"Wielki test o mundialu" w TVP1. Dlaczego nie będzie Dariusza Szpakowskiego?
W środę, 13 czerwca, w Jedynce będzie można sprawdzić piłkarską wiedzę w "Wielkim teście o mundialu". Dariusz Szpakowski, który na Mistrzostwach Świata będzie już po raz jedenasty, mówi o szansach Biało-Czerwonych na rosyjskich stadionach.
Był pan w W Kijowie i komentował finał Ligi Mistrzów: Real Madryf - Liverpool FC. Szczególny był to mecz...
- Emocjonujący! Dla Liverpoolu to był finał, który po prostu źle się ułożył. Ten faul Ramosa wykluczający Salaha z gry i dwa błędy bramkarza Liverpoolu, którego tak zwyczajnie po ludzku było mi szkoda. Niesamowite było też wejście Garetha Bale'a. Ostatnio nie był to dla niego łatwy czas. A jednak mimo m.in. rodzinnych perturbacji potrafił się zebrać w sobie i pokazać z najlepszej strony. Wchodząc z ławki, dał zwycięstwo Realowi. Jak to się mówi, to jest tylko sport i więcej niż sport.
Czy podczas takich meczów komentatorowi łatwo zachować obiektywizm? Jest pan profesjonalistą, ale również kibicem.
- Na szczęście jestem kibicem Biało-Czerwonych, a nie Liverpoolu czy Realu. (śmiech) Nie mam fascynacji klubowych, może z wyjątkiem Legii, w której barwach kiedyś grałem, co prawda w koszykówkę, a nie w piłkę nożną... Dla mnie najważniejsze jest to, by były emocje i wspaniałe widowisko.
W Kijowie miał pan okazję obserwować Sadio Mané - piłkarza, który już 19 czerwca w meczu z Senegalem może napsuć krwi Robertowi Lewandowskiemu i jego kolegom z reprezentacji...
- Zwracałem na to uwagę podczas transmisji finału LM. Jak wylosowaliśmy w grupie Senegal, to wielu cieszyło się, nie wiedząc tak naprawdę, czego się spodziewać. Nasi afrykańscy rywale grają trójką obrońców, a każdy z nich ma powyżej metra dziewięćdziesiąt. W związku z tym podczas stałych fragmentów gry będzie ciężko wygrać pojedynki główkowe. Oczywiście wiele będzie zależało od przygotowania reprezentacji, zwłaszcza tego mentalnego. Na szczęście, jak czytałem wywiady np. z Grzegorzem Krychowiakiem i Łukaszem Fabiańskim, to nasi piłkarze nie snują planów medalowych, tylko skupiają się na pierwszym meczu. I to jest klucz do wszystkiego. Nie można go przegrać, bo będą znowu trzy mecze: otwarcia, o wszystko i o honor.
To jaki przewiduje pan scenariusz?
- W XXI wieku nie udało nam się wyjść z grupy na MŚ. Jeżeli teraz wyjdziemy, będę zadowolony i uznam to za sukces Biało-Czerwonych. Nie trzeba się ze mną zgadzać, ale zejdźmy na ziemię i dajmy piłkarzom oraz trenerowi spokojnie pracować. Bez nadmiernego nadmuchiwania tego balonu oczekiwań.
Weźmie pan udział w "Wielkim teście o mundialu"?
- Nie, ponieważ 13 czerwca będziemy już z kolegami w drodze na mistrzostwa. Ale razem z Jackiem Laskowskim i Maciejem Iwańskim przygotujemy odpowiednie pytania.
W Rosji będzie pan komentować 1. mecz naszej reprezentacji...
- Tak, w Moskwie z Senegalem, a wcześniej w Soczi mecz Portugalii z Hiszpanią. A jeżeli Biało-Czerwoni wyjdą z grupy, to również nasze kolejne spotkania. I oby właśnie tak było!
Rozmawiał Adam Piosik