laureat dwóch Oscarów od lat jest wielkim fanem thrillerów - w czasie pandemii to właśnie po książki z tego gatunku sięgał najchętniej. Jak się okazuje, tę wymuszoną przerwę aktor poświęcił nie tylko na czytanie. Caine wyznał właśnie, że napisał pierwszą w życiu powieść. Jego książka zatytułowana "Deadly Game" (Zabójcza gra) trafi do rąk czytelników w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii w listopadzie.
Informację o swoim debiucie literackim 90-letni Michael Caine ujawnił w rozmowie z "The Guardian". Aktor wyznał przy tym, że nie uważa się za szczególnie zdolnego pisarza i nie miał ambicji stworzenie dzieła na miarę tragedii Szekspira. Wolał spróbować swoich sił w gatunku, który jest bliski jego gustom, czyli w thrillerze. "Czytam tylko thrillery. Jestem poszukiwaczem przygód, nie jestem wielkim literatem, więc nie próbuję tu zastąpić Szekspira" - wyznał.
Inspirację do swojej pierwszej powieści aktor znalazł w artykule prasowym o dwóch śmieciarzach z East Endu, którzy przez przypadek znaleźli na śmietniku paczkę z uranem. Wychodząc od tej notki, Caine stworzył opowieść, której bohaterem jest inspektor Harry Taylor. To właśnie on prowadzi śledztwo w sprawie tego radioaktywnego pakunku, który znika w tajemniczych okolicznościach. Policjant musi nie tylko znaleźć niebezpieczne znalezisko, ale także dowiedzieć się, kto stoi za kradzieżą i do czego zamierza wykorzystać uran. Trop prowadzi go do angielskiego handlarza dziełami sztuki, Juliana Smythe’a i rosyjskiego bogacza Vladimira Voldreva.