Zwycięzcy "Love Island" adoptowali dwójkę dzieci
Sylwia i Mikołaj zwyciężyli w pierwszej edycji programu "Love Island. Wyspa miłości". Wygląda na to, że para dzięki programowi odnalazła prawdziwą miłość. Niedługo po telewizyjnym show zakochani wybrali się na podróż do Gambii, by wesprzeć tamtejszą ludność, w tym głównie mieszkające tam dzieci. Poprzez portale społecznościowe para dzieliła się z internautami relacjami z wyjazdu. Również tam poinformowała ich, że podczas swojej podróży postanowili zaadoptować dwójkę mieszkających tam dzieci.
Pierwsza polska edycja programu "Love Island. Wyspa miłości" znalazła w Polsce wielu fanów, którzy pilnie śledzi losy uczestników telewizyjnego show. Do luksusowej willi "wyspiarze" udali się w poszukiwaniu prawdziwej miłości. Wszystko wskazuje na to, że przynajmniej dwójce z nich się udało. Sylwia i Mikołaj, których połączyło wyjątkowe uczucie, przekonali do siebie widzów i to właśnie oni zwyciężyli program.
Niedługo po emisji odcinków zakochana para wybrała się na podróż do Gambii, o czym poinformowała swoich fanów poprzez portale społecznościowe. Tydzień temu na Instagramie Sylwii pojawił się wpis, informujący, że ich przygoda właśnie się zaczyna:
Wyruszyliśmy w podróż do Gambii. Dziś przystanek Berlin, a już jutro lot do Bandżul, stolicy tego kraju. Nie ukrywamy, że mamy "lekkiego stresa". To nasza pierwsza tak duża akcja pomocowa. Trzymajcie proszę kciuki, aby wszystko się udało.
Para swój pobyt w Gambii szczegółowo relacjonowała w mediach społecznościowy. Internauci mogli zobaczyć liczne zdjęcie i nagrania przedstawiające życie tamtejszych rodzin. Swoją pomoc Sylwia i Mikołaj nieśli głównie w szkołach, szczegóły z tego, na co przeznaczyli zebrane pieniądze i jak pomagali dzieciom, zobaczyć można na ich profilach na Instagramie.
Chociaż ich podróż dobiega końca, wracają z niej z pełnym bagażem niesamowitych doświadczeń i... nowymi obowiązkami! Jak się okazuje, natchnieni potrzebą pomocy, zdecydowali się zaadoptować dwójkę tamtejszych dzieci! Adopcja w Gambii wygląda nieco inaczej niż w Polsce. Para zapewniła dzieciakom na miejscu odzież, przybory szkolne i podstawowe środki do życia. Teraz z Polski będą pieniężnie wspierać ich edukację.
"Zaczarowani tą energią zaadoptowaliśmy dwójka brzdąców. Dziewczynka Keddy ma 6 lat, a chłopiec Serigne skończył niedawno 5-ty rok życia. Są półsierotami, nie miały zapewnionych podstawowych środków do życia. Kontynuacja ich nauki była wątpliwa" - napisała Sylwia.
"Keddy i Serigne’a zaopatrzyliśmy m.in. w ubrania, buty, plecaki, artykuły szkolne, jedzenie na okres ok. 3 miesięcy, a także opłaciliśmy szkole na najbliższe 3 lata. Jesteśmy w stałym kontakcie z dyrektorem ich szkoły, który na bieżąco nas informuje o potrzebach dzieci. Napewno jeszcze nie raz odwiedzimy dzieci w ich domach i szkole, sprawdzając, czy nasze środku nie idą na marne i czy dzieci żyją w odpowiednich warunkach. Mamy nadzieje, że kiedyś będzie też szansa pokazać im Polskę" - wyjaśniła Sylwia.
Przeczytaj artykuł na stronach RMF!
Aleksandra Biłas