Reklama

"Taniec z Gwiazdami: Co w finale?

Już w piątek, 13 maja, wielki finał 5. edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". Zobaczymy w nim dwie aktorki: Elżbietę Romanowską, której partneruje Rafał Maserak, i Annę Kaczmarczyk, tańczącą z debiutantem w show - Jackiem Jeschke.

Już w piątek, 13 maja, wielki finał 5. edycji programu "Dancing with the Stars. Taniec z Gwiazdami". Zobaczymy w nim dwie aktorki: Elżbietę Romanowską, której partneruje Rafał Maserak, i Annę Kaczmarczyk, tańczącą z debiutantem w show - Jackiem Jeschke.
Kto wygra "Taniec z Gwiazdami": Anna Karczmarczyk i Jacek Jeschke czy Elżbieta Romanowska i Rafał Maserak? /Polsat

Jak się okazuje, ostatni odcinek programu przyniesie kilka niespodzianek. Będzie nią z całą pewnością występ chóru Sound'n'Grace z przebojem "Dach". Taneczną niespodziankę szykuje finalistka - Anna Karczmarczyk, która zatańczy z Jackiem Jeschke i... jurorką Iwoną Pavlović.

"Zatańczymy tango z Iwoną Pavlović, więc będzie bardzo ciekawie. Kolejnym tańcem będzie nasz popisowy freestyle, w którym pokażemy wszystko to, co umiemy najlepiej i co sprawia nam największą radość. W tym tańcu przeniesiemy widzów do naszego tajemniczego ogrodu, by zamknąć wszystko w jednej przestrzeni i przeżyć tam razem miłosną historię" - opowiada tajemniczo Karczmarczyk.

Reklama

Okazuje się, że największą nagrodę Ania już odebrała: "Mogę to powiedzieć z pełną premedytacją, nauczyłam się tańczyć, a moim ulubionym tańcem jest foxtrot, który również zatańczymy w finale. Mamy olbrzymi sentyment do tego tańca" - kończy aktorka.

W finale show zobaczmy również Elżbietę Romanowską, która przebojowo dotarła do ostatniego odcinka, zachwycając swoim tańcem nie tylko jurorów, ale też i widzów. "Pokazałam na swoim przykładzie że taniec jest dla każdego" - mówiła w jednym w wywiadów aktorka.

"Zakochałam się w tańcu. Lepszy jest niedosyt niż przesyt, a ja szczęśliwie mam wciąż niedosyt tańca. Podporządkowałam ostatnie 3 miesiące programowi, a szczególnie treningom, które zabierały po 5-6 godzin niemal codziennie. Przeorganizowałam swoje życie zawodowe, to był szalony, ale cudowny okres wciąż w biegu, często niedospana, ale nie zamieniłabym tego na nic innego. Gdybym mogła, to na pewno bym to powtórzyła, tylko po to, żeby przeżyć to jeszcze raz. Cieszę się też, bo dzięki występowi w finale, mogłam zatańczyć w programie niemal wszystkie tańce" - powiedziała nam aktorka.

"W każdym odcinku tańczyliśmy, jakby jutra miało nie być. Przez ten krótki czas nic się nie liczyło, była tylko muzyka i partner, który jest z tobą. Tak samo będzie w finale" - kończy Elżbieta Romanowska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Taniec z Gwiazdami 5
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy