Reklama

Rafał Maserak: Rekordzista "Tańca z Gwiazdami"

Od 11 lat podziwiamy jego kunszt w tanecznym show. W obecnej edycji Rafał Maserak trenuje młodą aktorkę Olgę Kalicką i świetnie im idzie. Jak daleko uda im się razem dotańczyć?

Od 11 lat podziwiamy jego kunszt w tanecznym show. W obecnej edycji Rafał Maserak trenuje młodą aktorkę Olgę Kalicką i świetnie im idzie. Jak daleko uda im się razem dotańczyć?
Rafał Maserak i Olga Kalicka wciąż mają szanse na Kryształową Kulę /AKPA

Jesteś absolutnym rekordzistą - 17 razy w "Tańcu z gwiazdami". Czujesz się weteranem?

Rafał Maserak: - Nie, ale na pewno nabrałem dużego doświadczenia jako nauczyciel. Podchodzę do tego właśnie z tej strony - rozwoju pedagogicznego, że to coś motywującego i za każdym razem nowego, zaskakującego.

Czyli żadna rutyna się nie wkrada?

- Nie, ponieważ to jest moja pasja, a nawet mogę już to nazwać swoim zawodem. A jak pasję łączy się z zawodem, to wychodzi wyłącznie przyjemność. Za każdym razem, gdy przychodzę na salę treningową, to robię to z uśmiechem na twarzy, świeżym zapałem i nowymi pomysłami.

Reklama

Od niedawna poznajemy też twoją drugą twarz - kucharza. Skąd ta pasja i czy od dawna się jej oddajesz?

Nie. Odkryłem ją dopiero podczas programu "Top Chef". Co prawda w młodzieńczych latach myślałem o szkole gastronomicznej, ale obowiązki tancerza okazały się zbyt absorbujące czasowo, więc padło na ogólniak. Ale zawsze ciągnęło mnie do garów, choć nie przypuszczałem, że tak to pokocham.


Wobec tego decyzja o udziale w "Top Chefie" była łatwa i szybka?

- Pomyślałem: czemu nie? Jak nie spróbuję, nie będę wiedzieć, jak to smakuje. Chciałem odkryć w sobie coś nowego. Może zasugerowała mi to moja podświadomość? Całe życie jestem związany z tańcem, a tu dostałem szansę od Boga, by sprawdzić, czy mam jeszcze inne talenty.

Twoje najmocniejsze strony w kuchni i najsłabsze?

- Najmocniejsze? Lubię łączyć różne, nieraz nieoczekiwane smaki i to się sprawdza! A słabsze? Tych jest więcej. Ale naprawdę to nie umiem jeszcze radzić sobie z deserami. Postaram się poćwiczyć. Za to lubię mięso, egzotyczne potrawy, więc w tym się specjalizuję.

Łatwiej ci przychodzi rywalizacja na parkiecie czy w kuchni?

- W "Top Chefie" właściwie walczysz sam ze sobą i z czasem, żeby zdążyć, żeby się udało. W "TzG" z kolei chodzi o to, by partnerka dała radę, nie pomyliła się, by fajnie wyszło. Czyli nie jest tak, że patrzysz, aby inni wypadli gorzej.

Twój ulubiony taniec?

- Wszystkie lubię, bo kocham tańczyć. Bardziej się specjalizuję w tańcach latynoamerykańskich, więc może czuję się w nich odważniej, ale standard podoba mi się coraz bardziej, im jestem starszy.

Innym twoim hobby są perfumy...

- Tak, jestem zapachowcem. Zanim czegoś spróbuję, muszę powąchać. W kuchni zapach jest przecież bardzo istotny. A co do perfum... Tancerze od dziecka przyzwyczajeni są dbać o siebie w sposób niezwykle staranny. Stroje, fryzura, makijaż, także zapach. Taniec towarzyski to w dużej mierze estetyka i chodzi tu o wszystkie zmysły.

Masz ukochany zapach?

- Trudno powiedzieć konkretnie, ale są to nuty tabaki, wanilii, połączenie woni słodkich i ostrych. Oryginalnych.

Lubisz, jak kobieta tak pachnie, słodko-ostro?

- Tak. Często też tworzę sobie perfumy sam. Dobieram składniki i łączę. Mam znajomego, który się tym zajmuje.

Bierzesz jeszcze udział w turniejach, czy już tylko spijasz śmietankę swego mistrzostwa?

- Nie biorę. Skończyłem karierę dość wcześnie jak na tancerza, ale jak coś robię, to poświęcam się temu w stu procentach - tylko wtedy czuję radość. Zdałem sobie kiedyś sprawę, że nie podołam wszystkiemu. I "Taniec
z gwiazdami" wygrał. A ja zawdzięczam temu to, gdzie dziś jestem i jaki jestem szczęśliwy.

Jak widzisz siebie za 10 lat?

- Będę tańczył w "TzG"!. A mówiąc poważnie - chciałbym widzieć się w takiej formie, w jakiej jestem dziś. Zdrowie jest najważniejsze, a w sporcie wyczynowym różnie bywa. Jednak co będzie, to życie pokaże. Mam dużo pomysłów, wyobraźnia pracuje, ale wolę nie mówić o marzeniach. Nie mam parcia na szkołę tańca. Wolałbym być choreografem spektakli tanecznych w teatrze. Jednak wychodzę z założenia: "żyj chwilą i tym, co jest teraz".

Katarzyna Sobkowicz

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Maserak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy