Reklama

"Rolnik szuka żony": Głośne odejścia z programu TVP

W programie "Rolnik szuka żony" zdarzały się różne sytuacje. Widzowie byli świadkami bardzo burzliwych rozstań. Były kłótnie, łzy, pretensje i wyzwiska. Oto najgłośniejsze pożegnania z produkcją TVP!

Niestety widzowie nie obejrzą w najbliższą niedzielę, 15 listopada, kolejnego odcinka programu "Rolnik szuka żony". Dlaczego TVP zdecydowała się na przerwę w emisji popularnej produkcji?

Wszystkiemu "winien" jest zaplanowany mecz Polska-Włochy, transmitowany w tym czasie przez Telewizję Polską. Spotkanie odbywające się w ramach fazy grupowej drugiej edycji LN UEFA rozpocznie się o godz. 20:35, a pokaże go właśnie TVP1. Kolejny odcinek programu "Rolnik szuka żony" zostanie wyemitowany dopiero w niedzielę, 22 listopada.

Tymczasem przypomnijmy sobie najgłośniejsze pożegnania z programem!

Reklama

Dawid

Najwięcej emocji, nie tylko w obecnym, siódmym sezonie, wywołały dziewczyny, które postanowiły opuścić dom Dawida. Reakcje rolnika na kategoryczne decyzje jego kandydatek przejdą z pewnością do historii programu "Rolnik szuka żony".

Najpierw dom rolnika postanowiła opuściła Agnieszka. Dawid nie krył zdumienia! Mężczyzna nie wiedział, co powiedzieć, rozpłakał się przed kamerami. Uczestniczka chyba nie spodziewała się takiej reakcji rolnika. Potem chciała wyjechać Magda, ale ostatecznie zdecydowała się zostać. Teraz Martyna, która od początku była faworytką rolnika, podjęła zaskakującą decyzję, która doprowadziła Dawida do rozpaczy.

Rolnik zapewne nie spodziewał się tego, co usłyszy od Martyny na randce. "Bardzo mi przykro, że muszę ci to powiedzieć, ale ja tego nie udźwignę". Wtedy rolnik wyznał, że to ona jest jego faworytką: "Chciałbym dzisiaj pożegnać się z Magdaleną i z tobą  spędzić więcej czasu". "Ale ja już nie chcę" - oświadczyła Martyna, która postanowiła wyjechać. "Jestem rozbity totalne" - przyznał Dawid.

Rolnik był zszokowany jej decyzją. Tuż przed powrotem do domu, Dawid całkowicie się rozkleił. Zaczął płakać i nie mógł się uspokoić. Mężczyzna wpadł w histerię na oczach całej Polski, nie mógł powstrzymać szlochu, aż zaczął tracić oddech. To wszystko pokazywały kamery.

Paweł

Inny uczestnik siódmej edycji - Paweł, po emocjonującej rozmowie z Martą, nie mógł się uspokoić. "Nie mogę z siebie wydobyć ani słowa" - powiedział roztrzęsiony rolnik, kiedy wrócił z randki z Martą. "Chciałbym program kontynuować z Martą. Was bardzo lubię, ale takie emocje się pojawiły się do Marty..." - wyznał.

Kandydatki rolnika zareagowały bardzo entuzjastycznie. "Super, że nam to powiedzieliście. Na to liczyłyśmy. Ja się bardzo cieszę, że tak wyszło" - powiedziała Natalia. "Bardzo fajnie" - dodała Agnieszka. "Kamień z serca. Wszystko, co tak siedziało mi w głowie i w sercu, nagle się uspokoiło" - wyznał wzruszony rolnik.

W tym przypadku można liczyć na szczęśliwe zakończenie. "Dwie wyjechały. Pozostała para, zakochana para" - powiedział, żegnając dziewczyny, ojciec Pawła.

Magda

Magdalena zdecydowała się pożegnać z Mateuszem, który chyba od początku traktował pobyt na wsi jak zabawę i raczej żony tu nie szukał. Co ciekawe, uczestnik nie był zdziwiony, że rolniczka zamierza odesłać go do domu. Wyglądało, jakby się tego spodziewał i nawet ucieszył z tej decyzji.

"Nie pasuję do gospodarstwa. Cieszę się, że mogłem cię poznać, że spędziliśmy czas razem, że poznałem chłopaków i życie na wsi. Bardzo fajne doświadczenie" - powiedział z uśmoechem Mateusz i dodał, że bardziej niż Magdy, będzie mu brakowało... chłopaków.

"Może panowie teraz bardziej zajmą się mną" - wyznała rolniczka. Widać jednak, że jest była rozczarowana całą sytuacją.

A jak było w poprzednich sezonach?

Seweryn

Głośne rozstania, i to dwa, ma na swym koncie Seweryn z szóstej edycji programu TVP. Najpierw postanowiła go porzucić Diana. Zapewne Seweryn nie spodziewał się, że kobieta zada mu podczas randki kilka niewygodnych pytań. "Musiałeś kłamać?" - zapytała go wprost Diana. O co mogło chodzić? Okazało się, że rolnik miał kontakt z Marleną przed zaproszeniem kobiet do domu, ale się do tego nie przyznał. To nie jest zgodne z regulaminem. "Jako mężczyzna jesteś dla mnie skreślony" - powiedziała Diana, która postanowiła opuścić dom rolnika. "Uważam, że kobieta w pewnym momencie powinna mieć swoją klasę, swoją godność i po prostu odejść" - wyznała przed kamerami.

Kiedy wydawało się, że związek Seweryna z Marleną rozkwitnie, rolnik niespodziewanie postanowił go zakończyć. Wyznał, że dziewczyna chciała się do niego jak najszybciej wprowadzić, namawiała, żeby przez telefon rozmawiał z jej mamą oraz siostrą i powiedziała, że go kocha. "Wystraszyło mnie to i przerosło" - dodał. Jaka była wersja Marleny? "Byłam głupia i przede wszystkim naiwna, on po prostu się zabawił" - oświadczyła, płacząc. Rozmowa pomiędzy parą przebiegła bardzo burzliwie. Padły mocne, również wulgarne słowa! Rozmowa całkowicie wymknęła się spod kontroli. "Miałam różnych dupków, ale nigdy takiego ch**a jak ty" - podły mocne słowa z ust Marleny. "A ja takiej k***y" - oświadczył ze złością Seweryn.

Łukasz

Łukasz z szóstej edycji również przeżył burzliwe chwile. Rolnik zakochał się w Agacie, ale przez jakiś czas zwodził również Paulinę, co nie umknęło internautom, którzy bardzo krytycznie ocenili zachowanie uczestnika. W końcu Łukasz postanowił wyznać prawdę Paulinie. Niczego się nie spodziewającą kobietę zabrał na randkę.

"Zasługujesz na szczerość. Jesteś fantastyczną dziewczyną, ale moje serce jest już zajęte i bardzo ci dziękuję za udział w programie" - oświadczył rolnik. Paulina wyglądała na zszokowaną. "Żartujesz sobie ze mnie?" - zapytała. "Jesteś największym hipokrytą, jakiego w życiu spotkałam. Zrobiłeś ze mnie idiotkę" - dodała. Przed kamerami dziewczyna oświadczyła, że jest w szoku i że rolnik kontaktował się z nią w przerwie, pomiędzy kręceniem odcinków. "Dzwonił, pisał do mnie regularnie, były zapewnienia, były obietnice" - wyznała, opuszczając program.

Jan

Z domu Jana z piątej edycji, przed zakończeniem programu, wyjechały jednocześnie dwie kobiety. Kiedy Marta Manowska pojawiła się w domu rolnika okazało się, że została z nim tylko Małgonia (jak o niej mówił Jan). Gospodyni programu nie kryła zdziwienia. "Dziewczyny zjadły śniadanie, podziękowały nam i odjechały" - oświadczył rolnik.

"Byłyśmy od początku tłem. Tak się nie zachowuje facet" - przyznały zgodnie kobiety przed kamerami. Małgorzata wyglądała na bardzo zadowoloną, natomiast Jan był zaskoczony. "Szoku doznałem" - wyznał.

Piotr

Takich rzeczy widzowie programu "Rolnik szuka żony" dawno nie oglądali. W dziewiątym odcinku czwartej edycji produkcji TVP Piotr został sam, bo wszystkie kandydatki wyjechały z jego domu. Co tam się stało?

Najpierw rolnik oświadczył, że czuje się oszukany, ponieważ dowiedział się, że jedna z jego kandydatek, Emilia, brała już udział w innym telewizyjnym programie ["Kto poślubi mojego syna?" - red.]. "Myślałem, że sama mi to powiesz, ale się nie doczekałem. Gdybym o tym wiedział, to bym cię nie wybrał. Twój udział w programie jest tylko po to, żeby wylansować swoją osobę. Czuję się oszukany" - powiedział Piotr, żegnając Emilię.

Po tym wydarzeniu, niespodziewanie z programu postanowiła odejść druga kandydatka. "Zabrali mi koleżankę, z którą bawiłam się najlepiej. Już nie jest tak fajnie" - powiedziała Kasia, która na planie bardzo zaprzyjaźniła się z Emilią. Na koniec dom rolnika opuściła Monika. "Zaczęłam się zastanawiać, czy ma to jakikolwiek sens" - wyznała przed kamerami. "Albo jest chemia albo jej nie ma" - oświadczył Piotr i kobieta wyjechała.

Karol

Również Karol został w swoim domu sam. A wszystko zapowiadało się tak dobrze... Wydawało się, że rolnik jest już pewny, na którą dziewczynę chce postawić. Widać było, że jest zauroczony Sarą, a i ona nie pozostawała obojętna. Co się zatem stało?

W przeddzień wyborów w domu Karola wydarzył się wypadek. Nad ranem Sara (idąc z Karolem) przewróciła się, uderzyła w głowę i musiała pojechać na badania do szpitala. Ania i Justyna spały i nie wiedziały, co przytrafiło się ich koleżance. Sara była zła na Karola, że nie pojechał z nią do szpitala.

Rolnik wydawał się zaskoczony pretensjami dziewczyny i choć początkowo chciał wybrać Sarę, niespodziewanie postanowił... zrezygnować ze wszystkich dziewczyn. Ania i Justyna zgodnie stwierdziły, że żadna z nich nie chciała zostać wybrana. Po tym, jak Karol podziękował za udział w programie Sarze, kobiety wspólnie, jednym samochodem wyjechały z domu rolnika.

Waldemar

Jest jeszcze jedna historia, jakiej w programie "Rolnik szuka żony" - podczas wszystkich siedmiu edycji - nigdy nie było! Jeden z rolników po pierwszym spotkaniu z kandydatkami postanowił żadnej z nich nie zapraszać do swego domu i sam zrezygnował z programu.

Waldemar, 46-letni rolnik pochodzący z Mazowsza, od początku był najbardziej rozczarowany listami, które otrzymał. Po pierwsze, najmniej kobiet do niego napisało. Po drugie, liczył na listy od młodszych kandydatek. "Spodziewałem się, że będzie więcej listów" - powiedział wprost przed kamerami.

Rolnik postanowił dać sobie szansę i poznać klika kobiet. Na spotkanie zaprosił pięć pań, ale widać było, że pomiędzy nimi a Waldemarem nie zaiskrzyło. Gdy rolnik miał podjąć decyzję, kogo zaprosi do swojego domu, nieoczekiwanie oświadczył, że dziękuje paniom za udział w programie, ale żadnej nie będzie u siebie gościł. Tym samym Waldemar zrezygnował z programu. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii produkcji TVP.

Kolejny odcinek programu "Rolnik szuka żony 7" widzowie TVP obejrzą w kolejną niedzielę, 22 listopada.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 7
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy