Reklama

Zwyciężczyni "Love Island" krytykuje "Hotel Paradise"

Zwyciężczyni polsatowskiego programu "Love Island", Sylwia Madeńska, wypunktowała słabe strony konkurencyjnego projektu TVN7, "Hotelu Paradise". Podkreśla, że uczestnicy kręconego na Bali programu o miłości zbytnio zatracili się w kunktatorstwie, zaniedbując budowanie między sobą relacji.

Piękni single i singielki spotykają się w ekskluzywnej willi w rajskim miejscu, gdzieś za granicą. Muszą znaleźć dla siebie parę, by nie odpaść z programu i dotrwać do finału. Konstelacje par często się zmieniają, a w trakcie programu pojawiają się nowi uczestnicy - to wszystko potęguje dramaturgię. Na tym pomyśle opierają się dwa telewizyjny projekty - "Love Island" i "Hotel Paradise". Pierwszy był hitem jesiennej ramówki Polsatu, drugi od końca lutego jest emitowany przez TVN7.

Zwycięzcami "Love Island" zostali Sylwia Madeńska i Mikołaj Jędruszczak. Ich telewizyjne pięć minut wciąż trwa. Sukces w "miłosnym" programie zaowocował zaproszeniem do 11. edycji "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami". Chociaż Sylwia i Mikołaj pochłonięci są treningami tanecznymi, znaleźli chwilę, by przyjrzeć się sercowym perypetiom bohaterów "Hotelu Paradise".

Reklama

"Trochę nużące jest to, że ten program polega wyłącznie na tym, że trzeba kombinować, wchodzić w układy, byle przetrwać. Nie zauważyliśmy jeszcze żadnej rozmowy między kobietą a mężczyzną, o tym, jak się czują, co u nich słychać. Te pary w ogóle się nie poznają. Cały czas jest to gra. Tak więc 'Hotel Paradise' nie przypadł nam do gustu" - mówi PAP Life Madeńska.

Gwoli ścisłości, trzeba wspomnieć, że Sylwia i Mikołaj też byli oskarżani o udawanie i kalkulowanie, m.in. przez uczestnika "Love Island", Pawła Tyburskiego. "Moim zdaniem ich związek się nie rozpadł, on się nawet nigdy nie zaczął. To było tylko pompowanie balonika, który spowodował to, że oni wygrali 'Love Island'" - przyznał Tyburski w jednym z wywiadów. Przypuszcza on, że po "Tańcu z Gwiazdami" drogi Sylwii i Mikołaja się rozejdą.

Madeńska ma jeszcze inne refleksje odnośnie "Hotelu Paradise". "Ten program jest robiony trochę hurtowo, na siłę, na szybko. Spodziewałam się więcej po montażu. Słyszałam, że jest już nagrywany drugi sezon, potem ma być nagrywany trzeci" - komentuje gwiazda reality show.

Poza tym, jak zauważa, w przypadku "Love Island" widzowie mogli w pewien sposób wpłynąć na bieg programu. Natomiast w odniesieniu do "Hotelu Paradise" nie mają mocy sprawczej.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Sylwia Madeńska | Love Island | Hotel Paradise
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy