Reklama

Kto wygra festiwal Tofifest?

Stolica Rumunii, wybrzeże Meksyku, turecki Stambuł. W tych miejscach umieszczono akcję trzech kolejnych filmów, które biorą udział w międzynarodowym konkursie ON AIR na rozpoczynającym się w sobotę, 26 czerwca, toruńskim festiwalu Tofifest.

Wszystkie to debiuty obiecujących reżyserów: Rumuna Razvana Radulescu, Niemki Melissy de Raaf, pochodzącej z Turcji Pelin Esmer i meksykańskiego obywatela świata - Pedro Gonzáleza-Rubio.

"First of All, Felicia" ("Felicia inainte de toate", Rumunia 2009) to dzieło rumuńsko-niemieckiego duetu Razvan Radulescu - Melissa de Raaf.

Subtelna gra aktorska i intensywność emocjonalna to zdaniem krytyka "The Hollywood Reporter" najmocniejsze strony tego dzieła. Obraz opowiada o wyobcowaniu i samotności . Jego bohaterką jest 40-letnia kobieta, która przez całe życie konsekwentnie realizowała swoją pasję, by stwierdzić, że sama właściwie nie wie, do jakiego miejsca przynależy. Obserwujemy ją w dniu wylotu - po składanej co roku wizycie u rodziny w Bukareszcie. Jadąc przez zakorkowane miasto, Felicia wraz z matką orientują się, że taksówka nie dowiezie ich na czas. Próbując na lotnisku zmienić rezerwację biletu, kobieta zaczyna pojmować, iż tak naprawdę musi wybierać pomiędzy dwiema rodzinami - rodzicami i pozostawionym w domu synem.

Reklama

Film to pierwsze wspólne dzieło znanego rumuńskiego scenarzysty i niemieckiej kuratorki sztuki. Radulescu zasłynął jako autor scenariusza do nagrodzonego na festiwalach w Cannes, Cluj i w Bratysławie "Śmierci Pana Lazarescu". Melissa de Raaf zajmuje się teoria sztuki, filozofią oraz sztukami wizualnymi.

Drugi z filmów - "10 do 11" ("11e 10 kala", Turcja, Niemcy, Francja 2009) to polska premiera fabularnego debiutu cenionej i nagradzanej w świecie tureckiej dokumentalistki Pelin Esmer. To rozgrywana na tle wielkiego Stambułu historia zapalonego kolekcjonera Mithata i dozorcy budynku o imieniu Ali. Dla Mithata Stambuł kończy się tam, gdzie jego zbiory, a dla Aliego to tylko jego blok i kilka budynków dookoła. Kiedy sąsiedzi, obawiający się trzęsienia ziemi i chcący mieszkać w budynku o wyższej wartości, decydują się na jego przebudowę, dla Mithata zaczyna się walka o ocalenie kolekcji, najtrudniejsza w jego życiu.

Krytyk "Variety" pisał o filmie Esmer: "Intymny portret 83-letni mężczyzny [...] który jest zaskakująco uroczy. Skromny quasi-dokumentalny hołd zarówno dla dziadka reżyserki, jak i dla Stambułu, wokół którego wędruje cała opowieść".

Trzeci film przenosi widzów na oceaniczne wybrzeże Meksyku. "Nad morzem" (" To the Sea"/Alamar, Meksyk 2009) to debiut fabularny meksykańskiego reżysera Pedro Gonzáleza-Rubio.

Obraz wymyka się jednoznacznej klasyfikacji, bowiem zaciera granicę pomiędzy klasycznym filmem fabularnym i dokumentalnym. To rodzaj filmowego eseju o niebywałej prostocie i czystości wyrazu, pozbawionego przesadnego i taniego sentymentalizmu. Film przypomina formą rodzaj etnograficznego albumu, wypełnionego przepięknymi zdjęciami, przedstawiającymi piękno unikalnego ekosystemu Banco Chinchorro - meksykańskiego rejonu, wpisanego na listę Światowego Dziedzictwa Przyrody.

Film jest nie tylko dającą do myślenia opowieścią o relacjach człowieka z naturą, lecz również zapadająca w pamięć przypowieścią na temat roli i znaczenia ojcostwa. Przedstawiony na ekranie proces budowania delikatnej, ale zarazem bardzo silnej więzi pomiędzy pięcioletnim Natanem a jego ojcem - Jorge pozwala zrozumieć potencjał, jaki kryje w sobie świadome, dojrzałe i przemyślane ojcostwo.

"Alamar pokazuje nam relację ojciec syn w czystej formie. Bez zbędnego dramatyzmu - tylko te chwile gdy są razem. Po prostu: ojciec i jego syn" - pisał krytyk Hollywood.com.

Reżyser tego filmu - Pedro González-Rubio jest obywatelem świata. Urodził się w Brukseli, mieszkał w indyjskim New Delhi, studiował film w Meksyku i w London Film School. Nad morzem to jego pierwszy film fabularny.

Przypomnijmy, że w konkursie ON AIR startują też "Altiplano" (reż. Peter Brosens i Jessica Woodworths), "Woman Without Men" ("Zanan-e-bedun-e mardan", reż. Shirin Neshat) i "Street Days" ("Quchis dgeebi", reż. Levan Koguashvili).

Portal INTERIA.PL jest patronem medialnym festiwalu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pedro Rodriguez | film | festiwal
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy