Reklama

Zygmunt Chajzer na wyborach Miss Polski

Po ponad dwudziestu latach Zygmunt Chajzer wraca do roli współgospodarza finału najbardziej prestiżowego konkursu w Polsce. Razem z Agnieszką Popielewicz, Krzysztofem Ibiszem i Pauliną Sykut-Jeżyną poprowadzi 25. galę finałową Miss Polski.

Prezenter cieszy się z tej możliwości, bo ciepło wspomina prowadzone przez siebie wybory najpiękniejszej Polki. Przyznaje też, że do konkursów piękności ma duży sentyment, dzięki jednemu z nich poznał bowiem swoją przyszłą żonę.

Miss Polski to najbardziej prestiżowy konkurs piękności w Polsce. Jego zwyciężczyni reprezentuje Polskę na konkursie Miss World. Po raz pierwszy impreza ta odbyła się w 1990 roku w Operze Leśnej w Sopocie, a najpiękniejszą Polką została wówczas Ewa Szymczak z Łodzi. Galę finałową prowadził wtedy Zygmunt Chajzer. Prezenter cieszy się, że po wielu latach ponownie będzie współgospodarzem konkursu. Jego zdaniem jednak 25 lat temu wybory Miss Polski miały zupełnie inną rangę niż obecnie.

Reklama

- To było ogromne wydarzenie towarzyskie, na którym należało być, należało się pokazać, bardzo prestiżowe. Zresztą w ogóle tytuł Miss był prestiżowy, bez względu na to, czy to była Miss Województwa, czy Miss Polski. Poza tym wtedy chyba i dziewczyny większą rolę przykładały do tych wyborów, dlatego że zostanie Miss dawało szansę na zrobienie kariery. W tej chwili możliwości jest dużo więcej i chyba lepiej jest zostać twarzą jakiegoś produktu, modelką czy pokazać się na wybiegach, niż zostać Miss - mówi Zygmunt Chajzer w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Pierwsza gala finałowa Miss Polski nie była jedyną, której współgospodarzem był Zygmunt Chajzer. Na początku lat 90. prezenter był chętnie zatrudniany przez firmę Missland jako prowadzący konkurs. On sam najlepiej pamięta finał drugiego konkursu Miss Polski w 1991 roku, który także odbył się w sopockiej Operze Leśnej. Podczas próby generalnej rozpętała się wichura, w wyniku której na dach Opery Leśnej zwaliła się ogromna sosna.

- Ewakuacja całego amfiteatru, przerwa w próbie i nie wiadomo, co robić dalej. Na szczęście dobrze się spisała straż pożarna, przyjechała z wysięgnikiem, z piłami i strażacy kawałek po kawałku pocięli to drzewo cieli i usunęli. Udało się jakoś zabezpieczyć na tyle teren Opery Leśnej, że ten finał się odbył. Próby nie dokończyliśmy i tak naprawdę była wielka improwizacja w czasie transmisji na żywo. Ale wszystko się udało, choć były momenty grozy - mówi Zygmunt Chajzer.

Prezenter zapewnia, że nigdy nie miał kandydatki, której szczególnie by kibicował. Zawsze starał się traktować tak samo wszystkie dziewczyny i dodawać im otuchy. Chajzer podkreśla, że kandydatki do korony to najczęściej amatorki, dla których pokazanie się sędziom i telewidzom jest ogromnym stresem. Jako prowadzący stara się też zachęcić publiczność, aby ciepło przyjmowała wszystkie kandydatki do tytułu najpiękniejszej Polki. Prezenter przyznaje też, że do konkursów piękności ma duży sentyment nie tylko ze względu na fakt, że był współgospodarzem kilku z nich. Dzięki wyborom Miss Lata z Radiem poznał bowiem swoją żonę, z którą jest związany już od 30 lat. Para ma dwoje dzieci: Filipa Aleksandra oraz Weronikę Annę.

- Wprawdzie Miss Lata z Radiem Dorota nie została, za to dostała męża jako nagrodę pocieszenia - mówi Zygmunt Chajzer.

Finał tegorocznego konkursu Miss Polski odbędzie się 7 grudnia w hali widowiskowo-sportowej MOSiR w Krynicy-Zdroju. Galę poprowadzą dwa duety: Paulina Sykut-Jeżyna i Krzysztof Ibisz oraz Agnieszka Popielewicz i Zygmunt Chajzer. Transmisję na żywo będzie można oglądać na antenie telewizji Polsat od godz. 20:05.


Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Zygmunt Chajzer
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy