Reklama

Rafał Brzozowski odpadł z "Tańca z Gwiazdami"

Para Rafał Brzozowski - Izabela Janachowska odpadła z programu "Taniec z Gwiazdami". Gwiazdą 6. odcinka show Polastu był Jacek Rozenek, którego rumba w duecie z Magdaleną Soszyńską-Michno podbiła serca jury. Wysoki poziom wciąż utrzymuje również duet Joanna Moro - Rafał Maserak.

W atmosferę wieczoru, podczas którego uczestnicy "Tańca z Gwiazdami" mieli zatańczyć do miłosnych przebojów, wprowadził widzów nieoceniony Krzysztof Ibisz, który - gdy tylko nie trzyma w dłoni tableta - szafuje ryzykownymi bon motami. "Taniec nie jest najlepszym środkiem antykoncepcyjnym" - tymi słowami Ibisz zaprosił nas na 6. odcinek show Polsatu.

Jako pierwsi na parkiecie zaprezentowali się Dawid Kwiatkowski i Janja Lesnar. Parę wspierała w studio mama młodego piosenkarza. Andrzej Grabowski docenił... uśmiech Kwiatkowskiego. "Pięknie się pan uśmiechał. Wcześniej pan tańczył dla siebie. To była radość szczeniaka, który jest na wybiegu. Teraz pięknie pan 'współżył' z partnerką" - przyznał juror dodając tradycyjną rymowankę: "Dawid Kwiatkowski ma uśmiech jak torcik wedlowski". Zachwycona Beata Tyszkiewicz wyraziła tylko życzenie, by móc kiedyś zobaczyć Kwiatkowskiego w przedstawieniu "Piotruś Pan", natomiast Iwona Pavlović zwróciła uwagę na "nową jakość", jaką Kwiatkowski wprowadza do "Tańca z gwiazdami". "Z wielką przyjemnością ogląda się nawet twoje błędy" - przyznała Czarna Mamba. Kontent był również Michał Malitowski, który co prawda wdał się w zawiłą analizę technicznych aspektów występu, ale spróbował też wczuć się w rolę Andrzeja Grabowskiego: "Czy na Facebooku, czy na parkiecie, Kwiatek zatańczy, że aż padniecie". Hmmm, bardziej w stylu Ibisza niż Grabowskiego...

Reklama

Kolejna para wieczoru - Aneta Zając i Stefano Terrazzino - wykonała żywiołowe tango. "Jakkolwiek Aneta byś nie tańczyła, muszę zaakceptować twoją propozycję miłości" - powiedziała dyplomatycznie Iwona Pavlović, dodając od razu że była to "całkiem ostra" miłosna propozycja. "Nie zakochałaś się bardzo w tym Stefano. Tylko się podroczyłaś" - skwitowała Czarna Mamba i wytknęła Zając jeden błąd. "Nie ma szyi!" - skrytykowała sztywność występu Zając. "Wiesz jak trzeba trzymać szyję? Jak Beata Tyszkiewicz" - pospieszyła jej od razu z poradą. Andrzej Grabowski również wydawał się pozostawać pod większym wrażeniem ubiegłotygodniowej rumby. "Tym razem wyszła z pani aktorka, więcej było na twarzy niż w tańcu" - przyznał juror, by zakończyć swój występ wielkanocną rymowanką" "A cóż to zając, co tańczy nie kicając?". Michał Malitowski krzyknął zaś tylko: "Więcej techniki i finezji!".

Rumbę zatańczyła następna para wieczoru: Jacek Rozenek i Magdalena Soszyńska-Michno. "Przyzwyczailiśmy się do tego, że w standardzie lepiej sobie radzisz, twoja łacina była z przymrużeniem oka, ale dzisiaj... Jack is back" - Michał Malitowski nie krył zdziwienia występem duetu. Beata Tyszkiewicz odwołała się do tytułu piosenki, do której tańczył Rozenek i Soszyńska-Michno - "How Deep is Your Love". "Rumba to lęk przed wielką miłością, myślę, że osiągnęliście w waszej rumbie rodzaj [miłosnego] porozumienia. Udowodniliście, że ta miłość jest głęboka" - powiedziała wyraźnie poruszona Tyszkiewicz. Również Iwona Pavlović nie szczędziła parze komplementów: "Tak dojrzałego tańca tu jeszcze nie widziałam" - przyznała Czarna Mamba dodając, że w tańcu Rozenka i Soszyńskiej-Michno zobaczyliśmy "miłość dojrzałego mężczyzny i dojrzałej kobiety".

Walca angielskiego zatańczyła kolejna para wieczoru: Klaudia Halejcio i Tomasz Barański. Iwona Pavlović nie mogła zapomnieć ubiegłotygodniowego tanga. "Umysł powinien tracić kontrolę nad ciałem, a tańcem powinno sterować serce. Po tym tangu chciałaś być grzeczna. Było nieźle, ale czułam zgrzyt, czułam, że nie ma płynności w ruchu"- Czarnej Mambie nie wszystko przypadło do gustu. Również Andrzej Grabowski nie potrafił spojrzeć na występ pary bez odniesienia do ich poprzedniego tańca. "Tango to nie walc angielski, patrząc na was widziałem to płomienne tango, ale to [dzisiaj] było bardzo dobre, doskonałe, fantastyczne... Cieszę się, że w końcu się pani uśmiechnęła" - Grabowskiemu tym razem zabrakło rymu. Zanim poznaliśmy oceny jurorów, Michał Malitowski zdołał jeszcze pochwalić "piękną sylwetkę Klaudii".

Następnym duetem wieczoru była para Rafał Brzozowski i Izabela Janachowska, którzy zatańczyli sambę. Michał Malitowski zaczął od pochwał: "Jesteś super koleś, jesteś pozytywną osobą. Daję twoją osobę za przykład wszystkim tym, którzy chcą tańczyć" - juror docenił osobowość piosenkarza, ale czuć było, że za chwilę zaczną się schody. "W 6. odcinku nie może być takiej sytuacji, że z rytmu wylatujesz. Może dlatego, że to była polska melodia ["Bo jesteś tu"], a nie kubańska" - Malitowski zauważył niedociągnięcia występu. Nawet Beata Tyszkiewicz pozwoliła sobie na słowa krytyki. "Pan jest romantycznym bohaterem, taka kubańska cza-cza (sic!) z tą niegrzecznością w ogóle mnie nie przekonała" - przyznała z pewnym niesmakiem Tyszkiewicz. Trzy grosze dorzucił także Andrzej Grabowski: "Do połowy tańca miał pan minę jak po wypiciu szklanki spirytusu" - powiedział, od razu zaznaczając dla równowagi, że "zatańczyliście państwo naprawdę bardzo dobrze".

Jako przedostatnia para wieczoru na parkiecie zaprezentowali się Piotr Guszka i Nina Tyrka, którzy zatańczyli tango. "Jeśli chodzi o technikę, jest coraz lepiej, artystycznie - w normie, natomiast emocjonalnie - czekam wciąż na więcej. Chciałoby się powiedzieć: Włącz emocje!" - Michałowi Malitowskiemu zabrakło w występie Gruszki "serca". Beata Tyszkiewicz pozostała jednak pod wrażeniem. "Cóż z pana jest za uroczy chłopak! Ma pan [w sobie] nieprawdopodobną wiarygodność. Prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak tańczy tango. Nawet jeśli były [dzisiaj] niedociągnięcia, to wiadomo, że w pańskich objęciach kobieta czuje się niezwykle bezpiecznie" - powiedziała Tyszkiewicz. Iwona Pavlović z kolei zwróciła uwagę na ogromną presję, jakiej ulegają uczestnicy show. "Tak chcecie dobrze zatańczyć, tak się staracie, ale odpuśćcie! Widzę w was [wszystkich dzisiaj] straszne napięcie" - powiedziała Czarna Mamba i zaapelowała do widowni: "Doceńcie to, bo oni naprawdę bardzo ciężko pracują".

Ostatnią parą wieczoru była Joanna Moro i Rafał Maserak, którzy zatańczyli pasodoble. Iwona Pavlović była wniebowzięta. "Uwielbiam, kiedy jest taki taniec. Zaczyna bić mi serce, zanim coś powiem. Ale się we mnie zadziało! Przede wszystkim emocje! One przeważyły. Byłaś bardzo sugestywna, dzika, nieprzewidywalna. Jesteś fajną aktorką, która pokazuje różne emocje. Dzisiaj złapałaś byka za rogi" - Czarna Mamba pozwoliła sobie na odrobinę szaleństwa. Beata Tyszkiewicz skoncentrowała się na ocenie tancerza. "Rafał Maserak powinien się nazywać Maserati" - pochwaliła energię partnera Moro. Andrzej Grabowski stwierdził zaś, że pasodoble kojarzyło mu się dotychczas z "arena, muletą, torreadorem", ale "nigdy z łóżkiem". "Było w tym wiele emocji. Tańczycie doskonale" - przyznał juror. Moro z Maserakiem pewnie dostaliby okrągłą 40-tkę, gdyby nie Michał Malitowski: "Za mało samego pasodoble" - skwitował podnosząc tabliczkę z cyfrą 7.

-------------------------------------------------------------------

Jacek Rozenek / Magdalena Soszyńska-Michno - 37 punktów

Joanna Moro / Rafał Maserak - 37 punktów

Dawid Kwiatkowski / Janja Lesnar - 36 punktów

Klaudia Halejcio / Tomasz Barański - 32 punkty

Aneta Zając / Stefano Terrazzino - 27 punktów

Piotr Gruszka / Nina Tyrka - 25 punktów

Rafał Brzozowski / Izabela Janachowska - 24


Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: tańce | Magdalena Soszyńska-Michno
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy