Reklama

"Taniec z Gwiazdami": Co z tą tremą?

Nie tylko gwiazdy biorące udział w programie "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami" odczuwają ogromny stres i tremę. Zapytaliśmy weteranów programu, jak to jest po dwóch latach ponownie wrócić na gwiazdorski parkiet.

Rafał Maserak poznał już smak zwycięstwa w tanecznym show. Nie ukrywa, że ze swoją taneczną partnerką, aktorką Joanną Moro, zamierza dojść jak najdalej w tegorocznej edycji programu. I choć można nazwać go wyjadaczem tego najsłynniejszego tanecznego parkietu, przed występami odczuwa tremę nie mniejszą niż jego partnerka.

"Nie ukrywam, że tydzień temu pierwszy live po dwóch latach przerwy był stresujący. Choć my tancerze występowaliśmy w poprzednich edycjach, ten program jest dla nas czymś nowym. Nowa stacja, nowi ludzie, nowa publiczność. I choć jestem zawodowym tancerzem, stresowałem się równie mocno jak Joanna" - przyznał Rafał Maserak.

Reklama

I choć nerwy dają się we znaki, a mordercze treningi znowu wypełniają codzienny harmonogram zajęć, tancerz przyznał, że bardzo brakowało mu atmosfery i emocji jakie przynosi udział w programie.

"Bardzo tęskniłem, co mogę powiedzieć, również w imieniu moich kolegów tancerzy. Ten program otworzył nam drzwi, jak również pozwolił Polakom zobaczyć, czym jest taniec towarzyski. Przyniósł nam również jakąś popularność, która jest w pewnym sensie ważna. Cieszę się, że program powrócił" - dodał.

Z formy nie wypadła również, chyba najbardziej sroga jurorka, Iwona Pavlovic, zwana Czarną Mambą. Jurorka nie ukrywa, że bardzo brakowało jej cotygodniowego zasiadania za jurorskim stołem i z radością przyjęła propozycję udziału w programie.

"Tą propozycją poczułam się bardzo wyróżniona. Nie spodziewałam się, że moja osoba i mój głos są w nim potrzebne. Z tym większą przyjemnością przyjęłam to zaproszenie. Nie będę ukrywała, że bardzo tęskniłam za tym programem - uwielbiam go i bardzo się z nim utożsamiam. Czułam bardzo dużą tremę tym bardziej, że choć format jest ten sam, jest to nowa stacja i nowy program. Myślę, że każdy z nas ją odczuwał - bo siłą rzeczy nie da się uniknąć porównań do poprzednich edycji" - przyznała Iwona Pavlovic.

Jurorka bardzo dokładnie analizuje każdy krok, choreografię i nie tylko je ocenia, ale również sporządza odpowiednie notatki, z których bezskutecznie stara się korzystać zasiadający obok niej Andrzej Grabowski.

"Cały czas robię notatki, zapisuję słowa klucze, które później służą mi przy ocenie tancerzy. Pan Andrzej Grabowski zagląda w moje zapiski, próbując z nich ściągać, ale często przyznaje że nic z nic nie rozumie. Ale on jest tą osobą, która nie musi się przygotowywać, wprowadza pewien oddech, co jest bardzo potrzebne" - dodaje jurorka.

Jak pokazują wskaźniki oglądalności, nie tylko tancerze i niektórzy jurorzy tęsknili za programem. Pierwszy odcinek "Tańca z gwiazdami" oglądało niemal 4 mln widzów.

Można przypuszczać, że drugi odcinek programu na żywo "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami", w którym tańczyli jedynie panowie, wzbudził nie mniejsze zainteresowanie. Z programu odpadł aktor Jacek Lenartowicza. Wśród rywalizacji panów wyłoniło się dwóch faworytów - Dawid Kwiatkowski, najmłodszy uczestnik konkursu, brawurowo zatańczył cha-cha i Jacek Rozenek, który zachwycił wszystkich walcem angielskim.

Czytaj również:
"Taniec z gwiazdami": Ostatni taniec Jacka Lenartowicza (relacja z drugiego odcinka)

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tańce | Taniec z gwiazdami
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy