Reklama

"Rolnik szuka żony": Historia Roberta i Agnieszki z drugiej edycji

"Ja już miałem dosyć. Gdyby ten tydzień pobytu dziewczyn zaczął się tak z dnia na dzień, mogłoby się skończyć przerwaniem zdjęć" - wspomina Robert Filochowski, bohater drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". "Agnieszka już przy czytaniu listów zapadła mi w pamięć" - dodaje w szczerej rozmowie z Martą Manowską, zawartej w książce "Rolnik szuka żony".

"Ja już miałem dosyć. Gdyby ten tydzień pobytu dziewczyn zaczął się tak z dnia na dzień, mogłoby się skończyć przerwaniem zdjęć" - wspomina Robert Filochowski, bohater drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony". "Agnieszka już przy czytaniu listów zapadła mi w pamięć" - dodaje w szczerej rozmowie z Martą Manowską, zawartej w książce "Rolnik szuka żony".
"Rolnik szuka żony 2": Agnieszka i Robert na randce /TVP

"Ciężko przed kamerami opowiadać o swoich uczuciach" - przyznaje Robert w książce Marty Manowskiej "Rolnik szuka żony".

"Agnieszka już przy czytaniu listów zapadła mi w pamięć. Mnie interesowała przyszłość. Agnieszka była też taka nienarzucająca się tutaj, spokojna" - dodaje.

Przypomnijmy, że Robert miał do wyboru trzy kandydatki na żonę - Joannę, Krystynę i Agnieszkę. Początkowo bohater był zauroczony pochodzącą z Ukrainy Krysią, ale ostatecznie wybrał Agnieszkę. Jak Robert wspomina w książce Krystynę?

Reklama

"To było zauroczenie. Tak, jak to przebywają ludzie między sobą. A że ona ten czas zawładnęła praktycznie całkowicie. Gdzie nie byłem, to była Krysia. To wiadomo" - wspomina rolnik. Para rozstała się w przyjaźni, co więcej okazało się, że Krystyna związała się z... inną kobietą i przyjechała z nią na ślub Roberta.

"Zapytała się po prostu czy może przyjechać" - komentuje obecność Krysi na swym ślubie.

Nie wszystkim parom z drugiej edycji udało się stworzyć trwały związek. O tym, że Robert i Agnieszka snują wspólne plany widzowie dowiedzieli się w finałowym odcinku drugiej edycji programu "Rolnik szuka żony".

"Jesteśmy w przedsionku miłości" - poetycko stwierdził wtedy rolnik. "Jestem teraz innym człowiekiem, nie jestem już sam" - dodał. Agnieszka przyznała, że dzięki temu programowi mogła poznać Roberta i nie musi już szukać szczęścia gdzie indziej. "Czuję się jakbym wygrała w totolotka. Wygrałam miłość" - szczerze przyznała przed kamerami.

Agnieszka Mańka i Robert Filochowski wzięli ślub 2 kwietnia 2016 roku. Na uroczystości pojawiło się ponad 300 gości. Ich pierwsze dziecko, syn Tomasz, przyszło na świat prawie rok po ślubie.

W rozmowie z Martą Manowską rolnik wyznaje, że pierwszy taniec na weselu para wykonała do utworu Rafała Brzozowskiego "Magiczne słowa", który rozpoczyna każdy odcinek programu "Rolnik szuka żony".

"Wiesz, ja przez tę piosenkę zgłosiłem się do programu. Mówię: 'Taka zarąbista'. Ja teraz leci w radiu, to ja normalnie stop, takie zawieszenie. I był pomysł, że trzeba to zrobić. Nie jestem jakimś wybitnym tancerzem, ale poszliśmy na klika lekcji. Trochę mało czasu mieliśmy, żeby to dopieścić, ale wyszło" - mówi zadowolony Robert.

Robert przyznaje, że męczyły go nagrania do programu. "Ja już miałem dosyć. Gdyby ten tydzień pobytu dziewczyn zaczął się tak z dnia na dzień, mogłoby się skończyć przerwaniem zdjęć" - wspomina.

"Powinno być trochę mniej tych zdjęć. Parę rzeczy mi się nie podobało. Wszystko przepchnąć na siłę. Za duża kumulacja" - dodaje.

Jednak program "Rolnik szuka żony" zmienił całkowicie jego życie. "Sama widzisz" - mówi Robert do Marty Manowskiej. "Agnieszka uśmiechnięta. Synek też. Ja, rodzice, wszyscy radośni, weseli. Aby tak dalej!".

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy