Najlepsze filmy nieanglojęzyczne na Netflix. Tymi tytułami zachwyca się świat
Na Netfliksie nie brakuje europejskich filmów, które poruszą niejedno zatwardziałe serce. Prezentujemy pięć propozycji tytułów nieanglojęzycznych, docenionych przez widzów i krytyków na całym świecie. Szczególnie polecamy zwrócić uwagę na nowość giganta streamingowego - "Czasem trzeba odpuścić".
Reżyser J.A. Bayona w "Śnieżnym bractwie" opowiada tragiczną historię katastrofy lotniczej, która miała miejsce w 1972 roku, gdy urugwajska drużyna rugby rozbiła się w Andach. Film ukazuje dramatyczną walkę ocalałych o życie w ekstremalnych warunkach, zmuszając ich do podejmowania skrajnych decyzji. Produkcja zyskała uznanie krytyków za autentyczne oddanie wydarzeń oraz głębokie ukazanie psychologicznych zmagania bohaterów. "Śnieżne bractwo" zostało nominowane do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy oraz najlepsza charakteryzacja i fryzury.
"Na Zachodzie bez zmian" to poruszająca historia młodego niemieckiego żołnierza walczącego na froncie zachodnim podczas I wojny światowej. Paul i jego kompani przeżywają przemianę – od początkowej fascynacji wojną po brutalną rzeczywistość, w której codziennie walczą o przetrwanie w okopach. Film w reżyserii Edwarda Bergera powstał na podstawie słynnej powieści Ericha Marii Remarque’a, która stała się międzynarodowym symbolem wojennego cierpienia.
Laureat Oscara reżyser i scenarzysta Paolo Sorrentino zabiera widzów w podróż do Neapolu lat 80. Przedstawia losy młodego Fabietto Schisy. "To była ręka Boga" ("The Hand of God") to opowieść, w której radosne momenty mieszają się z niespodziewanymi tragediami. W tej pełnej kontrastów historii Sorrentino wraca do swoich korzeni, by zobrazować najbardziej osobistą ze swoich opowieści, dotykając tematów takich jak przeznaczenie, rodzina, sport, kino, miłość i strata.
Film "22 lipca" w reżyserii nominowanego do Oscara Paula Greengrassa opowiada o tragicznych konsekwencjach ataku terrorystycznego w Norwegii, który miał miejsce 22 lipca 2011 roku. To historia o procesie leczenia fizycznych i emocjonalnych ran po tragedii. Została opowiedziana z perspektywy jednej z ocalałych ofiar. Ukazuje trudną drogę Norwegów do pogodzenia się ze stratą.
Główną bohaterką nowości Netflix "Czasem trzeba odpuścić" jest Stella (Josephine Bornebusch), kobieta, która zdaje się mieć wszystko pod kontrolą – oprócz swojego spragnionego uwagi kilkuletniego syna, nieprzewidywalnej nastoletniej córki i emocjonalnie niedostępnego męża. Rodzina stoi na skraju rozpadu, gdy Stella otrzymuje wiadomość, która odmienia wszystko. Postanawia zabrać swoich bliskich na wyprawę, która stanie się szansą na odzyskanie harmonii i naprawienie relacji. Osiąga coś, co wydawało się niemożliwe: odbudowanie rodziny.
Czytaj więcej: Najlepsze filmy na Netfliksie. Nie możesz przegapić tych tytułów