Reklama

Janusz Gajos: Aktorstwo to coś więcej niż zawód

Ma na swoim koncie ponad 350 ról filmowych i teatralnych. I ma apetyt na więcej! 23 września kończy 75 lat.

- Gdyby postacie, które gram lub zagrałem do tej pory, zaczęły pojawiać się u mnie w domu, natychmiast musiałbym udać się do psychiatry - mówi Janusz Gajos. Dlatego wszystkich "mafiosów" czy "cesarzy" zostawia w garderobie. Bardzo tego pilnuje. Jednocześnie to dzięki tym rolom czuje, że żyje. Bo aktorstwo to jego pasja, nie tylko zawód.

Urodził się 23 dni po wybuchu II wojny światowej w Dąbrowie Górniczej. Jego ojciec ogrodnik chciał, żeby pierworodny syn miał porządny zawód i został architektem. I tak pewnie by się stało, gdyby nie przedstawienie w szkole średniej. Polonista postanowił wystawić dwunastą księgę "Pana Tadeusza". Gdy najprzystojniejszy chłopak w klasie podpadł nauczycielowi, ten odebrał mu tytułową rolę i dał ją Gajosowi. Przedstawienie okazało się lokalnym sukcesem, a niedoszły architekt na amen zakochał się w aktorstwie.

Reklama

Na studia dostał się dopiero za czwartym razem. - Jak za nic nie chcieli mnie przyjąć, tak od pierwszych dni w szkole byłem objawieniem. Dziwne - wspomina dziś. Na czwartym roku łódzkiej filmówki pojechał do Warszawy na zdjęcia próbne do serialu "Czterej pancerni i pies". Zagrał etiudę z Włodzimierzem Pressem. Po kilku miesiącach dowiedział się, że dostał rolę Janka Kosa. Miał wątpliwości, czy chce grać w tym serialu. - Rzeczywistość jednak przerosła wszystko, co wówczas mogłem sobie pomyśleć - przyznaje. - Zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym sensie - dodaje.

Początkowo nakręcono siedem odcinków. Na życzenie widzów powstało jeszcze czternaście. Polacy oszaleli na punkcie pancernych. Tylko odtwórca Janka nie potrafił się w tym wszystkim odnaleźć. - Mieszkałem w domu aktora, jeździłem tramwajem, bo nie stać mnie było na żaden, nawet najtańszy samochód - wspomina. Spotkani na ulicy ludzie szarpali go za włosy i ubranie, wszyscy chcieli sprawdzić, czy jest prawdziwy. Kiedyś w ramach promocji serialu Rudy i jego załoga pojawili się na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi. Napierający tłum stał się tak groźny, że aktorzy salwowali się ucieczką. Na ulicy został tylko czołg.

Popularność stała się przekleństwem. Przez kilka lat nie dostawał ciekawych propozycji. - Zacząłem żartować, że nikt mnie nie może obsadzić w roli Konrada, bo co zrobić z psem - wspomina. Nie było mu jednak do śmiechu. Na szczęście znalazł swoje miejsce w teatrze, najpierw w Łodzi, potem w Warszawie, m.in. w teatrach Komedia i Kwadrat. Ciężką pracą udowodnił, że jest aktorem, który potrafi zagrać wszystko.

Wiosną 1980 roku odebrał telefon. Po drugiej stronie usłyszał głos Gustawa Holoubka, ówczesnego dyrektora Teatru Dramatycznego: - Panie Januszu, ktoś mi powiedział, że jestem tępy, bo nie wpadłem na to, że pan od dawna powinien być u nas w teatrze... Od tamtej pory wszystkie sceny w stolicy były dla Janusza Gajosa otwarte.

Nie chciał grać w kabareciku Olgi Lipińskiej. Ona się jednak uparła. - Rolę Tureckiego przeznaczyłam dla Marka Siudyma, ale on się gdzieś zapodział - wspomina Olga Lipińska. Wtedy sobie przypomniała o Januszu Gajosie. - Namawiałam go tak długo, aż się zgodził - mówi pani reżyser.

Popularność woźnego Tureckiego przerosła wszelkie oczekiwania. Od tamtej pory aktor jak ognia stara się unikać kolejnych "szufladek", mimo że pułapek wciąż nie brakuje. W 1988 roku zagrał sędziego Lagunę w "Piłkarskim pokerze". Do dziś dzwonią do niego dziennikarze z prośbą o wypowiedź na temat piłki nożnej. Na próżno tłumaczenia, że nigdy nie interesował się tym sportem.

O rolach Janusza Gajosa można pisać długo. W Polsce niewielu jest aktorów z tak bogatym i różnorodnym dorobkiem. Nic dziwnego, że rosną nowe pokolenia jego wielbicieli. 9-letni Kuba, fan "Czterech pancernych i pies", napisał niedawno w liście do aktora: - Tak lubię ten film, że gdy go oglądam, to płaczę.

Marzena Juraczko

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

Teleświat
Dowiedz się więcej na temat: Janusz Gajos | Janusz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy