Reklama

"183 metry strachu": Surferka kontra rekin

Główną bohaterką thrillera "183 metry strachu" jest Nancy Adams, która przybywa na odludną plażę, by wspomnieniami powrócić do czasów, gdy jej życie było prostsze. Surfing to pasja i źródło relaksu po traumie, jaka spotkała jej rodzinę. Wkrótce okaże się, że Nancy przyjdzie stoczyć dramatyczną walkę na śmierć i życie z gigantycznym żarłaczem białym. Za reżyserię filmu odpowiada Jaume Collet-Serra ("Sierota", "Tożsamość", "Non-Stop").

Główną bohaterką thrillera "183 metry strachu" jest Nancy Adams, która przybywa na odludną plażę, by wspomnieniami powrócić do czasów, gdy jej życie było prostsze. Surfing to pasja i źródło relaksu po traumie, jaka spotkała jej rodzinę. Wkrótce okaże się, że Nancy przyjdzie stoczyć dramatyczną walkę na śmierć i życie z gigantycznym żarłaczem białym. Za reżyserię filmu odpowiada Jaume Collet-Serra ("Sierota", "Tożsamość", "Non-Stop").
Blake Lively w scenie z filmu "183 metry strachu" /materiały dystrybutora

- Ten film dotyka naszych lęków pierwotnych - opowiada Blake Lively, która wciela się w postać Nancy, młodej kobiety zaatakowanej przez krwiożerczego rekina; od lądu dzieli ją niecałe 200 metrów. - To film o woli przetrwania, sile i niezłomności. Kiedy przeczytałam scenariusz, pomyślałam "Co zrobiłabym w takiej sytuacji?". Siła Nancy jest nieprawdopodobna.

Nancy przybywa na dziką plażę, by ukoić ból po stracie matki. Młoda studentka medycyny chce odpocząć od cierpienia i znaleźć spokój. Ale plaża nie jest przypadkowa, wiąże się z postacią matki Nancy. Choć dziewczyna ma świadomość, że samotne surfowanie nie jest szczególnie bezpieczne, decyduje się na samotną przygodę.

Reklama

- Od lądu dzieli ją niespełna 200 metrów, ale rekin nie ustępuje. Dla niego Nancy jest pożywieniem - opowiada Matti Leshem, producent. - To naprawdę trzymający w napięciu thriller - wtóruje mu Lynn Harris, również odpowiedzialna za produkcję obrazu - Poza tym to jedna z tych historii o woli przetrwania, która doprowadza bohatera do granicy, po której przekroczeniu liczy się dla niego tylko jedno - przeżyć.

Rzeczywiście, walka o przetrwanie szybko zmieni się w psychologiczną batalię z lękiem i ludzkimi ograniczeniami. Nancy użyje całej swej siły - odwagi, wiedzy, inteligencji i pomysłowości. Będzie musiała poradzić sobie wyłącznie z tym, co ma przy sobie. Aby przeżyć, użyje wszystkiego, co może wykorzystać w tej walce. Każdego, najmniejszego nawet, przedmiotu. A jej wola walki będzie wzbierać na sile po każdej próbie poddania się.

- To historia, z którą każdy z łatwością będzie umiał się utożsamić - opowiada Leshem - ponieważ dotyka naszych lęków pierwotnych, tego, czego boimy się wszyscy. Pozwoli wyobrazić sobie nas samych w sytuacji, na którą nikt nigdy nie jest gotowy. To trochę taka - ubrana w cielsko wielkiego żarłacza białego - metafora wszystkiego, co może być w naszym życiu wyzwaniem.

- Każdy film, który zrobił Jaume Collet-Serra - opowiada Harris - ma w sobie nieprawdopodobną siłę suspensu. Bardzo wiele wymaga od aktorów, co więcej, Jaume potrafi spojrzeć na historię oczami widza, wcielić się w niego. - Ta historia ma tak wiele elementów - opowiada reżyser - Jest zarazem wielkim wyzwaniem z punktu widzenia reżysera; wszystko dzieje się bowiem w jednym miejscu. W tym przypadku to woda. Ale to rekin, a więc część natury, część tej wody, staje się największym wyzwaniem.

Grająca główną rolę Blake Lively sławę zdobyła za sprawą popularnego serialu "Plotkara", a wielki talent aktorski potwierdziła rolą w dramacie "Wiek Adaline". - W tym filmie wygląda jak młoda kobieta, której całe życie naznaczone było cierpieniem - wyznaje Harris - ale po swojej stronie ma inteligencję, z łatwością widzimy w niej studentkę medycyny. Jej kreacja jest mocna, dosadna, wstrząsająca, a pamiętajmy, że ta rola wymagała od niej mnóstwo siły. - Blake to nie tylko dziewczyna z sąsiedztwa, to także twardzielka, a do tego bardzo mądra kobieta - właśnie tych cech potrzebowaliśmy, by stworzyć wiarygodny portret Nancy - opowiada Collet-Serra.

- Nancy, w której postać się wcielam, jest typem bardzo zorganizowanej dziewczyny, studiuje medycynę, umie poradzić sobie w każdej sytuacji. To taki typ Alfa. Doświadczenia rzeźbią ją, czynią człowiekiem. Patrzymy na jej inteligentną walkę i widzimy jej hart ducha - opowiada Lively. - Przeszłam prawdziwy trening do tej roli. Nie tylko musiałam nauczyć się surfować, wykonywałam większość rzeczy sama, nie miałam dublerki. Niezbędna okazała się tylko przy scenach surfowania.

W 2010 roku aktorka pływała pośród białych rekinów. - Pływałam z nimi w Gansbaai, w Południowej Afryce - wspomina. - Miałam okazję znaleźć się twarzą w twarz z tymi niezwykłymi morskimi stworzeniami. Są piękne i bardzo spokojne. To doświadczenie bardzo pomogło mi na planie, ponieważ traktowałam rekina, z którym walczę w filmie, jako cud natury, który robi coś, co jest zgodne z jego naturą, po prostu próbuje przeżyć. Tak jak Nancy.

Kręcenie filmu to zazwyczaj dziesiątki ludzi na planie, gwar i zamieszanie. Lively przeżyła nieco odmienną przygodę podczas zdjęć. - Kiedy już docierałam na boję lub naszą maleńką skałę pośrodku oceanu, na której znajduje się Nancy, reszta ekipy opuszczała mnie. Zdjęcia kręcone były z helikoptera. Byłam tam więc sama, otoczona bezkresną wodą, kilkaset metrów od brzegu. Co jakiś czas kręciliśmy nowe ujęcia, po czym znów zostawałam tam zupełnie sama. To było zarazem piękne i przerażające. Niezwykłe doświadczenie.

Collet-Serra wspomina, że Blake była na planie kimś więcej niż aktorką, co zresztą nie powinno dziwić, bowiem przez większą część filmu jest jedyną postacią, którą widzimy, oczywiście poza rekinem. - Na planie była częścią historii, wszystko jest przefiltrowane przez jej postać i nią jako aktorkę i człowieka.

Miało to oczywisty wpływ na przekaz całej historii, jak choćby spojrzenie na rekina. Dzięki Blake Lively Nancy patrzy na niego nie jako na potwora, ale na istnienie, które postępuje zgodnie z instynktem. - Robi się z rekinów krwiożercze potwory, żarłoczne monstra - opowiada aktorka - tymczasem one wcale nimi nie są. To po prostu dzikie zwierzęta. Właśnie tak Nancy postrzega rekina, z którym walczy.

- Myślę, że to bardzo ważne, by umieć współodczuwać nawet w kryzysowych sytuacjach. Nancy odkrywa, że rekin był wcześniej zraniony, brutalnie, przez ludzi. Ktoś zranił go nie dlatego, że walczył o przeżycie, ale dla jakiejś niezrozumiałej przyjemności. To stąd jego determinacja, która zderza się z determinacją Nancy. Oboje są tak naprawdę ofiarami. Tylko jedno z nich może przeżyć. To walka na śmierć i życie. Ale taka jest natura - podsumowuje aktorka.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 183 metry strachu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy