Wpadka Idy Nowakowskiej w "Pytaniu na śniadanie"
Nie od dziś wiadomo, że w przypadku programów nadawanych "na żywo" od czasu do czasu pojawiają się pewne nieprzewidziane sytuacje. Tak było w przypadku niedawnego odcinka "Pytania na Śniadanie", w którym - podczas rozmowy z gośćmi - w pewnym momencie doszło do małego nieporozumienia...
Nie ulega wątpliwości, że każdy ma prawo do pomyłek. Stwierdzenie to jest w pełni odnosi się również do osób znanych z pierwszych stron gazet i telewizyjnych ekranów, którzy doskonale zdają sobie z tego sprawę i mają się na baczności. Od czasu do czasu dochodzi jednak do nieprzewidzianych sytuacji z ich udziałem, co czasem bywa dość kłopotliwe zwłaszcza w programach nadawanych "na żywo".
W piątek (21 lutego) z takim zdarzeniem zostali skonfrontowani prowadzący "Pytanie na śniadanie", czyli Ida Nowakowska i Łukasz Nowicki. W pewnym momencie gościli oni ekspertki mające wypowiedzieć się na temat wyglądu po ciąży i połogu. Na kanapie pojawiła się więc pani psycholog, a także dwie mamy. Jedna z nich dodatkowo jest autorką bloga, a w czasie rozmowy gospodarze mieli przywołać jej wypowiedź odnoszącą się do poruszanego zagadnienia. W tym właśnie momencie doszło do dość niezręcznej sytuacji, gdyż Ida Nowakowska przytoczyła... zupełnie inne słowa!
Po zakończeniu cytowania wypowiedzi przez prowadzącą, jedna z pań zaznaczyła, że... to nie jest jej wpis! Po krótkiej chwili ciszy współprowadząca pospieszyła z wyjaśnieniem, iż taką otrzymali informację.
"Moja córka ma cztery lata i nie jestem mamą Rysia"- tłumaczyła blogerka, a chwilę później głos zabrała inna z obecnych pań - mama chłopca o imieniu Ryszard. Okazało się jednak, iż cytowane słowa także nie należały do niej. Ida Nowakowska z całej sytuacji wybrnęła jednak z klasą, zapraszając rozmówczynie do dalszej dyskusji.
Przypomnijmy, że parę dni temu w "Pytaniu na śniadanie" doszło do innego nieporozumienia. Ekspert Jacek Bilczyński, który nigdy nie miał problemów z piciem, został przedstawiony jako były alkoholik.
Mężczyzna miał wziąć udział w dyskusji na temat rezygnacji z alkoholu jako nowym trendzie zdrowego stylu życia.
W trakcie programu okazało się, że rozmowa dotyczy raczej uzależnienia od alkoholu, a zaproszeni goście mieli podzielić się swoimi doświadczeniami w tej materii. W przeciwieństwie do pozostałych dwóch zaproszonych mężczyzn, Bilczyński nigdy nie miał problemów z piciem. Mimo to prowadzący przedstawili go jako zdeklarowanego abstynenta, zmagającego się kiedyś z uzależnieniem od alkoholu i zapytali o jego historię wyjścia z nałogu.
"Nie jestem osobą, która miała problem z alkoholem, broń Boże! Więc nie wiem skąd ten pomysł - wyjaśnił Bilczyński.
"Aha, myślałem, że jesteś zdeklarowanym abstynentem" - próbował wybrnąć prowadzący Aleksander Sikora. "Nie potraktowaliśmy cię jako byłego alkoholika, tylko myśleliśmy, że jesteś zdeklarowanym abstynentem, że alkohol ograniczasz" - w mętny sposób próbował rozładować napięcie prowadzący.
Przeczytaj artykuł na stronie RMF!
Sabina Obajtek