82-letnia Jane Fonda ma dość mężczyzn
Była trzykrotnie zamężna. Obecnie jest singielką i chyba nią już pozostanie, bo jak właśnie przyznała, wycofała się z rynku matrymonialnego. „Zamknęłam mój sklep” – stwierdziła dowcipnie.
Jane Fonda wydała książkę na temat swojej działalności na rzecz ochrony środowiska. Publikacja "What Can I Do? The Truth About Climate Change" trafiła do sprzedaży 8 września. Promując książkę, udzieliła szeregu wywiadów, w których dziennikarze pytali ją też o zagadnienie wychodzące poza temat ekologii.
Na przykład na łamach brytyjskiego dziennika "The Guardian" odniosła się do swojej obecnej sytuacji matrymonialnej. "To już jest koniec - zamknęłam mój sklep. Jestem bardzo szczęśliwa będąc sama" - stwierdziła aktorka.
Gwiazda filmów "Czyż nie zabija się koni" i "Sposób na teściową" na przestrzeni lat miała nad wyraz bogate życie uczuciowe - trzykrotnie wychodziła za mąż. Sakramentalne "tak" powiedziała francuskiemu reżyserowi i scenarzyście, Rogerowi Vadimowi, działaczowi społecznemu Tomowi Haydenowi i potentatowi medialnemu Tedowi Turnerowi. Jej ostatnim partnerem był producent muzyczny Richard Perry - rozstali się w 2017 r. po ośmiu latach związku.
"Zawsze chciałam spotykać się z kimś, kto byłby przeciwieństwem mojego ojca. Nie zdawałam sobie sprawy, że w gruncie rzeczy, wybierałam mężczyzn, którzy byli tacy jak on, ponieważ wszyscy mieli problem z bliskością" - powiedziała w wywiadzie. Ojcem Jane był legendarny hollywoodzki aktor Peter Fonda.
"Jestem teraz pięć lat starsza od mojego taty, jeśli chodzi o wiek, w którym umarł. Zdałam sobie sprawę, że jestem od niego silniejsza. Jestem silniejsza od wszystkich mężczyzn, z którymi byłam zamężna" - podzieliła się obserwacją.
W innym wywiadzie, jakiego niedawno udzieliła - dla "New York Timesa", zdradziła, że żałuje tylko tego, iż nie nawiązała romansu z soulowym piosenkarzem Marvinem Gayem. "Osobą, o której wciąż myślę, jest Marvin. Gdy się poznaliśmy, on chciał się do mnie zbliżyć, ale ja nie przejawiałam zainteresowania. Byłam wtedy związana z Tomem Haydenem, moim ówczesnym mężem. Po latach przeczytałam gdzieś, że miał ponoć moje zdjęcie na lodówce. Dowiedziałam się tego już po jego śmierci" - wyznała dwukrotna laureatka Oscara.