Reklama

Wojciech Cejrowski: To jego koniec w TVP?

TVP zawiesiło współpracę z Wojciechem Cejrowskim. Dziennikarz uważa, że stało się to nie z powodu spalenia przez niego podczas wywiadu w TVP Info flagi Unii Europejskiej, tylko krytycznych słów o Jarosławie Kaczyńskim ws. przepisów o aborcji.

TVP zawiesiło współpracę z Wojciechem Cejrowskim. Dziennikarz uważa, że stało się to nie z powodu spalenia przez niego podczas wywiadu w TVP Info flagi Unii Europejskiej, tylko krytycznych słów o Jarosławie Kaczyńskim ws. przepisów o aborcji.
Wojciecha Cejrowskiego już nie zobaczymy w TVP? /Zbyszek Kaczmarek /Reporter

W czwartek, 29 listopada, odwołano cotygodniowy wywiad z Wojciechem Cejrowskim w "Minęła 20" w TVP Info. Publicysta przekazał, że od prowadzącego program Michała Rachonia dowiedział się, że współpracę z nim zawieszono do końca 2018 roku.

- TVP nie zerwała umowy z Wojciechem Cejrowskim. Jesteśmy zainteresowani dalszą współpracą. Krótka przerwa jest potrzebna na refleksję. Na antenie TVP nie ma miejsca na poglądy i zachowania sprzeczne z polską racją stanu - wyjaśnił Jarosław Olechowski, dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej na Twitterze.

Reklama

Prezes TVP Jacek Kurski stwierdził, że powodem takiej decyzji było spalenie przez Wojciecha Cejrowskiego flagi Unii Europejskiej w czasie programu "Minęła 20" w TVP Info. Fragment ten co prawda nie został pokazany na wizji, ale dziennikarz udostępnił go na swoim kanale na YouTube.

- Ta sytuacja naruszała standard telewizji publicznej, polską rację stanu i była całkowicie niepotrzebna. Jako prezes TVP nie pozwolę, by telewizja wpisywała się w zachowania, które mają znamiona antypolskiej prowokacji - skomentował Kurski. Prezes TVP dodał, że pokazanie, jak płonie flaga Unii Europejskiej w programie TVP byłoby "marzeniem wrogów naszej ojczyzny", czyli - według niego - osób zainteresowanych polexitem.

Niektórzy publicyści zwrócili jednak uwagę, że powodem rezygnacji z usług Cejrowskiego mogło być coś innego, a mianowicie niedawne wypowiedzi publicysty o Jarosławie Kaczyńskim. W połowie listopada dziennikarz skrytykował prezesa PiS za nieprzyjęcie w obecnej kadencji parlamentu przepisów ograniczających aborcję. Dodatkowo w jednym z wywiadów w popularnej audycji radiowej Cejrowski nazwał Kaczyńskiego "chamem", krytykując pogrożenie przez prezesa PiS palcem posłance tej partii Annie Siarkowskiej, gdy podczas wystąpienia na mównicy negatywnie oceniła wycofywanie się przez PiS z przepisów o Sądzie Najwyższym.

"E tam. Moim zdaniem wcale nie wyleciałem z #Minęła20 za palenie flagi, ani za krytykę #PiSlamizacja. Wyleciałem za to - napisał Cejrowski 30 listopada na Facebooku. Dołączył do tego nagranie ze swoją krytyczną wypowiedzią o Jarosławie Kaczyńskim.

Z kolei dzień wcześniej dziennikarz poinformował swoich fanów o zawieszeniu. "Właśnie mnie Rachoń zawiadomił: TVP zdjęło nasz program. (Powiedzieli Mu, że do końca roku.)  Panu Rachoniowi dziękuję, że mnie na antenę wpuścił. Mam nadzieję, że nie będzie miał z tego powodu kłopotów.  Państwu dziękuję za KOLOSALNE WYNIKI OGLĄDALNOŚCI - biliśmy każdą konkurencję na głowę. (balanga trwała 19 miesięcy)" - napisał.

Teraz Cejrowski zamieścił na swoim facebookowym profilu program, który miał zostać wyemitowany w zeszłym tygodniu, a także dołączył do niego "bonus" - słowo do władz TVP.

- Im bardziej oni tłumaczą, że chodzi o flagę, tym bardziej ja myślę, że chodzi o to - powiedział Cejrowski, pokazując kartkę ze znakiem "STOP aborcji". - O to, że powiedziałem: "Krew na rękach Jarosława". Bo Jarosław ze swoją partią obiecywał "STOP aborcji", a teraz PiS sabotuje projekt "Zatrzymaj aborcję" - wyjaśnił. - Flaga była w ogóle dwa tygodnie wcześniej. Nagle teraz: "Cejrowski zawieszony", się obudzili z flagą. Myślę, że nie.

- Panowie mnie teraz zawieszają, żebym poszedł do kąta i przemyślał swoje poglądy? A jak zacznę mieć zgodne poglądy z waszymi, to wtedy będę znowu gościem? Co to w ogóle jest za koncepcja? - spytał publicysta.

- Gości do programu zaprasza się różnych, żeby prezentowane były na antenie telewizji publicznej różnorakie poglądy. Nie tylko zgodne z waszą linią programowo-partyjną - stwierdził. - Są w społeczeństwie takie osoby, które uważają, że polską racją stanu byłoby wyjście z Unii Europejskiej albo zmiana tej Unii, i oni palą flagi. No i panowie - różnych gości się zaprasza.

Cejrowski stwierdził również, że nie zamierza zmieniać swoich poglądów. - Panowie, odsyłacie mnie do kąta. Co ja mam w tym kącie zrobić? Mam przemyśleć sprawy, zlizać krew z palców Jarosława, posklejać tę spaloną flagę? Czemu ma służyć ten czyściec? Konkretnie powiedzcie, co ja mam tam zrobić? Na grochu klęknąć? - zapytał. - Bo poglądów pod naciskiem władzy nie zmienię. Czy to SLD, czy PSL, czy PO, czy PiS, czy co tam następnego przyjdzie - podsumował publicysta.

INTERIA.PL/Wirtualnemedia
Dowiedz się więcej na temat: Wojciech Cejrowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy