Żarliwa dyskusja o in vitro
Kojarzy się nam przede wszystkim z rolą Kasi Górki w "Barwach szczęścia", ale zanim Katarzyna Glinka zagrała w serialu TVP2 była Celiną w "Zakręconych".
Z okazji 20-lecia istnienia Polsat powtarza swoje hity. Już we wtorek, 20 listopada, zobaczymy jeden z nich - serial sprzed siedmiu lat zatytułowany "Zakręcone" (na Polsacie 2 przypomniane zostaną również "Mamuśki" i "Rodzina zastępcza"). To historia czterech zwariowanych dwudziestolatek, które nie boją się życia. Jedną z nich jest Katarzyna Glinka. Pozostałe to: Małgorzata Socha, Magda Margulewicz i Weronika Książkiewicz.
Jak pani wspomina pracę przy serialu "Zakręcone"? Był jednym z pierwszych w Polsce o singielkach w wielkim mieście.
Katarzyna Glinka: - Wspaniale! Było bardzo miło, bo na planie panowała cudowna atmosfera przyjaźni. I muszę przyznać, że polubiłyśmy się i utrzymujemy kontakty do dziś. To był serial adresowany jednak do bardzo konkretnej widowni - młodych z dużego miasta. I mam wrażenie, że poczucie humoru, którego było tam dużo do nich trafiało. Wszystkie cztery bohaterki były charakterystyczne.
Nie rywalizujecie ze sobą?
- Jesteście w podobnym wieku, piękne, zdolne. I ambitne! Nie ma potrzeby, ponieważ wszystkie odnalazłyśmy się w zawodzie.
Lubi pani seriale o kobietach dla kobiet?
- Bardzo! Z przyjemnością obejrzałam 'Gotowe na wszystko'. Opowiada o kobietach na różnym etapie życia, w różnym wieku. Znakomity scenariusz, zresztą, mam wrażenie, że w ogóle kobiety, jako temat filmowy są ciekawsze od mężczyzn. Słucham czasami swoich koleżanek i mam wrażenie, że z płcią przeciwną nie byłoby tak ciekawie.
Bardzo dużą popularność przyniosła pani rola Kasi Górki w serialu "Barwy szczęścia". Niebawem pojawi się w nim wątek na czasie - zapłodnienie in vitro.
- Tak i bardzo się z tego cieszę. To ważny społecznie temat. Ostatnio kontrowersyjny za sprawą planowanej ustawy. Myślę, że dzięki serialowi w wielu domach dojdzie do żarliwej dyskusji.
Kasia ma pecha do facetów?
- Nie dość, że nie spotyka odpowiednich, to jeszcze czuje się przez nich zraniona. Dlatego decyduje się na samotne macierzyństwo. Ojcem dziecka będzie anonimowy dawca.
To niezwykle trudna decyzja.
- Kasia czuje upływający czas i chyba straciła wiarę w to, że spotka kogoś na życie.
Na szczęście w życiu prywatnym jest pani szczęśliwą żoną i mamą.
- Tak, jestem szczęściarą. Widzę jednak, że wiele kobiet wychowuje samotnie dzieci. Czasem to ich wybór, bo najlepszym rozwiązaniem jest rozwód, innym razem nie. Cieszę się, że taki wątek pojawia się w serialu. Powiem tylko, że w 'Barwach szczęścia' nie zabraknie dramatycznych sytuacji.
Rozmawiała Joanna Czaplińska.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!