Włodzimierz Szaranowicz odchodzi z TVP
Po ponad 40 latach pracy dziennikarz sportowy Włodzimierz Szaranowicz poinformował, że odchodzi z Telewizji Polskiej. Powodem jego decyzji o emeryturze jest choroba, z którą popularny komentator zmaga się od lat.
"Żegnam się z telewizją i zawodem" - poinformował Szaranowicz w rozmowie z Jerzym Chromikiem zamieszczonej w serwisie Sport.tvp.pl.
Dziennikarz przyznał, że przyczyną jego decyzji jest choroba, z którą zmaga się od czterech lat. Przez związane z nią dolegliwości zaczął także gorzej znosić stres wynikający z pracy dyrektorskiej w TVP.
Szaranowicz jest także świadomy, że jego pogarszający się stan zdrowia był widoczny podczas prowadzonych przez niego programów.
"Po ostatnim moim występie w studiu kilka osób zwróciło uwagę, że owszem, byli ciekawi moich uwag i tu się nie zawiedli, natomiast później byli zdziwieni tym, że jak już powiedziałem sentencje i puentę, to wyglądało to tak jakbym po prostu zakończył udział w programie" - przyznał.
Dziennikarz zapowiadał swoje odejście od jakiegoś czasu. Podczas transmisji igrzysk olimpijskich w Pjongczangu zaznaczył, że będzie to ostatnia zimowa olimpiada w jego komentatorskiej karierze. Szaranowicz poinformował o tym widzów po zdobyciu przez polskich skoczków brązowego medalu w drużynowym konkursie w skokach narciarskich.
Przypomnijmy, że w maju 2017 Szaranowicz zrezygnował funkcji dyrektora TVP Sport.
"Jestem już zmęczony, prowadzę ten kanał ósmy rok, czas oddać go w ręce młodszych. (...) Będę cały czas komentował wybrane wydarzenia sportowe na antenie TVP Sport" - mówił wtedy w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
Szaranowicz jest absolwentem AWF-u w Warszawie. Grał m.in. w koszykówkę i jeździł na nartach. W wyniku narciarskiego wypadku zakończył karierę sportową i zajął się dziennikarstwem.
Związany był z Polskim Radiem, a następnie przeszedł do telewizji publicznej. W telewizji zadebiutował w magazynie "Teleranek", zastępując Tomasza Hopfera.
Otrzymał trzy Telekamery "Tele Tygodnia" w kategorii dziennikarz sportowy oraz Wiktora i Superwiktora.
W 2018 roku w jednym z wywiadów wyznał, że czuje się człowiekiem spełnionym.
"Zawsze marzyłem, żeby być wielkim sportowcem i olimpijczykiem. Szybko zrozumiałem, że to nierealne. W jakiś sposób mogłem te marzenia rekompensować sobie udziałem w igrzyskach olimpijskich, komentowaniem największych sukcesów polskich sportowców, wydarzeń światowej rangi. Na to pytanie z pełną świadomością odpowiadam: tak, jestem człowiekiem spełnionym" - powiedział w wywiadzie dla "Tele Tygodnia".