Reklama

Woli być mamą, niż celebrytką

Marek, Agnieszka, Ryszard, Estera i Krystyna - czyli... MAREK! Inicjały imion całej rodziny układają się w imię męża Agnieszki Chylińskiej.

Piosenkarka nie ukrywa, że jest niezwykle szczęśliwą kobietą, spełnioną jako żona i mama. Twierdzi też, że jest pewna jedynie tego, że będzie ze swoim mężem do końca życia. Za inne rzeczy nie ręczy.

Moja przemiana musiała nastąpić

- Już nie myślę w kategoriach: co będzie za rok, za dwa lata, bo życie mi pokazało, że nie jestem w stanie niczego zaplanować - mówi. Kiedyś wykrzykiwała nauczycielom "Fuck off! Nienawidzę was!", teraz jest... mamuśką.

- To naturalna kolej rzeczy, że jest bunt, że wariujemy. Ale kiedy pojawiają się dzieci, zaczynamy tęsknić za tym dzieciństwem, które kiedyś się trochę spieprzyło, bo dążyliśmy do konfrontacji np. z rodzicami - mówi piosenkarka. - Teraz jest we mnie ogromna tęsknota za domem, za mamusią, za tatusiem - szczerze przyznaje.

Reklama

Dziś jest mamą dwójki dzieci, 7-letniego Ryszarda i 2-letniej Esterki. W styczniu na świecie pojawi się trzecia pociecha, córeczka Krystynka. - Kiedy przychodzi do mnie moja niunia w różowej sukieneczce, to mam jej powiedzieć, że za chwilę będzie koniec świata i wszyscy umrzemy? - pyta.

- Jak są dzieci, nie ma już czasu na gwiazdorzenie, nie ma czasu, żeby łapać rockowy dół. Trzeba ugotować obiad, ubrać dzieci i spędzać z nimi dużo czasu - wylicza.

Świat się kończy! Chylińska w szkole

Była wokalistka "O.N.A." zaskakuje nie tylko rodzinnym życiem czy blond włosami. Ostatnio wydała też książkę. Dla dzieci.

- Zastanawiałam się, co jest moim żywiołem przez ostatnie 7 lat. I zrozumiałam, że od tego nie ucieknę. To są jednak dzieciaki! - powiedziała w "Dzień Dobry TVN". Kiedy pojawiły się plotki, że pisze książkę, spekulowano, że to biografia albo erotyk. Bardzo ją to bawiło. Tymczasem "Zezia i Giler" jest zabawną historyjką o niesfornym rodzeństwie.

- Strasznie zależało mi na tym, żeby było tu trochę mojego domu, ale nie chcę zdradzić, kim jestem w tej książce - mówi tajemniczo. Wiele osób nie przypuszczało, że kiedyś będą czytać książkę Chylińskiej swoim dzieciom. - Ze mną włącznie - dodaje autorka ze śmiechem.

- Dałam książkę z autografem mojemu ginekologowi dla jego córki, a ona poszła z nią do szkoły - mówi. - Wyobraźcie sobie, że nauczycielka od polskiego powiedziała, że będą zajęcia z tej książki! To są jakieś jaja! - łapie się za głowę piosenkarka.

Matka Polka?! To nie dla mnie

Nigdy nie będzie typową matką Polką. - Moja mała córeczka przyniosła kiedyś kredkę i zaczęła malować sobie ręce, bo też chciałaby mieć takie tatuaże jak ja - opowiada.

Nawet, kiedy mówi, o jakich zawodach marzy dla swoich dzieci, jest oryginalna. - Chciałabym, żeby Ryszard był rolnikiem, mam wujka rolnika, to wiem, jaka to jest megapraca, a Esia żeby tańczyła w zespole Mazowsze. Ona tak pięknie tańczy - zachwyca się.

Ma nawet pomysł na przyszłość Krysi, która się wkrótce urodzi. - Chciałabym, żeby pracowała w Urzędzie Stanu Cywilnego - żartuje.

Nie ukrywa, że chciałaby mieć jeszcze jednego syna. - Jak dam radę - zastrzega jednak. Widać, że bycie mamą i żoną daje jej mnóstwo szczęścia. A o to przecież w życiu chodzi.

Marzena Juraczko

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

TV14
Dowiedz się więcej na temat: ryszard | W imię... | W imię
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy