Reklama

"X Factor": Znamy zwycięzcę!

Chyba zaskoczenia nie było - pierwszą edycję "X Factor" zgodnie z oczekiwaniami wygrał Gienek Loska, 36-letni uliczny bluesman.

Po ogłoszeniu wyników (w nagrodę otrzymał 100 tysięcy zł oraz kontrakt płytowy z wytwórnią Sony) Gienek Loska z radości podniósł do góry swojego opiekuna, Czesława Mozila. Wokalista podziękował również orkiestrze Tomasza Szymusia, która akompaniowała uczestnikom.

"Troszeczkę się spodziewałem" - z uśmiechem odpowiedział Loska na pytanie prowadzącego Jarosława Kuźniara.

Drugie miejsce zajął Michał Szpak, 21-latek z Jasła, budzący ogromne emocje za sprawą swojego queerowego wizerunku, a na najniższym miejscu na podium znalazła się Ada Szulc, 21-letnia studentka farmacji z Chrzanowa. Obaj w programie byli podopiecznymi jurora Kuby Wojewódzkiego. Trzecia jurorka Maja Sablewska swoje zespoły straciła na wcześniejszych etapach.

Reklama

Michał Szpak z rąk Piotra Metza, dyrektora Orange Warsaw Festival, otrzymał zaproszenie na występ pierwszego dnia imprezy na stadionie Legii w Warszawie. Szpak dzięki temu zaśpiewa przed m.in. My Chemical Romance, Skunk Anansie i Mobym.

W finale trójka wykonawców zaśpiewała po dwa utwory: piosenki, które znaliśmy z ich wcześniejszych wykonań w "X Factor" oraz duety z zaproszonymi gośćmi. Program rozpoczęła Alexandra Burke, laureatka brytyjskiego "X Factor" z przebojem "Bad Boys".

Ada Szulc sięgnęła po "Fields Of Gold" znany z wyciszonej wersji Evy Cassidy (utwór pochodzi z repertuaru Stinga). "To twój najlepszy występ w finale" - oceniła Sablewska. "Jak jesteś stonowana, to mało kto się w tobie nie zakochuje" - dodał Mozil.

Skupiony Gienek Loska (zaczął ze spiętymi włosami) zaśpiewał "It's A Man's Man's Man's World" Arthura Browna. Jurorzy sypali komplementami: "Od samego początku zastanawiam się, czy tobie ten program jest potrzebny. Nie, to ty jesteś potrzebny temu programowi" - uważał Wojewódzki. "Jesteś artystą kompletnym, przeniosłeś emocje ulicy na scenę komercyjną" - dodała Sablewska. "Każdy o tobie gada i to jest niesamowite" - to z kolei Czesław Mozil.

Michał Szpak wykonał balladę "You're So Beautiful" znaną z wykonania Joe Cockera. "Ja ci pomogę, żebyś nie zwariował, nie pozwolę na to. A ty mnie nauczysz śpiewać" - zaproponował Mozil. "Musisz być zaginionym dzieckiem Madonny" - podsumował Wojewódzki.

Do samego finału niespodzianką było z kim zaśpiewają w duetach goście specjalni: Alexandra Burke, Basia Trzetrzelewska oraz Maciej Maleńczuk.

"Spełnienie moich marzeń" - tak o duecie z Basią powiedziała Ada Szulc. Młoda wokalistka wykonała "A Gift" z repertuaru Trzetrzelewskiej. Czesław z wzruszenia aż się popłakał. "Nie mogę się doczekać jej płyty" - pochwaliła Adę Basia.

Jako swojego "poprzednika na streecie" Macieja Maleńczuka zapowiedział Gienek Loska, którego często można spotkać na Rynku Głównym w Krakowie, gdzie ze dwie dekady grał były wokalista Pudelsów. Duet z gitarami zaprezentowali country'owo brzmiącą wersję "You Can't Judge A Book By Looking At The Cover" Bo Diddleya (ten utwór wykonywali także m.in. Yardbirds, a Maleńczuk razem z Wojciechem Waglewskim w projekcie "Koledzy").

"To był bezczelnie doskonały wybór" - to Kuba Wojewódzki. "Prawda na scenie, dla mnie rewelacja" - dodała Maja Sablewska. "Gienek ma jeden z najlepszych głosów w Polsce" - nie miał wątpliwości Czesław Mozil.

Ciekawą deklarację złożył sam Gienek Loska, który zapowiedział, że duet z Maleńczukiem będzie miał dalszy ciąg.

Jak ostatni wystąpili Michał Szpak razem z Alexandrą Burke w piosence "Hallelujah" Leonarda Cohena. Tym utworem Burke wygrała piątą edycję brytyjskiego "X Factor". "Mam ochotę przytulić się do Kuby, kocham twoją osobowość, chciałabym, żebyś wygrał" - powiedziała Sablewska. "Jesteś wzorcem hasła 'X Factor', powinieneś wygrać" - dodał Wojewódzki.

Koniec końców, publiczność zadecydowała inaczej niż typowali dwaj jurorzy, przyznając główną nagrodę Gienkowi Losce.

Czytaj także:

The best of Czesław

Telewizyjni idole w sidłach show-biznesu

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama