70 lat temu "Przeminęło z wiatrem"
Premiera filmu "Przeminęło z wiatrem", jednego z najważniejszych dzieł w historii kina, odbyła się 15 grudnia 1939 roku w Atlancie - to już 70 lat od tamtego pamiętnego wydarzenia.
Ten trzy i pół godzinny melodramat opowiadający o perypetiach rozkapryszonej Scarlett O'Harry (Vivien Leigh) i jej miłości do Rhttea Butlera (Clark Gable) rozgrywa się na tle wojny secesyjnej oraz zmian, jakie zaszły po niej na amerykańskim Południu.
Nominowany w 13 kategoriach do Oscara obraz zdobył ostatecznie osiem nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej (miedzy innymi w kategoriach najlepszy film, najlepsza pierwszoplanowa rola kobieca i reżyseria) i na trwałe zapisał się w historii kina.
Historia realizacji "Przeminęło z wiatrem" pokazuje, jak wiele wysiłku trzeba włożyć w to, aby powstało arcydzieło.
Producent, David O. Selznick, zapłacił będącej autorką powieściowego pierwowzoru Margaret Mitchell za prawa do ekranizacji 50 tysięcy dolarów, co było wtedy rekordową sumą. Produkcja samego filmu kosztowała 4 miliony dolarów, ale trzeba jeszcze do tego dodać 5 tysięcy dolarów, jakie Selznick musiał przekazać na rzecz Biura Williama Haysa, aby otrzymać pozwolenie na obecność w finale legendarnej już kwestii: "Frankly, my dear, I don't give a damn!" ["Prawdę mówiąc, kochanie, guzik mnie to obchodzi" - red.] - która wtedy uchodziła za wulgarną.
Problematyczna była również sama kwestia autorstwa filmu, ponieważ przy "Przeminęło z wiatrem", oprócz podpisanego pod nim Victora Fleminga, pracowało jeszcze dwóch reżyserów: Sam Wood i George Cukor. Po tych wszystkich zawirowaniach finansowych i personalnych udało się jednak stworzyć najbardziej dochodowy obraz w dziejach światowej kinematografii.
Z okazji 70. rocznicy wytwórnia Warner Bros. wydało specjalną edycję DVD - na pięciu płytach znajdują się zremasterowana wersja filmu oraz osiem godzin dodatków, w tym dokumenty i galerie zdjęć.
"Przeminęło z wiatrem" zostało w lutym tego roku wprowadzone przez Vivarto na ekrany polskich kin studyjnych.