Reklama

Znana dziennikarka jechała po pijaku

Ewa Wanat, była szefowa Radia TOK FM, a obecnie szefowa Radia Dla Ciebie, została zatrzymana w środę za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu. Miała 1,1 promila alkoholu.

Dziennikarka podzieliła się informacją o zatrzymaniu na Facebooku skarżąc się na agresywne działania policji.

"Jest godz. 1 w nocy. Wypiłam jedno piwo, jechałam rowerem. Zatrzymały mnie dwie policyjne suki. O 0,1 przekroczyłam normę. Jadę na komendę na Wilczą 21. I co mam teraz zrobić? Udało mi się rzutem na taśmę zatelefonować do Krystiana Legierskiego i szybko powiedzieć, gdzie jestem. Potem zabrali mi telefon, mówiąc, że nie mam prawa do nikogo dzwonić. Całą noc dziesięciu uzbrojonych policjantów z wyraźną satysfakcją zajmowało się obrażaniem i straszeniem trójki podchmielonych rowerzystów - mnie i dwóch chłopaków. Żadne z nas nie było ani pijane, ani agresywne. Chcieli nas wszystkich umieścić w izbie wytrzeźwień" - tak Wanat opisała wydarzenia środowej nocy.

Reklama

Po podchmieloną szefową Radia Dla Ciebie przyjechał Krystian Legierski, warszawski radny i członek nieformalnej Grupy Inicjatywnej ds. Związków Partnerskich. Został on pełnomocnikiem Ewy Wanat i oczywiście próbował wydostać dziennikarkę z aresztu - informuje piątkowy "Fakt".

"Słuchałam komentarzy, że dziennikarze to kłamcy i jak sobie posiedzę w izbie wytrzeźwień, to zobaczę, co to jest prawdziwe życie. Dziesięciu policjantów z bronią, ja, dwóch łagodnych młodych warszawskich inteligentów i jeden Turek albo Pakistańczyk. Kiedy pytałam, dlaczego policjanci mówią do niego na 'ty', popatrzyli na mnie jak na wariatkę - notuje Wanat na "fejsie".

Inną wersję wydarzeń przedstawia jednak stołeczna policja.

"Funkcjonariusze prewencji zauważyli osobę, która na prostym odcinku drogi kierowała rowerem w sposób potocznie określany "slalomem". Jechała niestabilnie, zagrażając zarówno bezpieczeństwu swojemu, jak i innych uczestników ruchu" - w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" opisuje zdarzenie, Mariusz Mrozek, rzecznik warszawskiej policji.

"Po zatrzymaniu okazało się, że osobą tą jest pani Ewa Wanat. Badanie trzeźwości wykazało 1,1 promila alkoholu w organizmie. Pani Ewa Wanat została przewieziona do jednostki policji przy ulicy Wilczej. Na jej żądanie funkcjonariusze skontaktowali się z pełnomocnikiem prawnym. W trakcie pobytu w jednostce utrudniała sporządzenie stosownej dokumentacji. Twierdziła, że jako dziennikarka nie powinna zostać zatrzymana. Powoływała się na szereg znajomości, które dla policjantów będą oznaczać zwolnienia z pracy. Po przybyciu pełnomocnika, w uzgodnieniu z prokuratorem, została zwolniona" - wyjaśnił Mrozek.

Interesują Cię plotki z życia gwiazd? Kliknij, a dowiesz się o nich wszystkiego!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy