50 lat czekała na rolę życia
Wyjątkowa aktorka przez ponad pół wieku czekała na wielką szansę - główną rolę w filmie...
Mistrzyni drugo- i trzecioplanowych ról charakterystycznych. Krystyna Feldman grała zarówno hrabiny ("Godzina Pąsowej Róży"), jak i żebraczki ("Mansarda"), a nawet morderczynie (w serialu "Kapitan Sowa na tropie").
- Nie dzielę ról na główne i epizodyczne. Nie ma też żadnej różnicy w graniu. Każdą z nich trzeba zagrać dobrze - mówiła w wywiadach.
I przez 60 lat jej pracy zawodowej rzeczywiście tak było. Dopiero Krzysztof Krauze powierzył aktorce główną rolę.
W wieku 88 lat Krystyna Feldman wcieliła się w postać malarza Nikifora Krynickiego w filmie "Mój Nikifor". Wcześniej taki szum w mediach wywołała tylko jedna jej kreacja.
- Jestem aktorką. Jak ktoś składa mi propozycję, to ją rozważam. Tak też było w przypadku 'Świata według Kiepskich' - tłumaczyła zdziwionym jej wyborem dziennikarzom.
- Poza nieco zbyt dużą ilością wulgaryzmów nie znalazłam tam nic takiego, co mogłoby obrażać moje uczucia i moje zasady. Ot, siedzi stara babcia i wysila całą inteligencję, żeby obronić swoją rentę - przekonywała.
O jej życiu prywatnym wiadomo niewiele. Przyszła na świat w rodzinie o artystycznych tradycjach, jej ojcem był aktor Ferdynand Feldman, mamą - śpiewaczka operowa.
Debiutowała w teatrze w 1920 roku, a podczas wojny była łączniczką w AK.
Po wojnie gwiazda związała się z o 30 lat starszym Stanisławem Brylińskim, który zmarł w 1953 roku.
Znana była między innymi z ogromnej niechęci do urządzeń technicznych - nigdy nie miała w domu telewizora...