Reklama

Zrobi się... jeszcze śmieszniej

Gdy w 1999 roku obejrzeliśmy 1. odcinek sitcomu "Świat według Kiepskich", nikt nie przypuszczał, że... stanie się tak popularny. - Ale się stał! Pewnie dlatego, że nasze wady pokazuje w krzywym zwierciadle! - mówi grający w nim Bartosz Żukowski.

"Tele Tydzień": Zastanawiające jest, dlaczego dziennikarze często pytają, czy chce pan się odciąć od roli Waldusia?

Bartosz Żukowski: - Też mnie to dziwi, zwłaszcza że nigdy czegoś takiego nie powiedziałem! Myślę, że chodzi tu o 'syndrom Hansa Klossa', który niby mi grozi. Może, ale wydaje mi się, że teraz są całkiem inne okoliczności, gra się mnóstwo seriali, widz jest nieustannie bombardowany nowymi produkcjami, więc takie zaszufladkowanie jest dziś już mniej prawdopodobne.

Ale wielu widzów kojarzy pana właśnie z tą postacią...

Reklama

- To nic złego! Nie wstydzę się tej roli! Niełatwo w tym zawodzie zrobić coś takiego, żeby się wyróżnić. Ludzie jednak wiedzą, jak się nazywam, a sytuacje, kiedy ktoś krzyczy: 'Walduś, chodź na piwo!', już się właściwie nie zdarzają. Poza tym to bardzo fajne uczucie, kiedy można sprawić, że ludzie się śmieją.

Trzeba być bardzo mądrym, by zagrać głupiego?

- Może raczej odważnym! Poza tym, Walduś swój rozum ma.

Co sprawiło, że serial "Świat według Kiepskich" odniósł tak duży sukces?

- Prawda pokazywana w krzywym zwierciadle nie jest tak przykra i bolesna. A serial w dość odważnej i jednocześnie zabawnej formie odnosi się do bieżących problemów. Bywa, że dotykamy spraw kontrowersyjnych, ważkich! Poza tym pełno tu absurdu i abstrakcyjnego poczucia humoru, który zawsze się broni.

Jakie niespodzianki szykują Kiepscy na nowy sezon po wakacjach?

- Będzie jeszcze śmieszniej! Kiedy czytałem scenariusze ostatniej transzy, wielokrotnie głośno śmiałem się z inwencji scenarzystów. Wydawało mi się, że po tylu latach nie mam już szans na zaskoczenie, a jednak! Moim zdaniem, to będzie fajny sezon!

Praca na planie serialu, który ma tyle lat, jest pewnie rutyną?

- Trochę tak, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, bo ekipa się doskonale zna i rozumie. A dołączenie doń Ani Ilczuk, czyli mojej serialowej żony, Jolasi, było zdarzeniem, które dodało wszystkim nowej energii.

Poza serialem "Świat według Kiepskich" też pan sporo gra...

- Nie narzekam, grywam w teatrze, gościnnie w serialach, a ostatnio coraz częściej w filmach fabularnych. Jesienią odbędzie się premiera poruszającego thrillera wojennego Marcina Krzyształowicza, pod tytułem 'Obława', w którym zagrałem Wańka. Obecnie pracuję na planie komediodramatu 'Antyterapia' w reżyserii Bartosza Brzeskota. Gram rolę psychoterapeuty - oszusta.

Z Bartoszem Żukowskim rozmawiała Jolanta Majewska.

Tele Tydzień
Dowiedz się więcej na temat: Bartosz Żukowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy