Reklama

Popek w "Tańcu z gwiazdami": Od zera do tancerza

Podczas treningów, zamiast patrzeć na partnerkę, nie odrywa oczu od swojego odbicia w lustrze. Musi popracować nad ruchem bioder i wzmocnieniem nóg. Rafała Maseraka nazywa "świrem". Poznajmy kulisy udziału Popka w "Tańcu z gwiazdami".

Podczas treningów, zamiast patrzeć na partnerkę, nie odrywa oczu od swojego odbicia w lustrze. Musi popracować nad ruchem bioder i wzmocnieniem nóg. Rafała Maseraka nazywa "świrem". Poznajmy kulisy udziału Popka w "Tańcu z gwiazdami".
Popek na razie świetnie sobie radzi na parkiecie "Tańca z gwiazdami" /Jarosław Antoniak /MWMedia

Za nami dwa odcinki "Tańca z gwiazdami". W każdy piątek wieczorem oczy wszystkich Polaków zwrócone są na Popka. To najbardziej kontrowersyjna gwiazda ósmej edycji polsatowskiego show. Jak na razie, raper i zawodnik MMA, którego znakami rozpoznawczymi są skaryfikacje na twarzy i wytatuowane gałki oczne, radzi sobie na parkiecie nadzwyczaj dobrze. Wygrał pierwszy odcinek, zjednując sobie jurorów i telewidzów sposobem, w jaki zatańczył walca angielskiego. W kolejnym odcinku na zadowalającym poziomie poradził sobie z cha-chą.

Chyba nikt nie spodziewał się, że w Popku drzemie jakikolwiek potencjał taneczny. Zaczęło się od tego, że podobno nikt nie chciał występować z demonicznym "Królem Albanii". Według plotek, fiaskiem zakończyły się jego treningi z Agnieszką Kaczorowską, a później Katarzyną Vu Manh. Dopiero doświadczona w "Tańcu z gwiazdami" Janja Lesar okiełznała Popka.

Reklama

"Nie boję się ludzi, jacy by nie byli. Raczej interesują mnie jednostki ekscentryczne. Nie lubię nudy, a Paweł od razu mnie zainteresował swoją osobą" - mówi PAP Life pochodząca ze Słowenii tancerka i instruktorka. Jej zdaniem umiejętności Pawła, bo takie imię w rzeczywistości nosi Popek, były zerowe. Ale już po pierwszym treningu, po sposobie, w jaki się rusza, zobaczyła, że jest jakaś nadzieja.

"Na weselach i imprezach tylko grałem piosenki, nigdy nie tańczyłem. Zawsze wstydziłem się tańca w parach" - przyznaj Popek. Od Polsatu, jak stwierdza, dostał propozycję nie do odrzucenia. Zgodził się na udział w "Tańcu z gwiazdami", żeby uciec od alkoholu i utrzymać dobrą formę fizyczną przed następną walką MMA.

"Słucha się mnie. Robi to, co trzeba. Tylko że nie patrzy na mnie, ale na siebie w lustrze" - śmieje się Janja. Popek wie, że musi uruchomić w tańcu swoje biodra, a także wzmocnić swoje nogi, gdyż stawia kroki zbyt niepewnie. Janja próbuje też wpoić mu, że przed głównym tańcem musi się rozgrzewać i nie może się izolować, tak jak to robi przed koncertem czy wejściem na ring.

Podczas występów w programie na widowni za każdym razem kibicują muzykowi partnerka Katarzyna i Julia, jego kilkuletnia córka. Swoją latorośl Popek uczy później kroków, które z mozołem szlifował podczas treningów.

Do tej pory tylko dwa razy nie przyszedł na trening. "To były sprawy niezależne ode mnie" - usprawiedliwia się. Przed zajęciami zdejmuje z szyi gruby łańcuch, a z nadgarstka ściąga masywny zegarek. W spodniach dresowych, zestawionych z lakierkami, wygląda nieco komicznie. Nawet podczas krótkich przerw na sali tanecznej roznosi go energia, cały czas musi się ruszać.

W "Tańcu z gwiazdami" znalazł nowych znajomych. "Maserak jest świrem. Fajnie się z nim przebywa" - mówi Popek. Jego "ziomkami" są też blogerka Littlemoonster96 i piosenkarz Antek Smykiewicz, który odpadł w drugim odcinku. Udział w programie to dla Popka szansa na zdobycie nowych fanów i okazja na wyjście z muzycznego podziemia i ocieplenie swojego wizerunku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Taniec z Gwiazdami 8
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy