Reklama

"Rolnik szuka żony 6": Łzy w pierwszym odcinku! Rozczarowanie i telefony do kandydatek

Pierwszy odcinek szóstej edycji programu "Rolnik szuka żony", który widzowie TVP1 obejrzeli w niedzielę, 8 września, był inny niż zazwyczaj. Marta Manowska przywiozła nowym uczestnikom listy. Teraz rolnicy muszą zdecydować, kogo chcą zaprosić na pierwsze spotkanie.

Pierwszy odcinek szóstej edycji programu "Rolnik szuka żony", który widzowie TVP1 obejrzeli w niedzielę, 8 września, był inny niż zazwyczaj. Marta Manowska przywiozła nowym uczestnikom listy. Teraz rolnicy muszą zdecydować, kogo chcą zaprosić na pierwsze spotkanie.
"Rolnik szuka żony 6": Marta Manowska przywiozła listy. Kto otrzymał ich najwięcej? / fot. z oficjalnego profilu programu na Facebooku /materiały prasowe

W pierwszym odcinku programu "Rolnik szuka żony 6" nie zabrakło łez wzruszenia, widzowie byli świadkami pierwszych rozczarowań i dość krępujących sytuacji.

Jak zwykle Marta Manowska przywiozła bohaterom listy, jednak nie pojechała do każdego z osobna. Tym razem rolnicy spotkali się razem w skansenie, w którym każdy z osobna czytał listy, które otrzymał.

Nowością tej edycji okazały się również krótkie nagrania od najbliższych, którzy doradzali rolnikom, na co powinni zwrócić uwagę przy czytaniu listów. Pojawiły się także niespodziewane rozmowy telefoniczne bohaterów z wybranymi kandydatkami. Było to dość krępujące zarówno dla panów, jak i dla pań. Tego jeszcze nigdy dotąd nie było.

Reklama

Zmiany nie do końca przypadły do gustu internautom. W komentarzach na oficjalnym profilu programu "Rolnik szuka żony" część użytkowników krytycznie wypowiedziało się przy okazji o rolnikach, którym zarzucano zbyt wysokie wymagania stawiane kandydatkom oraz niestosowne uwagi wygłaszane pod adresem autorek listów.

Oto niektóre z komentarzy!

"On jest okropny...wyśmiewa się z listów...robi z siebie nie wiadomo kogo ..kim trzeba było by być i jaka by zabłysnąć u kogoś takiego jak on??? Masakra....ciężko będzie tym kandydatkom".

"Wybredny... ma 43 lata, wygląda na 53, ale wymagania ma jakby miał co najmniej 33".

"Wygląda na dużo starszego...a krytykował każdą kandydatkę. Radzę kupić większe lustro i koniecznie okulary...bo oceny należy dokonać od siebie. Cwaniactwo i...narcyzm. Kto go wybrał do tej edycji?".

"Mam mieszane odczucia po obejrzeniu tego odcinka. W pilotażowym odcinku każdy pokazał się z dobrej strony, a dziś przebiera i wybiera jak warzywa na targu. Okropni są ci panowie. Współczuję paniom, które w nadziei pisały listy i tym, które ostatecznie się z nimi spotkały".

"Pan młody nie jest, z wyglądu jeszcze bardziej posunięty. Gdyby tym Paniom, których on oczekuje kazano wybierać.....odpadłby w przedbiegach. Mimo wszystko życzę szczęścia".

Seweryn

Podczas wręczania pudełek z listami okazało się, że Seweryn (28 lat) otrzymał najwięcej korespondencji. "Nie wiem, co powiedzieć. Jestem w szoku, aż takiego odzewu się nie spodziewałem" - przyznał, dodając, że będzie szukał partnerki podobnej do jego zmarłej mamy.

Kiedy mężczyzna oglądał nagranie, w którym wypowiadali się jego najbliżsi (m.in. siostra), w jego oczach pojawiły się łzy, a i wzruszenie udzieliły się także Marcie Manowskiej.

Seweryn wykonał telefon do jednej z dziewczyn, która napisała do niego list i zaprosił ją na spotkanie.

Jakub

Jakub (42 lata) przed rozpoczęciem czytania listów opowiedział przed kamerą, jakiej partnerki szuka.

"Oczekuję ciepłej, zadbanej, szalonej kobietki, która z humorem napisała ten list i na którą zwrócę uwagę" - zdradził.

Rolnik zdecydowanie odrzucił większość listów, które otrzymał. Wyznał, że spodziewał się odzewu od nieco innych kobiet - młodszych, bardziej atrakcyjnych... "Choć ja Leonardo DiCaprio nie jestem" - przyznał z namysłem w pewnym momencie. Finalnie Jakub wybrał tylko trzy kandydatki.

Adrian

Adrian (28 lat) wyznał, że będzie dużą uwagę zwracał na wygląd kandydatek, bo w pracy i w życiu to jest dla niego ważne - jest ogrodnikiem, a z zamiłowania fotografem.

Przy czytaniu listów wydawał się nieco rozczarowany i odrzucał dużo listów od kandydatek. Ostatecznie posortował listy na cztery grupy: "tak", "być może tak", "być może nie" oraz "nie".

Rolnik, jako jedyny z piątki uczestników, nie wyraził zgody na możliwość rozmowy telefonicznej z wybraną kandydatką. Uznał, że najważniejsze jest dla niego "pierwsze spotkanie w cztery oczy".

Sławomir

Sławomir (34 lata) w swojej prezentacji wyraźnie zaznaczył, że kandydatki nie powinny mieć dzieci. Jednak panie posiadające potomstwo i tak napisały do niego listy.

"Trzeba być konsekwentnym" - powiedział rolnik i odrzucił wszystkie listy od kobiet, które "nie mają czystej karty".

Mężczyzna zdecydował się na rozmowę telefoniczną z jedną z kandydatek i zaprosił ją na spotkanie. Sławomir wyznał, że jest dobrej myśli i czeka, aby osobiście poznać swoje kandydatki.

Waldemar

Najstarszy bohater tej edycji, 46-letni Waldemar był najbardziej rozczarowany listami. Po pierwsze, najmniej kobiet do niego napisało. Po drugie, liczył na listy od młodszych kandydatek.

"Spodziewałem się, że będzie więcej listów" - powiedział wprost przed kamerami.

W pewnym momencie Waldemar poprosił o przerwę w nagraniach, nie krył wielkiego rozczarowania. Marta Manowska starała się go pocieszyć. Ostatecznie kilka listów wzbudziło jego zainteresowanie. Po telefonicznej rozmowie z jedną z kandydatek humor nieco mu się poprawił.

W drugim odcinku rolnicy po raz pierwszy spotkają się ze swymi wybrankami. Kolejna część programu w następną niedzielę, 15 września 2019 roku, w TVP1.

***Zobacz materiały o podobnej tematyce***


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Rolnik szuka żony 6
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy