Reklama

Żona polityka w realty-show

Brytyjski polityk John Bercow ma problem. Jego 41-letnia żona Sally postawiła na swoim i wbrew życzeniu męża, członka partii konserwatywnej, od czwartku, 18 czerwca, będzie występować w "Big Brotherze". Program nadaje telewizja Channel 5.

Media twierdzą, że Sally Bercow ma świadomość, że będzie krytykowana za swój występ, ale traktuje go jako okazję do pokazania gestu Kozakiewicza brytyjskiemu establishmentowi, z którym od dawna ma na pieńku. Mąż, by nie być narażonym na pokusę oglądania show, przez czas jego trwania będzie przebywał w Indiach na wakacjach.

Sally Bercow deklaruje sympatię do opozycyjnej Partii Pracy i nawet ubiegała się o mandat radnej z jej poparciem. Bez powodzenia. Była krytykowana za kosztowny gust - remont służbowego mieszkania u stóp Big Bena kilka razy przekroczył oryginalną wycenę, a także za niewyparzony język.

Reklama

Ostatnio wyraziła się ironicznie o propozycji premiera Davida Camerona, który chce utemperować portale społecznościowe. Według niej to "zwariowany pomysł". Przyznała też, że w czasach studenckich źle się prowadziła.

Wzbudziła sensację pozując tylko z prześcieradłem dla londyńskiej popołudniówki "Evening Standard". Można by to uznać za niegroźną fanaberię, gdyby nie to, że tłem dla tej niekonwencjonalnej sesji był budynek parlamentu.

Dla Johna Bercow sytuacja jest więcej niż kłopotliwa...

"John Bercow zadeklarował, że będzie dążył do przywrócenia powagi urzędu spikera (uszczuplonej za jego poprzednika Michaela Martina), ale nie wiem, w jaki sposób występ żony w najbardziej tandetnym telewizyjnym show w kraju może mu w tym pomóc" - zapytał retorycznie konserwatywny poseł Rob Wilson.

Wilson sądzi, że Sally Bercow wykorzystuje parlament dla osobistego wzbogacenia się. Gdyby bowiem nie to, że jest żoną swego męża to do Big Brothera by jej nie zaproszono.

Sally Bercow ma świadomość, że będzie krytykowana za udział w telewizyjnym show. By dać odpór krytykom wynajęła znanego guru od PR-u Maxa Clifforda i zapowiedziała, że znaczną część honorarium przekaże na cele charytatywne.

W obecnej edycji Big Brothera wystąpi też popularny w Irlandii duet Jedwarb Brothers, który za udział w programie otrzymał po pół miliona funtów na głowę.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy