Wojna pokoleń na Woronicza
Na Woronicza chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że do ich konfliktu musi dojść. Stawką jest... tron. Czy Agnieszka Szulim jest w stanie zagrozić Grażynie Torbickiej?
Obie piękne i efektowne. Jedna jest uznaną gwiazdą telewizji. Lubiana przez widzów, zachwycająca klasą. Druga do takiej pozycji dopiero aspiruje. Grażyna Torbicka (51 l.) i Agnieszka Szulim (32 l.) zostały zaproszone do udziału w programie "Kocham Cię, Polsko!" gdzie musiały stworzyć jedną drużynę. Wahały się, ponieważ miały świadomość, że to może doprowadzić do otwartego konfliktu. Ostatecznie jednak, przekonane przez producenta, pojawiły się na nagraniu. Nie stanęły jednak obok siebie. Bezpiecznie rozdzielono je Anną Popek (42 l.).
Ale nie dało się uniknąć momentów, kiedy zaczynało iskrzyć.
- Agnieszka nie potrafiła odpowiedzieć na jakieś pytanie, a Grażyna się irytowała. Bo ona jest profesjonalistką. Nie zna odpowiedzi: nie wiem. Zawsze była prymuską i dzisiaj często wstydzi się za innych. Nie szczędziła drobnych uszczypliwości, ale nawet to robiła z wyczuciem i klasą - zdradza jeden z twórców programu.
Wszyscy wiedzą, że w TVP jest tylko jedna "królowa gal" i jest nią właśnie pani Grażyna. Jej pozycja od lat jest niezachwiana i to ona wygrywa we wszelkich możliwych rankingach. Nawet z dużo młodszymi koleżankami, a to trudno im zaakceptować.
- Kiedy w ubiegłym roku Grażyna zachorowała i nie mogła poprowadzić zabawy sylwestrowej w Łodzi, o zastępstwo poproszono Agnieszkę. Było to dla niej bardzo nobilitujące. Pomyślała, że nadszedł jej czas i od tego zaczął się ten "konflikt" - mówi pracownik TVP.
Ale pani Grażyna stara się podchodzić do tego z właściwym sobie spokojem i dystansem. Jest świadoma swojej wartości i pewna pozycji w telewizji. Ona wie, że królowa w TVP jest tylko jedna.
KP