Reklama

"Sanatorium miłości": TVP broni pana Ryszarda! "Czy na pewno należy go od razu skreślać?"

Po drugim odcinku "Sanatorium miłości" na jednego z uczestników posypała się lawina nieprzychylnych komentarzy internautów. W końcu za panem Ryszardem postanowiła ująć się TVP. O co chodzi?

Po drugim odcinku "Sanatorium miłości" na jednego z uczestników posypała się lawina nieprzychylnych komentarzy internautów. W końcu za panem Ryszardem postanowiła ująć się TVP. O co chodzi?
Ryszard Lasota - bohater programu "Sanatorium miłości" /TVP /materiały prasowe

"Sanatorium miłości" cieszy się wielką popularnością wśród widzów TVP. Jak na razie, dwa pierwsze odcinki produkcji obejrzało po 4 mln osób.

Na razie najmniejszą sympatią internautów cieszy się Ryszard Lasota, nazywany przez nich "maruderem" i "panem pretensją".

"Po dwóch odcinkach już się domyślamy dlaczego Ryszard jest singlem i nie ma kolegów" - pisze jedna z internautek.

"Warszawianin. Emocjonalny romantyk z mocnymi zasadami. Nie pije, nie pali i woli, jak inni tego też nie robią. Za najważniejszą z cnót uważa uczciwość. Chętnie niesie pomoc innym. Dba o swoją przestrzeń, ceni sobie spokój i życiową harmonię. Poza tym gotuje, piecze, wie jak użyć śrubokrętu czy kosy, ale potrafi również zatańczyć walca. Marzy też o wygranej w Totolotka" - tak wygląda "wizytówka" Ryszarda, zamieszczona na oficjalnym profilu programu na Facebooku.

Reklama

Ryszard w sanatorium zakwaterowany został z Lesławem. Mężczyzna zbiera cięgi od internautów. I nie ma się co dziwić. Jest marudny, gadatliwy i strofujący swojego współlokatora na każdym kroku. Już na samym początku zapowiedział koledze, by nie wchodził do pokoju w butach, następnie stwierdził, że nie życzy sobie, by ten przyprowadzał panie.

"Do pokoju nie będziemy zapraszać. To jest moja prośba, żebyś nie przyprowadzał pań do pokoju. (...) Kolegę, sąsiada możemy, ale pań nie. Ja się na to nie zgadzam" - oświadczył Ryszard w rozmowie z Lesławem.

"Teraz u nas jest jak w Ameryce, nawet o spojrzenie może cię oskarżyć. Jeżeli nie tak patrzyłeś, zaglądałeś jej gdzieś tam, już pójdziesz do sądu" - dodał stanowczo.

Atmosfera w pokoju robi się dość gęsta. Internauci piszą, że pan Lesław ma "świętą" cierpliwość do swego kolegi. Co będzie dalej?

W końcu za panem Ryszardem postanowiła ująć się TVP. Na oficjalnym profilu programu na Facebooku w środę, 30 stycznia, pojawił się wpis, broniący krytykowanego Ryszarda.

Oto jego treść!

"Mili Państwo, nasi widzowie, fani i niefani programu... Pan Ryszard może i skłania do bardziej skrajnych niż zwykle komentarzy, ale czy na pewno należy go od razu skreślać? Czy człowiek, który nie robi krzywdy drugiej osobie, a jedynie ma taki sposób bycia zasługuje na aż taki osąd..? W programie pojawia się dwanaście portretów. Każda z tych osób jest, jaka jest. Zgłosili się do programu dobrowolnie, bo mieli taką potrzebę, tak czuli, kierowali się swoimi powodami... Bawmy się tą propozycją, a nie linczujmy. Bo, kto powiedział, że pan Ryszard nie ma uczuć, nie ma potrzeby bliskości z drugim człowiekiem, nie potrzebuje być szczęśliwy...? Czasami jesteśmy niewolnikami swojego charakteru, swoich życiowych doświadczeń, swoich lęków i uprzedzeń... Dajmy szansę tej drugiej osobie, spojrzyjmy na nią ze zrozumieniem, z empatią... I życzliwością. Bardzo nas cieszy, że Państwo jesteście z nami, że oglądacie, że kibicujecie. Szanujemy również głosy krytyki, tej merytorycznej. Ale nad emocjonalną też się pochylamy. Mamy jednak prośbę. Nie odbierajcie pana Ryszarda, jako zła wcielonego, bo to niewłaściwy trop i wielce krzywdzący. Długo tylko obserwowaliśmy wymianę tych komentarzy, próbując się nie wtrącać, nie zabierać stanowiska. Szanując wolność słowa i Państwa prawo do wypowiedzi. Ale w końcu postanowiliśmy ująć się za Panem Ryszardem, bo choć rozumiemy źródło tych komentarzy to jednak trudno nam się uczciwie z nimi zgodzić. Zwłaszcza, kiedy godzą one w dobre imię i w osobę Pana Ryszarda.

Serdecznie Wszystkich pozdrawiamy i zapraszamy do dalszego oglądania!".

Co wydarzy się w trzecim odcinku "Sanatorium miłości"? Przede wszystkim dowiemy się, kto został "Kuracjuszem dnia". Poza tym uczestnicy będą się bawić w parku linowym, niektórzy po raz pierwszy w życiu spróbują jazdy konnej.

Kolejny odcinek "Sanatorium miłości" już w najbliższą niedzielę, 3 lutego, w TVP1.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Sanatorium miłości
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy