Zmiany należy zacząć od siebie!
Prowadząc "Życie od kuchni", Małgorzata Ohme przekonała się, jak ważne jest podnoszenie wiedzy o zdrowym odżywianiu.
Czy prowadzenie programu "Życia od kuchni" daje ci satysfakcję?
Małgorzata Ohme: - Przyznam, że początkowo sceptycznie podchodziłam do misyjności tego typu programów. Ale z czasem przekonałam się o prawdziwości wszystkiego, co dzieje się w naszym magazynie. Zmiany, które zachodzą w ludziach potrzebujących wsparcia, są autentyczne. Dlatego cieszę się, że w tym uczestniczę.
Ci, którzy zgłaszają się do was, muszą być zdeterminowani do tego, by odrzucić szkodliwe nawyki i odmienić swoje życie.
- Ludzie potrzebują silnego bodźca, żeby zmienić swoje życie. Udział w programie daję szansę zmierzenia się z własnymi słabościami. Ale trzeba mieć w sobie siłę, żeby w nim wystąpić. Dlatego zmiany, których dokonują w sobie uczestnicy, mają szansę być trwałe w przyszłości.
Żeby coś zmienić, trzeba rozumieć siebie?
- Oczywiście. Pod destrukcyjnymi nawykami kryją się najczęściej niespełnione potrzeby i brak akceptacji siebie. Jeżeli ktoś np. 'zajada' problemy, powinien zapytać siebie, co mu to daje. Trzeba dokopać się do tego, co w człowieku najgłębsze. A gdy przychodzi zrozumienie i akceptacja wobec siebie, można zacząć ufać sobie i uwolnić się od złych nawyków.
Czyja historia była dla ciebie najbardziej poruszająca?
- Prawie w każdym odcinku jest coś lub ktoś, kto mnie wzrusza. Kiedy się przede mną otwiera, gdy widzę jego słabość, czasem rozpaczliwą potrzebę pomocy. Porusza mnie też bieda, choroba i dzieci - prawdopodobnie jak wielu z nas. Na szczęście pracuję ze wspaniałymi ludźmi, którzy jeśli tylko mogą, to pomagają, czasem korzystając z osobistych zasobów. Wielu moich uczestników na długo zamieszkało w moim sercu i długo jeszcze będę myśleć, co się u nich dzieje.
Rozmawiała Aleksandra Lipiec.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!
