Reklama

"Taniec z Gwiazdami": Zapłakana Joanna Mazur opowiedziała o warunkach, w jakich mieszka

- To był bardzo trudny odcinek. Taniec to jedno, emocje - drugie. Połączyć to i zapanować nad tym to jest niezwykłą sztuka - powiedziała nam tuż po występie Joanna Mazur. Co działo się w 6. odcinku "Tańca z Gwiazdami", że nie tylko jurorzy nie mogli opanować łez? Głos w sprawie sytuacji życiowej Joanny Mazur postanowiło zabrać Ministerstwo Sportu i Turystyki.

- To był bardzo trudny odcinek. Taniec to jedno, emocje - drugie. Połączyć to i zapanować nad tym to jest niezwykłą sztuka - powiedziała nam tuż po występie Joanna Mazur. Co działo się w 6. odcinku "Tańca z Gwiazdami", że nie tylko jurorzy nie mogli opanować łez? Głos w sprawie sytuacji życiowej Joanny Mazur postanowiło zabrać Ministerstwo Sportu i Turystyki.
Krzysztof Ibisz, zapłakana Joanna Mazur i Jan Kliment w 6. odcinku "Tańca z Gwiazdami" /AKPA

W szóstym odcinku programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" Joanna Mazur i Jan Kliment wykonali rumbę. Zanim jednak pojawili się na parkiecie, widzowie, jurorzy i wszyscy zgromadzeni w studiu Polsatu obejrzeli krotki film.

Przed występem niewidomej biegaczki pokazano nagranie, w którym sportsmenka wyjawiła, jak mieszka na co dzień. Jej słowa mocno poruszyły nie tylko jurorów.

"Z domu rodzinnego wyprowadziłam się w wieku 14 lat i od tego czasu mieszkam w internacie" - przyznała 29-latka. Następnie biegaczka zabrała Jana Klimenta i pokazała mu swój mały i niedostosowany do potrzeb osoby niewidomej pokój.

Reklama

"Jak Joanka mnie zabrała do internatu, to mnie zszokowało. Było widać, że ona się bardzo krępuje. Niewidoma kobieta ma toaletę i prysznic na zewnątrz. Dla mnie to jest coś koszmarnego" - stwierdził na nagraniu wyraźnie poruszony Jan Kliment.

Po zakończonym tańcu tej pary głos zabrali jurorzy.

"Słyszysz od publiczności, jak zatańczyłaś" - powiedziała Jordan, gdy ucichły długie oklaski po występie.

"Podziwiam cię od samego początku, za twoją wyobraźnię. To także ogromna praca Janka" - pochwalił ich Grabowski. Potem jego wypowiedź przybrała jednak poważniejszy ton.

"Jestem wzruszony, ale czuję się zażenowany i zawstydzony, że osoba, dla której na mistrzostwach świata grano Mazurka Dąbrowskiego, żyje w takich warunkach. Gdzie są instytucje odpowiedzialne za to, aby takie osoby wspomóc? Gdzie są sponsorzy prywatni? Jest mi po prostu wstyd, a z Ciebie, Joasiu, czuje się dumny! " - aktor odniósł się do filmu, który pokazano przed występem pary.

Mazur nie kryła wzruszenia po jego słowach, które - jak chwilę później się okazało - trafiły nie tylko do niej.

"Nie mogę mówić, bo zatyka mnie po tym co powiedział Andrzej. Żyjemy w państwie gdzie mistrzyni świata ma toaletę  na zewnątrz. Coś koszmarnego!" - mówiła Iwona Pavlović przez łzy.

Po zakończonym 6. odcinku z Joanną Mazur i Janem Klimentem rozmawiał Damian Glinka z Interii. Co para nam powiedziała?

- To był bardzo trudny odcinek. Taniec to jedno, emocje - drugie. Połączyć to i zapanować nad tym to jest niezwykłą sztuka - powiedziała wzruszona Joanna Mazur.

- Będę wdzięczny, jeśli coś się ruszy. Wiem, że Polacy umieją pomagać. Jeśli nie pomogą, to ja pomogę - dodał Jan Kliment, nawiązując do warunków, w jakich mieszka i trenuje polska biegaczka.

- To piękne, co powiedział pan Andrzej [Grabowski], że to może się tak skończyć i nie można tego tak zostawić - stwierdził tancerz.

Joanna Mazur wyznała, że aby startować, musi inwestować swoje oszczędności.

- To nie dotyczy tylko pierwszego startu, ale również każdego bieżącego. Niestety nie dostaliśmy indywidualnego cyklu szkolenia. Część zgrupowań i suplementów pokrywamy z własnych oszczędności, których już nie ma - wyznała.

- Jesteśmy bardzo zadowoleni z występu. Baliśmy się, czy ten film [o warunkach, w jakich mieszka Joanna Mazur - red.] nie wpłynie za bardzo na nasze emocje, czy nie zapomnimy jakiegoś kroku - powiedział nam po zakończeniu 6. odcinka Jan Kliment.

- Tam jest sama prawda, nie ma czego ukrywać - dodał tancerz.

- Przygotowuję się do mistrzostw świata, razem z Michałem. To jest jedna z naszych strategii, żeby oddzielić pewne bodźce, umieć zapanować nad tym i skupić się na starcie - wyznała Joanna Mazur.

Po 6. odcinku "Tańca z Gwiazdami" głos w sprawie sytuacji Joanny Mazur postanowiło zabrać Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Na oficjalnym profilu ministerstwa na Facebooku pojawiło się oświadczenie!

"W nawiązaniu do sytuacji pani Joanny Mazur przedstawiamy informacje o wsparciu, jakie od nas otrzymuje. Mocno kibicujemy pani Joannie w karierze sportowej i jej przygodzie w Dancing with the Stars. Jesteśmy również otwarci na dalsze wsparcie" - czytamy w komunikacie.

Ministerstwo wykazało, że Joanna Mazur otrzymuje między innymi 40 tys. zł rocznie z programu Team100, 24 tys. zł w ramach specjalnego stypendium sportowego oraz środki ze swojego macierzystego klubu na poziomie około 30 tys. zł rocznie. Do tego dochodzą również pieniądze na szkolenie, wyjazdy i zgrupowania.

Joanna Mazur ma 29 lat, wzrok zaczęła tracić w wieku 7 lat. Biegaczka ma na swym koncie sporo sukcesów sportowych. W 2017 roku w Londynie, w lekkoatletycznych mistrzostwach świata osób niepełnosprawnych, zdobyła złoty medal na dystansie 1500 m. Z Londynu przywiozła też srebro za 800 m oraz brąz za 400 m.

Justyna Mazur biega z przewodnikiem. Jej "partnerem" w biegach jest Michał Stawicki.

Na portalu pomagam.pl uruchomiono zbiórkę pieniężną, aby pomóc Mistrzyni Olimpijskiej i uczestniczce "Tańca z Gwiazdami" Joannie Mazur!

Chcesz pomóc Joasi - kliknij tutaj https://pomagam.pl/pomocdlaasimazur

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taniec z Gwiazdami 9 | Joanna Mazur
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy